reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Tyle piszecie że ledwo nadążam
Co do porodów to ja chce cc, niewyobrażam sobie żeby było inaczej...
mam koleżankę która również chciała cc i miała już to uzgodnione z lekarzem a urodziła naturalnie w 30 min!!! Jak przyjechała do szpitala to się okazało że ma już rozwarcie i nie ma po co robić cc, lekarz poprosił żeby mu zaufała i urodziła SN. Poród wspomina super! Nie żałuje decyzji.
Druga urodziła SN w 3 godz też nie wspomina źle. Ale znam tez takie co rodziły 15 godz i więcej i z pewnością nie mówią że było łatwo!
Nie znam natomiast żadnej historii w srod koleżanek która by zle wspominała cc.
Każda z nas jest inna i inaczej to przejdzie, ja wiem że nie chce rodzic SN nawet gdybym usłyszała że ułożenie dziecka jest idealne i poród będzie szybki...

Ja źle zniosłam cc- sam zabieg. Miałam straszne duszności, dali mi maskę z tlenem ale przez to zaczęłam dusić się jeszcze bardziej (mam klaustrofobię), więc powiesili mi raki lejek z tlenem nad twarzą. Po zabiegu kiepsko wychodziłam ze znieczulenia, telepało mną jak narkomanem na odwyku ;) i tak z godzinę, półtorej. Ale potem jakoś sobie radziłam. Po 8h wstałam, umyłam się i zaczęłam funkcjonować, tyle że ostrożnie bo miałam wrażenie że za moment wszystkie flaki wypadną mi na podłogę ;) Najgorzej było po powrocie do domu gdzie czekał mały synek 12kg wagi i chciał być noszony na rękach. No i podbijanie na krawężnikach dwudzieciowego wózka- gdzie cięższe siedzi z przodu- było problematyczne. Ale po 2 tygodniach już na luzie.
 
Widać że dziś sobota wolne i że piękna pogoda , mało stron i mogę na bieżąco Was czytać... :biggrin2:

No ciekawe co mi w tych nowych badaniach moczu i posiewie wyjdzie ... Oby były dobre i się obyło bez antybiotyku...
 
A co do porodu to najlepiej by było, gdyby wypowiadały się osoby, które przeszły oba rodzaje, ale to chyba ciężko;) ja miałam sn i nie wspominam tego zbyt dobrze. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że lekarze popełnili kilka błędów (za późno dostałam znieczulenie, nie czułam parcia, bo nagle sie okazało, że mam pełne rozwarcie i już mam przeć:/). Potem źle mnie zszyli, po trzech tygodniach miałam zabieg ponownego szycia. ALE!!! Jeśli będzie wszystko ok, to mimo wszystko chcę rodzić naturalnie, wiem już czego się spodziewać i ten ból jest nie do opisania, ale da się go przecież znieść i co najlepsze jakoś szybko sie o nim zapomina:) no i już nie zechcę znieczulenia.

Heh, ja rodziłam na dwa sposoby, pierwszy sn a potem cc i mogę powiedzieć jedno- każdy sposób jest mega słaby :D Wolałabym znosić i wysiadywać jajka :D
 
Poczytajcie mamę ginekolog, ona niedawno opisala wady i zalety porodów SN i CC.

Ja rodziłam sn przez 16h od odejścia wód płodowych, od pierwszych skurczy 9h, a chce , tak bardzo chce znowu urodzić naturalnie.
Skoro opowiadacie jak to jest wspaniale po cesarkach(oczywiście rozumiem i wierzę w to że u was było super ;) i jak okropnie bylo u koleżanek, które rodziły naturalnie to pozwólcie że opowiem Wam o mojej koleżance która miała 2 razy cc.
Obie cesarki nieplanowane,bo za każdym razem wolała rodzić naturalnie. Chciała mieć w sumie trójkę dzieci ale niestety przez cesarki nie zdecyduje się już na 3. A to dlatego, że w czasie drugiej ciąży blizna w macicy wrosła jej w pęcherz ( lekarze mówią że nie wiadomo czy i inne organy nie są wrośnięte) . Podczas cesarki pęcherz jej przecięli, leżała 2 tygodnie w szpitalu , masakra...
Oczywiście te które będą miały pierwsza cesarkę no to nie mają się teraz czy martwić ale trzeba też myśleć o przyszłości... Jak będziecie chciały kolejne dziecko, to może (oczywiście nie musi) być coś nie tak...
 
reklama
Do góry