reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Tyle piszecie że ledwo nadążam
Co do porodów to ja chce cc, niewyobrażam sobie żeby było inaczej...
mam koleżankę która również chciała cc i miała już to uzgodnione z lekarzem a urodziła naturalnie w 30 min!!! Jak przyjechała do szpitala to się okazało że ma już rozwarcie i nie ma po co robić cc, lekarz poprosił żeby mu zaufała i urodziła SN. Poród wspomina super! Nie żałuje decyzji.
Druga urodziła SN w 3 godz też nie wspomina źle. Ale znam tez takie co rodziły 15 godz i więcej i z pewnością nie mówią że było łatwo!
Nie znam natomiast żadnej historii w srod koleżanek która by zle wspominała cc.
Każda z nas jest inna i inaczej to przejdzie, ja wiem że nie chce rodzic SN nawet gdybym usłyszała że ułożenie dziecka jest idealne i poród będzie szybki...

Ja źle zniosłam cc- sam zabieg. Miałam straszne duszności, dali mi maskę z tlenem ale przez to zaczęłam dusić się jeszcze bardziej (mam klaustrofobię), więc powiesili mi raki lejek z tlenem nad twarzą. Po zabiegu kiepsko wychodziłam ze znieczulenia, telepało mną jak narkomanem na odwyku ;) i tak z godzinę, półtorej. Ale potem jakoś sobie radziłam. Po 8h wstałam, umyłam się i zaczęłam funkcjonować, tyle że ostrożnie bo miałam wrażenie że za moment wszystkie flaki wypadną mi na podłogę ;) Najgorzej było po powrocie do domu gdzie czekał mały synek 12kg wagi i chciał być noszony na rękach. No i podbijanie na krawężnikach dwudzieciowego wózka- gdzie cięższe siedzi z przodu- było problematyczne. Ale po 2 tygodniach już na luzie.
 
Widać że dziś sobota wolne i że piękna pogoda , mało stron i mogę na bieżąco Was czytać... :biggrin2:

No ciekawe co mi w tych nowych badaniach moczu i posiewie wyjdzie ... Oby były dobre i się obyło bez antybiotyku...
 
A co do porodu to najlepiej by było, gdyby wypowiadały się osoby, które przeszły oba rodzaje, ale to chyba ciężko;) ja miałam sn i nie wspominam tego zbyt dobrze. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że lekarze popełnili kilka błędów (za późno dostałam znieczulenie, nie czułam parcia, bo nagle sie okazało, że mam pełne rozwarcie i już mam przeć:/). Potem źle mnie zszyli, po trzech tygodniach miałam zabieg ponownego szycia. ALE!!! Jeśli będzie wszystko ok, to mimo wszystko chcę rodzić naturalnie, wiem już czego się spodziewać i ten ból jest nie do opisania, ale da się go przecież znieść i co najlepsze jakoś szybko sie o nim zapomina:) no i już nie zechcę znieczulenia.

Heh, ja rodziłam na dwa sposoby, pierwszy sn a potem cc i mogę powiedzieć jedno- każdy sposób jest mega słaby :D Wolałabym znosić i wysiadywać jajka :D
 
Poczytajcie mamę ginekolog, ona niedawno opisala wady i zalety porodów SN i CC.

Ja rodziłam sn przez 16h od odejścia wód płodowych, od pierwszych skurczy 9h, a chce , tak bardzo chce znowu urodzić naturalnie.
Skoro opowiadacie jak to jest wspaniale po cesarkach(oczywiście rozumiem i wierzę w to że u was było super ;) i jak okropnie bylo u koleżanek, które rodziły naturalnie to pozwólcie że opowiem Wam o mojej koleżance która miała 2 razy cc.
Obie cesarki nieplanowane,bo za każdym razem wolała rodzić naturalnie. Chciała mieć w sumie trójkę dzieci ale niestety przez cesarki nie zdecyduje się już na 3. A to dlatego, że w czasie drugiej ciąży blizna w macicy wrosła jej w pęcherz ( lekarze mówią że nie wiadomo czy i inne organy nie są wrośnięte) . Podczas cesarki pęcherz jej przecięli, leżała 2 tygodnie w szpitalu , masakra...
Oczywiście te które będą miały pierwsza cesarkę no to nie mają się teraz czy martwić ale trzeba też myśleć o przyszłości... Jak będziecie chciały kolejne dziecko, to może (oczywiście nie musi) być coś nie tak...
 
reklama
Do góry