reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2018

Dziękuję:) jest troszkę tego,kwestia progu dochodowego. My nie jesteśmy małżeństwem i też właściwie nie wiem jak oni to rozliczają,traktują itd.

Mam jeszcze jedno pytanie: jak to jest z rejestracją dziecka w usc? Muszę tam,gdzie dziecko się urodziło(u mnie Lublin) czy tam gdzie mieszkamy? Podobno to się zmieniło
Ojca pensja tez sie liczy, nie zaleznie czy byl slub czy nie bo dziecko ma mame i tate...ale pewnie ktos juz to napisał
 
Ostatnia edycja:
reklama
Tuż po wprowadzeniu 500+ byłam świadkiem rozmowy w markecie dwójki znajomych. Mama ok 22 lat z wózkiem i nie starszy facet jej znajomy.
Facet : - co słychać, wracasz do pracy ?
- coś ty pierd0le nie opłaca mi się, wezmę 500+ i zasiłek i na jedno mi wyjdzie co wypłata.

Szczękę zbierałam z podłogi. Żeby wyeliminować namnażanie przepraszam ale takiej patologii, 500+ powinni dawać owszem na każde dziecko, ale tylko mamom zatrudnionym. W tej chwili jest ogromny problem z ludźmi do pracy. Na wschodzie zatrudniamy tylko Ukraińców, bo „naszym” się nie chce. Nabiorą się socjalnych dodatków i reprodukcja. Owszem ludzi przybywa, ale tych typów pasożytniczych, bo wykształcony człowiek wie, ze to 500+ to tylko dodatek tak naprawdę i godnie wyżyć i wyuczyć dziecko się nie da. Przecież to na żłobek nie starczy.

Zgadzam sie w 100% takie patologie pitem rodzabdzieci..zeby wiecej kasy mieć... a jak zabiora kiedys 500 + to co?? Dzieci oddadza... bo stwierdza ze warunkow nie maja.. glodowac będą.. albo slyszalam ze niektorzy chca swoje dzieci odzyskac bo kasa z tego jest :( ehh
Najgorsze jest to ze ja zawsze chcialam trójkę, a w 3 ciasy nikt tego wprost niebpowie..ale czuje ze jestem oceniana wlasnie przez takicpryzmat......jestesmy uwazam zaradni zyciowo i 500 plus mogloby i nie byc bo i tak dalibysmy na spokojnie rade... bo zycie nam sie super ułożyło.... a dzieci uwielbiam od zawsze... jak te rozesmiane buzki patrza sie na mnie..to zapominam ze ktos tak mysli..ludzie sa zazdrosni.... i beda zawistni..
 
tez nie lubie takich nie dopowiedzianych sytuacji, nie wiadomo dokladnie co si wydarzylo, zbiorka niby na rzecz rodzicow, gdyby mial crp to nie szczepili by, ale sa rozni ludzie i moge na nic nie wyrazac zgody, a wtedy jednak sorki, ale trzeba jakos zaregowac.




tez uwazam, ze 500 + jest zle, nie sama pomoc a sposob. Mozna byloby dac darmowe jedzenie w szkole na wszystkich dzieci, czy jakis fundusz dla dzieci, ze to jest realnie dla nich a nie na tipsy i fajki dla rodzicow :( no i margenisuje niestety kobiety, ktore zostaja w domach



@aspekt dla mnie zadne, bo szybko bede noski zdarte, chyba, ze dziecko ci nie zdzera noskow to 2.
To by bylo super.. na zeszysty obiady kasa by szla do szkoly.... ..dla malych dzieci..np talony na panpersy..czy kaszki... etc..zeby to nie szlo na alkohol i papierosy....
Moze zobacza problem i to ogarna
 
Nie w ciąży, po ciąży. Zamierzam karmić piersią choćby się waliło i paliło bo wtedy szybciutko się gubi zbędne kg i duuuuuzo bardzo chodzić na spacery, robić km.
Bo i chce przestać jeść to co mnie ostatnio trochę zgubiło czyli wszystkie makarony pyszne z sosami, zapiekane (kocham makarony), pieczywo, pizzę i teg typu rzeczy. No i przede wszystkim więcej gotować takiego typowego domowego jedzenia. Bo my niestety z moim to często idziemy na łatwiznę jeśli chodzi o jedzenie
:) Chyba nie każdy organizm tak reaguje jak piszesz... Oczywiście bardzo Ci tego życzę, byś schudła podczas karmienia, ale ja pół roku wyglądałam jak w wysokiej ciąży, tyle że byłam po ciąży. Karmiłam tylko piersią przez pierwsze pół roku. Potem jakoś pomału dochodziłam do swojej wagi...ale przeżyłam to wewnętrznie, bo też myślałam, i każdy mi powtarzał, że szybko polecą mi kilogramy jak będę karmić, a tu klops.
 
Mi też przebijali i to był koszmar . Ból nie do opisania :/ porównywalny do porodu . Łzy leciały mi ciurkiem :(
ojjj... ja nie czułam przebijania...samo gmeranie by przebić, nie było może przyjemnością ... no ale nie bolało, więc różnie może to być...Mam nadzieję, że tym razem u Ciebie będzie jak łatwiej i sobie też tego życzę...nam wszystkim ;)
 
reklama
No ale od lipca do października z niczym. I jeśli nie bede chodzić na rozmowy o pracę to mi cofna zasiłek na bezrobociu
Emol, nie martw się na za pas aż tak... :) myślę zawsze w takich sytuacjach, że wszystko dzieje się po coś. Nawet jeśli będziesz zmuszona pójść na jakąś rozmowę o pracę, to będziesz już miała bardzo widoczny brzuszek latem... Potraktuj to po prostu jak spacer... Będziesz znów mamusią i to jest najważniejsze.
Ja w poprzedniej ciąży też miałam trudną sytuację. Mieliśmy kupić mieszkanie, a w końcu wszedł ten kryzys bankowy i nam odmówili kredytu kiedy my już mieliśmy umowę podpisaną. I okazało się, że jestem w ciąży, byłam na L4 a chwilę potem zwolni męża z pracy niespodziewanie... Coś tam dorabiał, ale to była kropla w morzu naszych potrzeb. Żyliśmy tylko z mojej bardzo skromnej wypłaty...mieszkanie wynajmowaliśmy, ja w ciąży...Znajome z BB kompletowały wyprawkę, kupowały różności, a ja... ech... Ale cierpliwie czekałam na poprawę naszego życia...Nie było łatwo...Ale daliśmy sobie radę...Najważniejsze byś się nie zamartwiała, bo Dzidziolek to przyjmuje...Mąż Twój się stara, Ty też się starasz :) Wszystko się ułoży. Przymnij pomoc od teściowej...przyjdzie czas, że zrekompensujesz się jej z nawiązką... Miałam 19 lat jak się wyprowadziłam na stale z domu, i choć dziś te relacje są poukładane, miałam trudny start w życiu...myślę, że rozumiem Cię. Będzie dobrze...dacie radę...W MIŁOŚCI siła :*
 
Do góry