reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍂🍂🍁Październikowe kreski🍁🍂🍂- aby kolorowe na drzewach liście zwiastowały Nam ciąże - OCZYWIŚCIE 😍😍

reklama
Masz już wynik bety?
Mam, mam. Wczoraj wieczorem zamieszanie, bo moja beta sprzęgła się w czasie z wynikami nasienia męża. Z nasieniem wszystko ok, jak się okazuje o_O a moja beta w załączniku (w przewidywalnie ok. 8 dniu po owu). Planuję powtórzyć jutro.

PS Dziś znów testowałam, druga krecha nawet trochę bardziej wyraźna, choć to może być kwestia innego testu.

Ogólnie od wczoraj jestem mega panikarą, nie dociera do mnie to, co potencjalnie może się stać. Jednocześnie mam w sobie sporo pokory, bo wiem, że trzeba być ostrożną póki co.
 

Załączniki

  • beta.jpg
    beta.jpg
    46,7 KB · Wyświetleń: 175
Mam, mam. Wczoraj wieczorem zamieszanie, bo moja beta sprzęgła się w czasie z wynikami nasienia męża. Z nasieniem wszystko ok, jak się okazuje o_O a moja beta w załączniku (w przewidywalnie ok. 8 dniu po owu). Planuję powtórzyć jutro.

PS Dziś znów testowałam, druga krecha nawet trochę bardziej wyraźna, choć to może być kwestia innego testu.

Ogólnie od wczoraj jestem mega panikarą, nie dociera do mnie to, co potencjalnie może się stać. Jednocześnie mam w sobie sporo pokory, bo wiem, że trzeba być ostrożną póki co.
Super , gratulacje 🥰, czekamy na przyrost 🤞
 
Mam, mam. Wczoraj wieczorem zamieszanie, bo moja beta sprzęgła się w czasie z wynikami nasienia męża. Z nasieniem wszystko ok, jak się okazuje o_O a moja beta w załączniku (w przewidywalnie ok. 8 dniu po owu). Planuję powtórzyć jutro.

PS Dziś znów testowałam, druga krecha nawet trochę bardziej wyraźna, choć to może być kwestia innego testu.

Ogólnie od wczoraj jestem mega panikarą, nie dociera do mnie to, co potencjalnie może się stać. Jednocześnie mam w sobie sporo pokory, bo wiem, że trzeba być ostrożną póki co.
Gratuluje i 🤞🤞🤞 za przyrost ☺️
 
Mam, mam. Wczoraj wieczorem zamieszanie, bo moja beta sprzęgła się w czasie z wynikami nasienia męża. Z nasieniem wszystko ok, jak się okazuje o_O a moja beta w załączniku (w przewidywalnie ok. 8 dniu po owu). Planuję powtórzyć jutro.

PS Dziś znów testowałam, druga krecha nawet trochę bardziej wyraźna, choć to może być kwestia innego testu.

Ogólnie od wczoraj jestem mega panikarą, nie dociera do mnie to, co potencjalnie może się stać. Jednocześnie mam w sobie sporo pokory, bo wiem, że trzeba być ostrożną póki co.
Ale super ❤️❤️❤️
To wygląda na to, że mąż na badanie nasienia poszedł hobbystycznie 😅
 
Część ☺️ ale mam zakręcony ranek. Jak to w tyg odprowadzałam dziecko, wracam do domu i jem śniadanie, później biorę się do roboty. Dzisiaj w czasie śniadanie dostaje telefon "... chyba będziemy krowę cielić. Przyjdź i jak coś pobiegniesz po kogoś do pomocy". Nie zastanawiając się, wzięłam brudną bluzę z pralni, ubrałam gumniaki i pobiegłam do tesciów. Wchodzę do stajnie, a tu już się zaczyna. Nie było czasu na chodzenie za nikim - w sumie nawet nie było po kogo, bo jak na złość wszyscy mężczyźni jak nie w pracy to na targu 🤷🏻‍♀️ nie będę się rozpisywać, napiszę tylko że udało nam się 💪 czuje satysfakcje i jakiś przypływ pozytywnego myślenia 😁
 
Ale super ❤️❤️❤️
To wygląda na to, że mąż na badanie nasienia poszedł hobbystycznie 😅
poszedł, bo gin mocno zasugerował, że "jest problem" 😒 Tyle stresu co oboje się najedliśmy, to się nie da opisać.
Ale póki co mąż nic nie wie o moim testowaniu. Postanowiłam, że dowie się po drugiej becie, jeśli będzie przyrost. Jeśli nie będzie, też się dowie rzecz jasna, ale mam nadzieję, że Wasze kciuki podziałają ❤️❤️❤️
 
reklama
Część ☺️ ale mam zakręcony ranek. Jak to w tyg odprowadzałam dziecko, wracam do domu i jem śniadanie, później biorę się do roboty. Dzisiaj w czasie śniadanie dostaje telefon "... chyba będziemy krowę cielić. Przyjdź i jak coś pobiegniesz po kogoś do pomocy". Nie zastanawiając się, wzięłam brudną bluzę z pralni, ubrałam gumniaki i pobiegłam do tesciów. Wchodzę do stajnie, a tu już się zaczyna. Nie było czasu na chodzenie za nikim - w sumie nawet nie było po kogo, bo jak na złość wszyscy mężczyźni jak nie w pracy to na targu 🤷🏻‍♀️ nie będę się rozpisywać, napiszę tylko że udało nam się 💪 czuje satysfakcje i jakiś przypływ pozytywnego myślenia 😁
wow, niesamowita historia 🙉 to musi być przeżycie jak żadne inne, mega szacun dla Ciebie 💗
 
Do góry