Mam, mam. Wczoraj wieczorem zamieszanie, bo moja beta sprzęgła się w czasie z wynikami nasienia męża. Z nasieniem wszystko ok, jak się okazuje
a moja beta w załączniku (w przewidywalnie ok. 8 dniu po owu). Planuję powtórzyć jutro.
PS Dziś znów testowałam, druga krecha nawet trochę bardziej wyraźna, choć to może być kwestia innego testu.
Ogólnie od wczoraj jestem mega panikarą, nie dociera do mnie to, co potencjalnie może się stać. Jednocześnie mam w sobie sporo pokory, bo wiem, że trzeba być ostrożną