Myszko
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2020
- Postów
- 3 282
No co Ty, nie przepraszaj. To było nieco wcześniej, w czerwcu.Przepraszam, przegapiłam pierwszy.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No co Ty, nie przepraszaj. To było nieco wcześniej, w czerwcu.Przepraszam, przegapiłam pierwszy.
A może jesteś jakimś ewenementem anatomicznym?I owu chyba serio było dopiero 22 dc, bo czułam jajniki, ale za to śluz jakiś płodny cały cykl haha
Możliwe przestałam robić, bo pewnie dalej są pozytywne hahah
Mam, mam. Wczoraj wieczorem zamieszanie, bo moja beta sprzęgła się w czasie z wynikami nasienia męża. Z nasieniem wszystko ok, jak się okazuje a moja beta w załączniku (w przewidywalnie ok. 8 dniu po owu). Planuję powtórzyć jutro.Masz już wynik bety?
Super , gratulacje , czekamy na przyrostMam, mam. Wczoraj wieczorem zamieszanie, bo moja beta sprzęgła się w czasie z wynikami nasienia męża. Z nasieniem wszystko ok, jak się okazuje a moja beta w załączniku (w przewidywalnie ok. 8 dniu po owu). Planuję powtórzyć jutro.
PS Dziś znów testowałam, druga krecha nawet trochę bardziej wyraźna, choć to może być kwestia innego testu.
Ogólnie od wczoraj jestem mega panikarą, nie dociera do mnie to, co potencjalnie może się stać. Jednocześnie mam w sobie sporo pokory, bo wiem, że trzeba być ostrożną póki co.
Gratuluje i za przyrostMam, mam. Wczoraj wieczorem zamieszanie, bo moja beta sprzęgła się w czasie z wynikami nasienia męża. Z nasieniem wszystko ok, jak się okazuje a moja beta w załączniku (w przewidywalnie ok. 8 dniu po owu). Planuję powtórzyć jutro.
PS Dziś znów testowałam, druga krecha nawet trochę bardziej wyraźna, choć to może być kwestia innego testu.
Ogólnie od wczoraj jestem mega panikarą, nie dociera do mnie to, co potencjalnie może się stać. Jednocześnie mam w sobie sporo pokory, bo wiem, że trzeba być ostrożną póki co.
Ale superMam, mam. Wczoraj wieczorem zamieszanie, bo moja beta sprzęgła się w czasie z wynikami nasienia męża. Z nasieniem wszystko ok, jak się okazuje a moja beta w załączniku (w przewidywalnie ok. 8 dniu po owu). Planuję powtórzyć jutro.
PS Dziś znów testowałam, druga krecha nawet trochę bardziej wyraźna, choć to może być kwestia innego testu.
Ogólnie od wczoraj jestem mega panikarą, nie dociera do mnie to, co potencjalnie może się stać. Jednocześnie mam w sobie sporo pokory, bo wiem, że trzeba być ostrożną póki co.
poszedł, bo gin mocno zasugerował, że "jest problem" Tyle stresu co oboje się najedliśmy, to się nie da opisać.Ale super
To wygląda na to, że mąż na badanie nasienia poszedł hobbystycznie
wow, niesamowita historia to musi być przeżycie jak żadne inne, mega szacun dla CiebieCzęść ale mam zakręcony ranek. Jak to w tyg odprowadzałam dziecko, wracam do domu i jem śniadanie, później biorę się do roboty. Dzisiaj w czasie śniadanie dostaje telefon "... chyba będziemy krowę cielić. Przyjdź i jak coś pobiegniesz po kogoś do pomocy". Nie zastanawiając się, wzięłam brudną bluzę z pralni, ubrałam gumniaki i pobiegłam do tesciów. Wchodzę do stajnie, a tu już się zaczyna. Nie było czasu na chodzenie za nikim - w sumie nawet nie było po kogo, bo jak na złość wszyscy mężczyźni jak nie w pracy to na targu nie będę się rozpisywać, napiszę tylko że udało nam się czuje satysfakcje i jakiś przypływ pozytywnego myślenia