Pisałam wcześniej, że zastanawiam się czy nie iść do innego gina jeszcze raz na usg No i byłam dzisiaj. Teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo mam mętlik w głowie i wiem, że nic nie wiem. Ale może Wy coś doradzacie? Może któraś była w podobnej sytuacji?
Babeczka Wypytała o badania, historie itp, pytała gdzie się leczę i z tej mojej dotychczasowej dwójki powiedziała, że lepsza jest moja poprzednia lekarka, nie ten doktor z Gdyni. Co ciekawe od wszystkich lekarzy (czy to gin w luxmedzie, czy endo słyszę, że to dobra lekarka). Moja torbiel według dzisiejszej pani doktor nie jest torbielą tylko mam luf (przerośnięty pęcherzyk), który może być skutkiem zbyt szybkiego przyjęcia progesteronu (ten nieszczęsny duphaston od 16 dc chyba). U niej na usg jest mniejsza o ponad 1cm niż wczoraj (sprawdzane pod różnymi kątami, rożny nacisk itp). Śluz płodny widoczny, ale mówi, że na lewym jajniku nie widzi dominującego pęcherzyka, a na prawym coś by chciało, ale ten przerośnięty nie pozwala.
Wczoraj dostałam zalecenie by brać przez 15 dni 2x1 tabletki primolut
Dzisiaj wytyczne by zasuszyć to co mi tam urosło i przez 28 dni brać endovelle.
Mówiła tez, że moje wyniki cukrów na czczo są bardzo dobre i że nie powinno robić się krzywej biorąc glucophage bo to zaburza totalnie wyniki i przy tych wynikach które miałam na czczo ona by sugerowała zmniejszyć dawkę metforminy (doktor z Gdyni kazał zwiększyć z 1500 do 2000 na podstawie wyników insuliny po 1h). Na czczo homa ir 0,91. W krzywej insulina po 1h wywalona do 200.
Powiem wam, że nie mam pojęcia co robić. Czy któraś z Was brała któreś z tych leków? Macie może jakieś rady? Jestem coraz bliżej umówienia się do kliniki niepłodności, może tam moja głowa w końcu poczuje się „bezpiecznie” i zaopiekowana pod każdym katem.