reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

🍂🍂🍁Październikowe kreski🍁🍂🍂- aby kolorowe na drzewach liście zwiastowały Nam ciąże - OCZYWIŚCIE 😍😍

reklama
Przełożyłam sobie ginekologa na 10 listopada, bo 3 byłoby za wcześnie. Zapisałam się na monitoring, pani ma super opinie, więc mam nadzieję, że się nie rozczaruję. W piątek zrobię pakiet hormonalny, a że wyjeżdżam jutro to nie będę mogła zrobić już tego wykupionego pakietu, który czeka i czeka (pakiet tarczycowy), więc ten zrobię po powrocie.
Przypomniało mi się, że mam też ginekologa podobno też dobrego na NFZ 14 listopada😀


Ja się w ogóle nie przejmuję moim otoczeniem od pewnego czasu. Niektórzy mi już próbowali układać życie, to przestali być moimi znajomymi. Odkąd się dowiedziałam od wspólnego "przyjaciela", że "jestem z moim narzeczonym tylko dlatego, żeby go przy sobie zatrzymać dzieckiem, bo sobie coś uroiłam w głowie", to stwierdziłam, że niech sobie ludzie myślą o mnie co chcą – najważniejsze, że ja i mój narzeczony znamy prawdę, inni nie mają dla nas żadnego znaczenia, ale wtedy bardzo mnie to zabolało.

Mam jedną koleżankę, która stwierdziła, że nie mogę siedzieć z moim synem w domu, powinnam iść do pracy i jak to ja tak w ogóle mogę, że ona musi pracować, a ja nie, przecież ona by się zanudziła na moim miejscu. No tak, bo ja przecież w tym domu to tylko leżę i pachnę. Ona całą wypłatę swoją oddaje swojej mamie alkoholiczce i mi mówi, jak ja mam żyć, a potem narzeka, że jej na nic nie stać, bo musi długi matki spłacać. Czemu matce czegoś takiego nie powie, a mi już tak? Ta sama koleżanka stwierdziła, że nie powinnam mieć kolejnego dziecka, bo dzieci są światu niepotrzebne i to egoizm sprowadzać je na ten świat i powinnam się bawić, a nie mieć kolejne dziecko, a w ogóle to ciąża jest ohydna i ona nie wie, jak w ogóle można w niej być 🙉


O, a ja się boję muminków😂
Ehh, ludzie są dziwni. A ciąża i dzieci wielu znajomych weryfikują.
 
Cornelia super, że okres w końcu się pojawił - oby ostani na wiele miesięcy 😁
Aksamitka o matko co za szefowa 🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️ Czemu ludzie są tacy wredni, bez empatii i to kobieta... Nigdy tego nie pojmę...
Kosinka a tak z ciekawości jaką masz mutację? U mnie V Leiden ale w Nl nic sobie z tej mutacji nie robią 🤷🏼‍♀️ Ja oczywiście na stałe acard tym bardziej, że moja mama miała po porodzie zator plucny.
Anyżowe_love oby objawy zwiastowaly jednak 2kreski a nie pms 😌

Trzymam kciuki za kolejne kreseczki-oby ich jeszcze przybyło 🙏🏻

U mnie zestaw czeka na użycie 😆
U mnie wygląda to tak ⬇️
 

Załączniki

  • IMG_20231025_133716.jpg
    IMG_20231025_133716.jpg
    110,7 KB · Wyświetleń: 113
Zgadzam się, też chce być z dziećmi jak długo się da. Jestem szczęśliwa, że mam takiego partnera, który mnie przez ostatnie miesiące utrzymuje i nie wygania do pracy. Ja niestety tak mam, że przejmuje się otoczeniem. Martwię się, że przez pierwszy miesiąc L4 będą musieli mieć przeze mnie koszty 🤦 No głupia, wiem 🙃
Ale mieli w Tobie super pracownika 😘
 
Przełożyłam sobie ginekologa na 10 listopada, bo 3 byłoby za wcześnie. Zapisałam się na monitoring, pani ma super opinie, więc mam nadzieję, że się nie rozczaruję. W piątek zrobię pakiet hormonalny, a że wyjeżdżam jutro to nie będę mogła zrobić już tego wykupionego pakietu, który czeka i czeka (pakiet tarczycowy), więc ten zrobię po powrocie.
Przypomniało mi się, że mam też ginekologa podobno też dobrego na NFZ 14 listopada😀


Ja się w ogóle nie przejmuję moim otoczeniem od pewnego czasu. Niektórzy mi już próbowali układać życie, to przestali być moimi znajomymi. Odkąd się dowiedziałam od wspólnego "przyjaciela", że "jestem z moim narzeczonym tylko dlatego, żeby go przy sobie zatrzymać dzieckiem, bo sobie coś uroiłam w głowie", to stwierdziłam, że niech sobie ludzie myślą o mnie co chcą – najważniejsze, że ja i mój narzeczony znamy prawdę, inni nie mają dla nas żadnego znaczenia, ale wtedy bardzo mnie to zabolało.

Mam jedną koleżankę, która stwierdziła, że nie mogę siedzieć z moim synem w domu, powinnam iść do pracy i jak to ja tak w ogóle mogę, że ona musi pracować, a ja nie, przecież ona by się zanudziła na moim miejscu. No tak, bo ja przecież w tym domu to tylko leżę i pachnę. Ona całą wypłatę swoją oddaje swojej mamie alkoholiczce i mi mówi, jak ja mam żyć, a potem narzeka, że jej na nic nie stać, bo musi długi matki spłacać. Czemu matce czegoś takiego nie powie, a mi już tak? Ta sama koleżanka stwierdziła, że nie powinnam mieć kolejnego dziecka, bo dzieci są światu niepotrzebne i to egoizm sprowadzać je na ten świat i powinnam się bawić, a nie mieć kolejne dziecko, a w ogóle to ciąża jest ohydna i ona nie wie, jak w ogóle można w niej być 🙉


O, a ja się boję muminków😂
Ta Twoja koleżanka czuje się odpowiedzialny za swoją mamę. Ja całe nastoletnie życie pracowałam by pomóc mamie. W pewnym momencie nie wytrzymałam, bo ja nie chodziłam na żadne paznokcie, henny, a ona już tak. Z biegiem czasu zrozumiałam, że jestem wykorzystywana ale nie każdy jestem w stanie się opamiętać bo to w końcu mama.
 
Ehh, ludzie są dziwni. A ciąża i dzieci wielu znajomych weryfikują.
Tak to prawda, ja myśle ze sama przeszłam dużą przemianę jak zostałam mamą. Tzn nigdy nikogo nie pouczałam nie mając dzieci, ale jednak pogląd na wiele spraw się zmienił.

Myśle, ze osoby które mówią ze nie warto sprowadzać dzieci na ten świat, same mają jakiś problem wynikający z dzieciństwa.

Dziecko to nie tylko miłość, ale to mozliwosc przeżycia swojego życia na nowo. Z dzieckiem każdy dzień jest inny, przeżywamy jako rodzice najpierw okres niemowlęcy, potem przedszkolny, szkolny itd. Przeżywamy te same emocje co nasze dzieci, myśle ze dużo się sami uczymy o sobie. Po prostu tworzymy świat małego człowieka - to cos cudownego, nieporównywalnego do pracy w korpo 😅 sama wróciłam do pracy, ale rozumiem kobiety które odnajdują się w roli „mamy na full time” i jeśli tylko służy to im oraz ich rodzinom to super ♥️
 
Hej Dziewczyny, mam takie pytanie dotyczące Waszego podejścia w pracy do tematu starań. Wiadomo, ze wszystkie badania, pobrania krwi, wizyty u specjalistów wymaga czasu, czasem trzeba przyjść trochę później do pracy, czasem może trzeba się urwać itd.

Czy mówicie otwarcie w pracy swoim kolegom/kolezankom ze jestescie w trakcie starań i badań? Czy raczej jest to tajemnica? I czy obawiacie się zwolnienia z pracy gdyby ta informacja dotarła do przełożonego/ przełożonej?

U mnie wyglada to tak ze w swoim najbliższym gronie, czyli z koleżankami z którymi pracuje w jednym pokoju (korpo) to tak, mówię o tym ze chciałabym mieć jeszcze dziecko. Ale reszta zespołu w tym moja przełożona nie wie i raczej staram sie tworzyć takie wrażenie ze w ogóle o dziecku nie myśle.

A jak jest u Was?
Ja nie mówiłam nikomu w pracy o staraniach, ani szefowi, ani współpracownikom. Swego czasu było tak, że musiałam brać w konkretne dni wolne i wypadało to dość często, miałam wrażenie, że szef się jakby domyślał. Jeśli tylko mam możliwość staram się ustawiać wszystko pod weekend, ale wiadomo, że czasem tak się nie da, albo określony lekarz przyjmuje tylko w tygodniu.
Z perspektywy czasu ciesze się, że nikomu się "nie pochwaliłam" , byłabym narażona na częste pytania w stylu jak idzie, i co gorsza złote rady od osób z dziećmi na stanie.
Jakoś nie czułam nigdy potrzeby mówienia o swoich planach i decyzjach, a tymbardziej o staraniach, poza tym z nikim z pracy nie jestem w aż tak zażyłej relacji, a i też jestem raczej typem introwertycznym. Gada się o pierdołach, pracy i rzeczach codziennych.

Pracuje w tej firmie już bardzo długo i to co na pewno mogę zaobserwować, to to , że każda kobieta, która zachodziła w ciąże nie miała nigdy problemów, praca była dostosowana do samopoczucia, nigdy nie było przypadku zwolnienia ciężarnej, po macierzyńskim nie było problemów z powrotem, także środowisko przyjazne.
 
reklama
Do góry