bleucoco
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Marzec 2019
- Postów
- 15 579
Mimo że się nie nastawiam, bo 7/8 (a wg kalendarzyka 12 dpo!) to nie czas, to bardzo mi się cieplutko na serduszku zrobiło, dziękujęJa z podobnego progesteronu mam syna
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mimo że się nie nastawiam, bo 7/8 (a wg kalendarzyka 12 dpo!) to nie czas, to bardzo mi się cieplutko na serduszku zrobiło, dziękujęJa z podobnego progesteronu mam syna
Tak na logikę nie przecież implantacja zachodzi przez jakiś czas, później ciąża jest i potrzebuje progesteronu...gdyby to miało taki wpływ na wynik, to musiałybyśmy jeszcze trafiać z piciem kawki w cykluDziewczyny, teraz przeczytałam, że proga powinnam zrobić na czczo :O A ja byłam po słodzonej kawie. Kurcze, myślicie, że mogło to coś zaburzyć w wyniku? Ależ ja jestem nieogarnięta…
Ja tam trzymam kciuki w końcu bierzemy castangusaMimo że się nie nastawiam, bo 7/8 (a wg kalendarzyka 12 dpo!) to nie czas, to bardzo mi się cieplutko na serduszku zrobiło, dziękuję
Ja też nie potrafię znaleźć swojego kierunku najpierw skończyłam szkole o kierunku technolog żywności, później poszłam na studia logistyczne i żadne z moich zawodów nie pokrywa się z moją pracą najpierw pracowałam w maku, później na produkcji, agencji reklamowej, rejestrator medyczny, w kancelarii i teraz w budowlance także jakoś też nie mogę znaleźć swojego celu życiowego
Na stronie mojego labu sprawdzałam i jest napisane , że nie trzeba być na czczo.Dziewczyny, teraz przeczytałam, że proga powinnam zrobić na czczo :O A ja byłam po słodzonej kawie. Kurcze, myślicie, że mogło to coś zaburzyć w wyniku? Ależ ja jestem nieogarnięta…
Uff to dobrze, dzięki! Tutaj na forum przeczytałam inaczej, w google różnie i się przestraszyłamNa stronie mojego labu sprawdzałam i jest napisane , że nie trzeba być na czczo.
We’ll se, jeszcze kilka dni a wszystko się okaże co tam jak tamJa tam trzymam kciuki w końcu bierzemy castangusa
U mnie niestety życie mocno zweryfikowało. Pierwszą pracę zaczęłam jak byłam niepełnoletnia, później po szkole średniej, poszłam na studia, hmm w sumie tylko dlatego żeby mieć wyższe, ale że nie było mnie stać to poszłam do pracy, ale wiadomo praca na produkcji to nie jest szczyt marzeń. Później miałam 2 krótkie epizody, aż w końcu dostałam prace jaką chciałam czyli w biurze o normalnych godzinach a później dostałam lepiej płatną i tak na razie zostało
No Ty to dopiero zamixowałaś, niezły rozrzut
Ja sobie nie wyobrażam tylu zmian, ja to z tych ludzi zapuszczających korzenie. Lubię czuć stabilny grunt pod nogami
Podoba mi się moja praca, nie jest jakaś wymarzona, gdybym chciała taką musiałabym się dokształcić i poszerzyć kwalifikacje dość mocno, a jakoś mi narazie nie po drodzę.
Yeaaa!DALEJ 8!!!
Uwielbiam jak kobieta sobie radzi sama, fajnie mieć oparcie w mężczyźnie, ale jeszcze fajniej nie musieć na kogoś liczyć! Ja jestem z tych, co jakby warunki pozwoliły, to bym sobie wszystko sam robiła. Jak przychodzi spec, to oglądam i dopytuję, żebym umiała sama w miarę możliwości kolejny raz to zrobić Mój mąż kompletnie nie ma takiej wyobraźni i nie potrafi majsterkować. zawsze rozbawia mnie jak taki gość przychodzi i gada do męża, ale odpowiadam ja i zadaję pytania ja i tak powoli on coraz bardziej zaczyna ze mną jednak omawiać i tłumaczyćPisałam Wam na początku tyg, że mam takiego strasznego pecha. Dzwoniłam do speca od pralek i gość mnie odrzucał, zostawiłam mu wiadomość ale się nie odezwał. Stwierdziłam "niech całuje się w dupę, sama sobie dam radę". Jestem przetyrana, masakra czego ja się podjęłam, ale najważniejsze że się udało pralka działa robiłam zdjęcie dla Starszego jak wyglądała po rozebraniu, ale nie wiem co się stało i nie mam zdjęcia
A musicie się decydować? Ja wykonuję już chyba piąty zawód nie wliczając takich studenckich zajęć typu kelnerowanie czy sklep odzieżowy, a nawet sprzedaż żywych sumów afrykańskich bezpośrednio z basenu Zawsze mówię, że dla mnie nie ma a takiego znaczenia sama praca, co bardziej firma, zespół, przełożony, atmosfera. Ja tak na prawdę mogłabym robić prawie wszystko (w szeroko rozumianej kategorii administracyjnej), przecież nauczyć można się wszystkiego Co więcej mam wrażenie, że moi pracodawcy doceniają ta wszechstronnośćPiątka! Miesiąc temu skończyłam 30. Siedzę w handlu którego nienawidzę tylko dlatego, że w niczym innym się nie widzę
Takie obrotne osoby zawsze sobie w życiu poradzą. Jeśli czujesz, że zawodowo się nie spełniasz to działaj. Jak znów wysikasz dwie kreski, to odpuścisz, ale nie odkładaj nic na później. Szkoda życia"Kariery" zawodowej. Nie poszłam na studia, bo nie wiedziałam jaki kierunek wybrać. Wybrałam się do pracy i była nią praca w odzieżowym, stawka trochę słaba więc szybko zmieniłam na katering dietetyczny. No i ta druga praca była super tylko nie było mowy o pełnym etacie. Później był sklep spożywczy i latałam między mięsny, a kasą bo oba stanowiska dobrze ogarniałam. Pewnie nie zmieniłbym szybko pracy, ale pojawiła się najpierw jedna złodziejka, a później druga o których jako pierwsza wiedziałam od ludzi. Zmieniłam znów na spożywczą i szybko oprócz obsługi klienta zacząłem robić zamówienia i wystawiać faktury. Żyłam bardzo dobrze z klientami i jeden przez swoją żoną załatwił mi rozmowę o pracę na rejestracji w szpitalu , no ale nie poszłam na nią bo wysikałam dwie kreski.