Ktoś mnie tu chyba ściągnął myślami :-)
Ja ostatnio też wspominam sobie czasy kiedy leżałam na tej ogromnej sali. Jeszcze jeden dzień tam i chybabym zwariowała. Dobrze, że chociaż dziewczyny z bb mi umilały czas. Misza pamiętasz jakie nasze dzieci były podobne? A teraz nawet cienia podobieństwa nie ma
A co u mnie? Czas leci, Agatka rośnie, czekamy na pierwsze
ząbki, ale po ostatniej wizycie u lekarza mamy obiecane na dniach ;-) przez to Agatka trochę gorzej sypia i wieczorami jest bardzo marudna. Ale przeżyjemy, bywało gorzej. Poza tym roczek za nami, czekamy teraz na Mikołajki i Święta i ŚNIEG! No i może wyjedziemy w styczniu na dechę w góry, ale mam dylemat, bo nie chcę zostawiać Agatki w domu na 6 dni, a zabrać jej nie mogę.
Co do wagi to moje dziecko jak się urodziło malutkie tak waga piórkowa pozostała. Na dzień dzisiejszy jest 8225 i ani grama więcej. Ale rozwija się prawidłowo - biega, gada, sama je, już nawet łyżeczką próbuje, apetyt ma za dwóch, ale jest bardzo ruchliwa, więc wszystko spala. Odkąd nauczyła się chodzić to wiecznie ma jakieś siniaki albo zadrapania, bo leci, nie patrzy i nie zawsze zdążymy zareagować.
A ja wróciłam do pracy już prawie pół roku temu, moja mama się zajmuje Agatką na co dzień. Na razie jest ok, wytrzymujemy ze sobą ;-) ale na przyszły rok myślimy o jakimś klubie malucha choć na 2 dni w tygodniu.
A ja w pracy mam straszny młyn, a w domu też dużo zajęć. Na fb zaglądam, ale poza tym na inne rzeczy czasu ani siły już nie ma.
Pozdrawiam Was serdecznie, za brzuchatki trzymam kciuki, żeby wszystko do końca było dobrze, a porody poszły szybko! Nie wiem kiedy tu zajrzę, ale bardzo miło mi się zrobiło, ze o mnie jeszcze pamiętacie :-) przesyłam buziaki!