reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

mina ja nie musze miec rozowego i tak jestem dobita bez tego:-p mezasty wczoraj po pracy przyszedl i ok 19 zapytal ile czasu sie tak z mloda mecze to mu powiedzialam od ktorej sie zaczelo ...ok 21 skapitulowal bo nie umial polozyc ani amelki ani olinki naszej do spania:confused: amelke zawsze on kladzie i nikt inny nie moze:dry:a wczoraj jedna wyla druga wyla ehhh amelowna zaczela jakies pyskowki walic.wiem ze wynosi to z pkola:confused2: zazwyczaj ok 19.30 dostaje kubek mleka i wie ze o 20 pizamka i spac ja kladziemy. co wieczor jest to samo " mamaaaa nie ciem spac" ale po tlumaczeniu ze juz ciemno ze trzeba sie wyspac i wypoczac bo rano znow zabawy beda zawsze sie kladzie i zasypia w 10 min. wczoraj zrobila scene i jak jej tlumaczylam po raz 100000000000000000 ze trzeba isc spac ze rano wstanie slonko i my wstaniemy to ta wrzeszczy do mnie "neverrrrrrrrr!!!! mamaaaa never!!" i cos jeszcze warknela ale juz sie tak wscieklam ze nie uslyszalam:no: poszla do kuchni do mezastego mojego sie wyplakac wygonil ja do mnie bo slyszal cos ie dzialo. dostala kare ZERO slodyczy i moze jeczec beczec skomlec wyc walic glowa w sciany nie obchodzi mnie to. przyzwyczaila sie (troche przez babcie oczywiscie) ze codziennie po pkolu dostaje np jajko niespodzianke i teraz mam przechlapane rano otwiera oczy i juz wola o slodkie. jeszcze wczoraj wpadla kolezanka przyniosla eklerki i mloda wsunela 3:szok: a obiadu to nie chce ruszyc:wściekła/y: znow jak po powrocie z pl slodycze znikna z domu na min miesiac to moze ja wylecze z cukromanii:confused2: robi sie nieznosna i naciaga ile moze bo babcia ulegala a byla przeciez ponad 3 tyg u nas:dry:to byla fgorma wynagradzania jej stresu i braku mamy bo zajeta bylam olinkową:no:
wyzalilam sie elaborat wyszedl ale lzej mi jak nerwy przelalam na neta ...chyba powinnam bloga jakiegos pisac albo pamietnik:-p



edit: koniec koncow musialam oddac wyjaca olivke mezowi-wyla nadala polozylam amelke spac wzielam olivke i tez jakos ja uturlalam ze przysnela na pare minut mezasty zlapal sie za glowe i pyta co jest nie tak ze dzis ani jednej ani drugiej nie moze uspokoic. jeszcze sie podlizywal ze mnie podziwia ...ja si epytam za co?? no bo masz sile to znosic hahahah nie mam sily o to chodzi ja poprostu MUSZE bo samo sie nie zrobi nie ulozy nie zalatwi ehhh nie zrozumcie mnie zle mezasty sporo pomaga i ulatwia co tylko moze ale jak widze jak zajechany wstaje spija kawe leci do pracy w ktorej musi sie skupic na tym co robi wraca i juz amelkowna na nim wisi od progu nawet rozebrac mu sie nie da...zaraz po tem olinkowa ma ciezkie godziny w nocy sie tez budzi na jedzonko...no chce zeby i on jakos mogl chwile odsapnac w tym domu zanim do reszty osiwieje....juz zaczal siwiec a 30 jeszcze przed nim :O
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam po przerwie:-)
Esi - GRATULACJE!!!!!
Majeczka -
takie chusty z tego co się orientuję to w zależności od firmy ale nie więcej niż 200 zł (choć pewnie są też droższe;-)) a Wojtuś wyjdzie w końcu i to pewnie w najmniej spodziewanym momencie:tak:
Azorek - dzwoń ile się da do tej środowiskowej bo przecież od tego ona jest żeby pomagać w nagłych przypadkach...oby wszystko z brzuszkiem Olivki się unormowało bo to i dla Was i dla niej męczące jest...widzę że przynajmniej mąż Cie popiera w wychowywaniu Amelki i nie neguje Twojego zdania :tak:
Mina - jak tam u Ciebie??? bardzo piersi dają o sobie znać?? ja mam odwrotny problem bo z dnia na dzień coraz mniej pokarmu mam...ale z tego co położna mi mówiła są dwa kryzysy laktacyjne - po 2 tygodniu i po 2 miesiącu więc mam nadzieję że to tylko to i dalej będziemy się karmić naturalnym pokarmem...
Maleństwo - ja jak dobiję do 2 miesiąca to odpowiem Ci na pytanie:-p jak narazie mam kryzys po 2 tygodniu i mam nadzieję go przewalczyć ale jak się nie uda to trudno...

Ja dziś mogę popisać bo Lilka śpi grzecznie:tak: wczoraj miała jakiś marudzący dzień a dziś już jest grzeczna:tak: była u nas położna na drugiej wizycie i jak do tej pory wszystko jest w jak najlepszym porządku;-)
Pozdrawiam:-)
 
witam się wkońcu z Nikolą na ręce :) śni sie cos bidokowi i skałczy przez sen. Ogolnie jest bardzo grzeczniutka:) niestety teraz was nie nadrobie ale zrobie to w najblizszym czasie.

Pozdrawiam rozpakowane i dwupaki;-)
 
Witam po przerwie, tym razem jako mama:-)

Na wstępie gratuluję wszystkim rozpakowanym, a szczególnie tym z 20.10 - w końcu przyszywane czworaczki mojej córci:-p

Ze szpitala wypuścili nas 2 dni po porodzie, potem były 2 dni naszego wspólnego kryzysu, a od wczoraj jakoś funkcjonujemy, już minął nawał pokarmu i kłopoty z karmieniem, więc teraz sobie ładnie cycamy, sporo śpimy (przynajmniej córcia, bo ja to jeszcze jestem tak naładowana emocjami, że niewiele śpię nawet jak mam taką możliwość).

Teraz nie nadrobię forum, ale mam nadzieję, że od teraz uda mi się zaglądać częściej:tak:
 
i ja sie witam znow. wreszcie srodowiskowa oddzownila:-) prawie walnelam ze smiechu: no przeciez ktos byl u ciebie we wtorek.....lol nie bylo nikogo...no ale mam w komputerze ze cos ze szczepieniami i ktos byl....nie bylo :confused:i jakimi szczepieniami:confused: najpier mowi ze o godzinie 15.28 ktos byl a za chwile ze o 10 rano:confused: no to tlumacze skolatanej kobiecinie ze moze zle w kompa zerka moze nie o mnie chodzi ...nie no M...J.. zgadza sie ale nikogo nie bylo:wściekła/y:ojj przepraszam za nieporozumienie bede u ciebie w pon o 11 milego weekendu pozyczyla i tyle. a na olivke dziala suszarka i odkurzacz ale co...bede tak sobie suszyc pradzik od 17 do 23??!!! z reszta nie wysiedze w takim halasie i sama zasne :dry:zapytalam o jeszcze jedne kropelki gdzie moge je dostac bo u mnie nie mieli w aptece to powiedziala gdzie mam szukac i chyba zaryzykuje i jutro jakos smigne w pogoni za tym specyfikiem:sorry:


siedze tak senna ze szok. zasypialam znow na stojaco z wrzeszczaca nad uchem olivia:zawstydzona/y: a mezasty po te hustawke pojechal i wroci nie wiadomo o ktorej:-( pewnie na 19 dopiero bedzie wiec jeszcze 2h bede sama na polu bitwy:dry:

ide po kawe mam nadzieje ze u was rozpakowanych dzis spokojnie i ze bobaski dadza pospac rodzicom. "Łikend" sie zaczyna i niby spimy godzine dluzej wiec i dzieci by mogly dac sie wyspac;-):-D
 
Esi spaceruje juz ma sie dobrze malutka fajniutka :)esi na srodkach przeciwbolowych jeszcze ale jak na moje oko to super sobie radzi :)dzielna kobitka bez znieczulenia urodzila ale to juz ona bedzie pisac co i jak ja saje znac ze zyje :)
 
reklama
Mam pytanie do mam rozpakowanych-jak śpi wasz maluch? my narazie śpimy razem w łóżku bo jakoś wygodniej,mam małego pod okiem przynajmniej:-)

Ciekawe co u bliźniaków vibeke?
Tez ostatnio myslalam co u vibke :)
Jesli chodzi o spanie to moja mala spi w lozezku, w nocy ja tylko bierzemy do siebie na pol godzinki, pamoersa zmienic/pokarmic przy okazjii i tak sobie polezec pol godzinki - bo sie rozglada usmiecha - to sobie z nia lezymy tak - spac z dzieckiem bym sie bala.

Zreszta moja mala to nawet na rekach malo co mam, tylko do karmienia i do odbicia - a tak to caly dzienw wozku/koszu jest. W wozku jak lezy nie jest tez chusiana, bujana ani niz z tych rzeczy - juz ostatnio mezowi powiedzialam ze trzeba ja troche na raczki brac w ciagu dnia - bo sie niekochana zacznie czuc :D

Przepraszam ze nie odzywala sie kilka dni ale torche bylo zamieszania - w poniedzialek wyszlismy ze spzitala trzeba bylo sie zorganizowac troche: poukladac: przystosowac ze tak powiem.
We wtorek wizyta poloznej + pierwsi goscie.

A w srode znowu polzna przyszla zrobic 'test z piety', noi masakra byla,
mloda ma zoltaczke, przez dzien spi duzo po 4-5 h i polozna jak zobaczyla ze dziecko wogole nie reaguje jak ona jej krew pobiera i wyciska stipke to zaczela panikowac i ja cudzic i trzasc i krzyszcezc zeby sie obudzila - a mloda spi i wszystko w D** ma. Odrazu kazala sie zbierac i jechac na pogotowie, zeby sprawdzili ja. Byla pewna ze zostawia ja w szpitalu, ale mloda jak juz trafila na pogotowie: to chyba jednak zdecydowala ze nie podoba jej sie tam bo w ciagu 2, 3 godzin spedzonych tam calkiem inne dziecko: nawet opsikala lekarke i cale lozko im tam zapaskudzila.. :) I od tamtej pory juz zaczyna sie budzic co 2-3 godz przez dzien na szame i rozglada sporo i plakusia i z czego sie bardzo ciesze - pamersy tzreba zmieniac co pobudke - wiec baaaaardzo sie ciesze :)

To chyba taki jedyny 'problem' z dzidziom ktory mialam i mnie 'bolal', bo reszta to wiadomo mozna sie bylo spodziewac nieprzespanych nocy bolow brzuszka itd.
Wiadomo nie jest super - kolorowo, nieprzespane noce, bole krzyza [po znieczuleniu] poczatki cyckowania, bol rany, itp, itd [same wiecie]. Ale warto :)

Widze ze coraz mniej kobitek zostalo do rozpakowania, 3mam kciku za wszystkich!
I gratuluje nowym mamciom :)

Postaram sie wiecej odzywac - jak ogarne dzien bardziej - pewnie jak maz wroci do pracy - bo bidulka bardzo pomagac chce - ale sama jakos bym lepiej sie zorganizowala pewnie :D

PS. Kochane powedzcie mi czy porod zakonczony uzyciem proznociagu mozna nazwac porodem SN?
Przeczytalam ze to porod 'zabiegowyy' jak cesarka - i w papierach tez mam tak wpisany, a maz sie ze mna kloci ze to naturalny?
 
Do góry