reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Paplanina

I ja jestem. Od dwóch tygodni na swoim i czasu jakby brakuje :dry: W poniedziałek wróciłam z urlopu do pracy i mam dwa tygodnie do nadrobienia w tydzień :szok: Roboty huk a jeszcze zachciało mi sie domowych przetworów :sorry2: Ogóreczki częściowo złożone, w kolejce czekają dżemy, śliwki, papryka, buraczki i mrożonki :baffled: A dzień jakoś krótki strasznie. Od jutra wozimy Hanię do dziadka, ciekawa jestem jak zniesie poranne pobudki. W przyszły weekend w naszym domu być może pojawi się nowy mieszkaniec - piesek. Mąż i Hania w siódmym niebie - choć woleliby inną rasę. Jeśli nic sie nie zmieni będzie to roczny pinczerek - małe chuchro nie wyrządzające większych szkód (to był mój warunek ;-)). Mąż już stwierdził, że nie będzie z nim chodził na spacery, bo się ze wstydu spali :-D
Bodzinko - mam nadzieję, ze szybciutko pojawi się nowa fasolka :tak: Gratuluję podjęcia decyzji!
 
reklama
Melduję, że ja wróciłam z urlopu i będę pjawiać się częściej. Wypoczęliśmy z Kuba, choc bywalo meczaco. Zwiedzilismz Rzym i Watykan w trzy dni i reszte czasu spedzilismy w Grecji nad morzem. Bzyo fajnie.

To straszne co spotkalo to malenkie dziecko, no i oczywiscie dramat rodzicow....

Gratuluje wszystkim zapracowanym i wciaz odpoczwajacym.
Bodzia powodzenia.
 
ja też melduję że żyje ale też jestem trochę zapracowana i dlatego żadko zaglądam. ale po pierwsze...Bodzinko gratuluję podjęcia decyzji...mam nadzieję że już niedługo będę mogła Ci pogratulować jeszcze raz:tak:
ja w dzień trąby powietrznej miałam takową w domu:baffled:czworo dzieci na dzień a na noc jeszcze dwojka. bardzo męcząco ale przeżylam...
Lila chyba nie przepada za małymi dziećmi /takimi jak w jej wieku/.strasznie ją męczą, musi się dzielić zabawkami a tego nie lubi. mimo moich tłumaczeń nie bardzo może to do niej dotrzeć. na ten moment nie wyobrażam jej sobie w przedszkolu...
 
ja rowniez po urlopiku ale jakos nie moglam sie zebrac do pisania bo musialam ogarnac balagan i pranie w domu:dry:bodziu wiec staracie sie wielkie gratki i szybkiego zafasolkowania kochana:tak:a co do os to plaga na plazy tragedia moj m jedna polknal i dostal zastrzyk w dupcie:-pnic przyjemnego jak ukasi ten wstretny owad:angry:
 
JEZDEM ale ciągle w rozjazdach.Do do mamy, do teściowej, spotaknko z Iwonka znowu było:tak::tak::tak::-D:-D
Acha Martynka nadal bez komputera.
 
W końcu jestem :-)

Nadrabiam teraz w miarę możliwości to co pisałyście jak mnie nie było :tak:

Co do os, to Oliwka miała jakiegoś pecha, bo ją trzy razy użarł ten owad :-(, pierwszy raz to pod okiem (pisałam gdzieś o tym), drugi raz po prostu usiadła na osie w związku z czym osa dziabnęła ją w tyłek, a za trzecim razem w dłoń... Na szczęście, na płaczu się kończyło...

Aniu, przesyłamy Wam pozdrowienia, uściskaj Liluszkę od nas, Pawła pozdrów i siebie też pozdrów i ucałuj :-)
 
reklama
martynka dziekujemy za pozdrowionka. na pewno przekarzę. ucałowania rownież dla was.
ps. Lilkę też osa ugryzła. podobno niexle się darła, a potem szybko usnęła. ale mnie jak zwykle nie było przy niej:-(
 
Do góry