reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Paplanina

Bodzinka-najlepszego! Czemu Ci smutno wariatko?! Ciesz się życiem, każdy rok to nowe doświadczenia, sukcesy, chwile i wiele innych ciekawych zmian:-)
Abysmy żyły wszystkie jak najdłużej w zdrowiu, miłości i szczęściu...że o namiętności nie wspomnę...:tak:
 
reklama
Ojej :zawstydzona/y:
Spóźnione ale najszczersze życzenia wszystkim solenizantkom!
Sto lat dziewczynki!
1593.gif

Ja wkrótce kończę 27 lat ale myśl, że już zaraz 30 wcale mnie nie martwi - tak mi teraz dobrze :-)
 
Polu smutno mi bylo bo pisalam wczesniej i echo......Nawet torcika wklejalam:tak:
A jak pisalm wczesniej to mnie mowj wiek nie przeszkadza:-DCo ciekawsze z kazdym rokiem czuje sie....mlodsza:tak:I zgadzaam sie,ze to najlepszy wiek dla nas, kobiet.I nawet troche do 30 tesknie:tak::tak:
 
ojoj...dawno mnie tu nie było!!! dziękuję wszystkim za życzonka!!!wiecie ja nie dlatego pisalam o nich żeby otrzymać tyle życzeń!!!ale bardzo mi milo!!!

Bodziu wszystkiego co najlepsze....nie łam się, po prostu z tych wszystkich postów nie zawsze da się radę spamietać wszystko. i tak tule Cię mocno i przesylam Ci całuski!!!

Polu dziękuję za slowa otuchy...chyba mnie troche podbudowały:tak:
 
Mam informację dla dziewczyn, którym będzie po drodze do Wrocławia 9-10VII. kupiłam nowe "Dziecko" i tam jest napisane, że w tych dniach w Hali Stulecia będzie piknik Mother&Baby. Wykłady, punkty konsultacyjne, konkursy z nagrodami. Może Was to zainteresuje :-)
 
Ja miałam dziś koszmarny dzień, Zuzia była jak opętana najpierw doprowadziła mnie do łez a potem do takich nerwów że dostała klapsa i krzyczałam na nią, czego nie cierpię robic ale płakała dzis o wszystko i o nic buczała prawie 4 godziny z przerwami boli mnie głowa, serce ręce mi sie trzęsą a na dodatek mam wyrzuty sumienia. Teraz już śpi bo ten ryk ją wymęczył, mam doła nie umiem poradzic sobie z własnym dzieckiem masakra

Kasia dzięki za info na pewno skorzystam , jeżeli ktoś jeszcze to chętnie sie, umówię i zapoznam:tak:
 
Bara spokojnie ja mam to codziennie...ja wracamy z pracy z mężem to nie możemy dać sobie we dwoje rady z Lilką, zrobiła się starsznie grymaśna i kapryśna, bez przerwy buczy, nic jej się nie podoba, chce żeby dać jej wszystko. ale wydaje mi się że w ten sposob ona chce zwrócić naszą uwagę, często jest tak że jestem tak zajęta sprzątaniem, gotowaniem że nie mam dla niej czasu.wszystko jest inaczej jak jest niedziela jak jesteśmy wszystcy cały dzień ze sobą w domu...Lila jest wtedy zazwyczaj jak aniolek:happy2:
jedno co ci mogę doradzić bara to nie martw się. dziecko tak jak i dorosły ma czasem zle dni i nic na to nie poradzisz.musisz uzbroić sie w cierpliwość /której mi niestety brak/. dziecko nie powie wprost o co mu chodzi bo tego nie umie. wyraża swoje emocje właśnie poprzez takie zachowanie. ja w takich sytuacjach próbuję zająć czymś Lilę, bawimy się razem żeby wiedziala że jesteśmy z nią..
 
Aniii jak Zuzia popada w taki stan to nie da sie jej czymś zając musi sie uspokoić i dopiero wtedy:tak: ja najbardziej jestem zła na siebie że nie wytrzymuje że puszczają mi nerwy ale nie potrafie nad tym zapanować jak ona tak wyje bez opamiętania, wiem że nie powie i tak uwalnia swoje emocje....... niecierpie byc bezradna
 
reklama
Rozumiem was dziewczyny, mam to samo. Z tym, że u mnie jeszcze do gry wkraczają dziadkowie małej, z którymi jeszcze mieszkam i czuję się jakby mieli do mnie wyrzuty, że nie potrafię zająć się własnym dzieckiem. Wiem, że to nieprawda, że sobie wmawiam, bo ostatnio gadałam na ten temat z mamą ale czasami jestem u kresu cierpliwości i załamania nerwowego. Największy problem to ryczenie z byle powodu i koniec grzecznego zasypiania - histeria totalna :wściekła/y: A mnie czasami nerwy ponoszą i krzyczę i płaczę, eh
Ale tak jak u Anii - niedziela, kiedy oboje sami jesteśmy z małą - dziecko jak anioł. Choćby dzisiaj - zero histerii, wyjście z basenu, jazda samochodem, wizyta w sklepie... Anioł nie dziecko.
Skad brac cierpliwosc :confused:
 
Do góry