reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Paplanina

reklama
Ja tez sobie odpuscilam kombinezon a i ciensza czapeczke zakladamy. Dzis bylam twarda i tez 2,5 godziny spaceru zaliczylismy. Zakladam kurteczke i przykrywam kocykiem ito wystarcza.
 
Oj, u nas spacerek był taki...średni ;-) .Cieplutko bardzo było,słońce grzało, ptaszki śpiewały :-) .A Oliwka po godzinie postanowiła dać koncert - zaczęła śpiewać arie operowe :-D ;-) .Ludzie patrzyli na nas jak na rodzinę patologiczną:baffled: , a ta moja wredna małpka ani myślała przestać, smoczek nie pomagał, telepanie nie pomagało, no generalnie nic nie pomagało, więc chcąc nie chcąc udaliśmy się do domku.No, ale 1,5 godzinki spacerowania było, więc to i tak nieźle.
A dzisiaj to nawet Oliwki kocykiem nie przykryłam, miała na sobie body z krótkim rękawkiem, dresik, skarpeteczki, czapusię i bezrękawnik.No i podniosłam ją trochę, to na początku podziwiała otaczający ją świat.
 
hmmm. a ja Lili właśnie uprałam letnią kurteczkę i kombinezon pójdzie w niepamięć. z tego co wyczytałam to ja i Kasia ubieramy maleństwa najcieplej...ja kombinezon polarkoway ale wcale nie taki gruby na rajstopki, skaruszki i sweterek.no i...kocyk...
a spacer miałyśmy the best. uwielbiam taką pogodę, Lilci podłożyłam jaśka i oglądałyśmy świat. a Lilek podrywał małego Kubę...ech...ile ona ma już tych narzeczonych...
 
u nas tez dzis udal sie spacerek wysmienicie jak podnosze marte to ona nie spi tylko pglada wszystko do tego gada jak najeta i wszyscy nas zaczepiaja hahha :-D
w nagrode nabylysmy wiosenna kurteczke:tak:mialysmy jedna ale ona byla troche ciensza niz kabinezon a tu WIOSNA!!!!
 
My to blisko domu spacerujemy i pod domem przesiadujemy, bo Wiktorek szybko się nudzi a sama nie dałabym rady z dwójką bąbli :baffled:. Ale w sumie to tak po 3-4 godzinki jesteśmy na polu.
Ja Olę ubieram body z kr rek, rajtuzki (pod spodenki takie cieńsze), bluzeczkę z dł ręk i np polarkowy komplecik (spodnie i bluza z kapturem). Kocykiem to wczoraj musiałam ją nakryć bo zmienna pogoda była.
 
Czy Wy tez jestescie wieczorem tak okropnie zmeczone? Od 19 ledwie powłuczę nogami a w dodatku znowu mam jakiegos doła.
 
ja tak Cynamonko...dzis kazalam mezowi kapac Kube samemu, ale i tak mnie zawolal bo bal sie ze zanim on by go ubral to by zmarzl...echhhh
Wieczorem mysle tylko o lozku. Generalnie calymi dniami procz weekendow jestem z Kuba sama. Maz przychodzi z pracy ok 18 a kapiemy o 19 wiec zanim cos on zje to zaraz jest siodma.Tak bym chciala czasem babci na godzinke podrzucic Kube...ale babcie poza miastem
 
ja również.padam na twarz, w dodatku mam pewne problemy i psychicznie wysiadam, nie tylko fizycznie. Lila chyba to odczuwa bo często grymasi. poza tym jak zostawiam ją z mężem wieczorami /bo mój mąż jest też ok 18.00 w domu/i jadę na aerobic /na którym i tak nie mam siły ćwiczyć/ albo on sam ją kąpie żebym ja odpoczęła to mała drze się jakby ją ktoś kroił, a na mnie to działą jak płachta na byka.nie wiem jak ja to wytrzymam, w dodatku nie mogę spać, choć jestem potwornie zmęczona...
 
reklama
Oj, ja też padam na twarz wieczorkiem, choć nie powiem żebym się specjalnie w dzień przemęczała ( z reguły 1 - 1,5 h dziennie babcia zajmuje się małą a po powrocie z pracy to mąż przejmuje pałeczkę na ok 3 h;-)). A niestety niedługo to się zmieni :eek: Zaczynamy budowę a mój mąż jeszcze drugą pracę więc będzie ciężko. Już się boję :szok:


 
Do góry