Dzięki babeczki za wszystkie rady i troskę ;-)
A więc tak, Alanowi udało się już mnie obsikać przy zmianie pieluszki
, wypić 70 ml herbatki
i ... possać dosyć spokojnie pierś, a teraz udaje, że śpi
, więc chyba nie jest tak tragicznie.
Pytia, a co do odciągania, to ja pokarm mam, ale kobito, żeby odciągnąć coś laktatorem to zapomnij, może z 10 ml
, nic nie chce tam nakapać
, więc przystawiam małego ile tylko się da do cyca, bo tam mu na pewno leci, tylko może mu się ciągnąć nie chce
Ale znowu co gorsza. boshe jakieś fatum chyba na nas siedzi
, zauważyłam wczoraj czerwone chrostki i plamki, w okolicach pupci i siusiaczka, i z tego co już zdążyłam wyczytać w necie to "pieluszkowe zapalenie skóry" chyba
, już umówiłam się na jutro do pediatry z tym, a przy okazji zaszczępią nam małego bo miał być we czwartek, to poprosiłam co by to zrobiła za jednym podejściem
i do tego jeszcze ma biedaczek te pleśniawki na ustach...:-(ale ciągle je ścieram tzn. jakieś 4 razy dziennie, ciemieniucha, trądzik niemowlęcy i odparzenia też już mamy za sobą :-
-(, powiedzcie mi dziewczyny, ale tak szczerze, czy ja zle dbam o moje maleństwo
skoro tyle świństwa już miał i ciągle coś nowego ...a przewijam, i kremuję myję go tak często jak się da...:-(