Halina0406
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2010
- Postów
- 219
witajcie ja też opiszę swój poród. było to 4 jata temu. Tarmin porodu miałam na 8 maja a bule zaczeły sie 11 . Mąż zawiuzł mnie do szpitala, zbadali mnie - rozwarcie 2 cm za małe nie dali mi tej kroplówki z oksytocyną, męczyłam sie bardzo , bóle miałam coraz silniejsze , po 3 godzinach ok, 18, połorzyli mnie na sali porodowej na łużku , podłączyli takie pasy i badali tętno dzidzi, po kilku godzinach wycia z bulu odeszły mi zielone wody - groziło dzidzi uduszenie i tzw, zamartwica ciążowa. Szybko pyszedł dr. i powiedział musi być natychmiast cesarka bo dziecko sie udusi, ja mało myśląc zgodziłam sie ( mąż spał w samochodzie pod szpitalem) w tym czasie zadzwoniłam po męża - pozwolili mu wejść do szpitala, była to godzina 1,45 w nocy, zobaczyłam sie na sekunde z mężem jak mnie wieżli na sale operacyjną, bardzo sie bałam trzęsłam sie ze strachu . Na sali było może ze 12 osób , znieczulenie miałam od pasa w dół - dwa razy nakówane , dr. przecioł mi brzuch- wyłam z bólu miałam czucie w nogach, dr, ucisnoł ręką nacięcie i poczekali chwile , potem wykonał nastepne cięci - z bólu chciałam umrzeć , potem spytali sie ile warze i dali mi narkoze. Znieczulenie nie dzałało bo mam krzywy kręgosłup i nie nakuli dokładnie . Po podaniu narkozy zasnełam i nic nie pamiętam. Córcie urodziłam o 2.07 a mnie przywieżli ok. 3.40. Po przywieziniu mało pamiętam bo byłam ledwo wybudzona i mąż mnie przywitał ale on pierwszy widział córcie- urodziła sie zdowa, 9 abgar. Przwiezili mi córcie ok. 10.00 rano( podobno bali jej jedzenie )połorzyli mi ją na piersi i przystawiałm ją da cyca i złapała brodawke.Byłam słaba nie wolno mi było podnieść głowy , leżałam 24 godziny , miałam cały czas kroplówke i znieczylenia podawane do kroplówki, córcie podawał mi mąż do karmienia , mąz musiał jechać do domu ok. 23, nie spalam wcale tej nocy córcia leżała koło mnie na łóżku , płakała bardzo - chyba czuła że jestem zdenerwowana ,zmęczona ok. 2.30 rano przyszła jedna pani i powiedziała że córcie weżmie do pokoju tam gdzie są dzieci po cesarce i kazała mi sie przespać. Dzięki tej pani i ja sie przespałam i córcia też. Rano mąż przyjechał i pomału wstałam , po południu zaprowadził mnie pod prysznic. Podpaski miałm taki duże i grube chyba ze 2 paczki. Rano też ok. 8-9 córcie mi przywieżli i już sama przewijałam i karmiałm , rana nmie wcale nie bolała. Póżniej przy wypisie ok. 4-5 dni dowiedziałam że córcia miał owinietą szyję pępowiną, to chyba cud że żyje i jest zdrowa. To Pan Bóg czuwał nad nami.
Teraz jestem szczęśliwą matką . Jestem w drugiej ciąży mam nadzieje że bedziewszystko dobrze.
pozdrawiam.
Teraz jestem szczęśliwą matką . Jestem w drugiej ciąży mam nadzieje że bedziewszystko dobrze.
pozdrawiam.
Ostatnia edycja: