Dzieki Olu za dobre slowa...weekendy czasami tez sa zajete ale staramy sie niedziele spedzac wspolnie..ale co to jest jeden dzien na 7 w tygodniu..niestety takie jest zycie ,ze trzeba z czegos zrezygnowac na poczet czegos innego,ale czasami mnie to przerasta poprotsu..moze byloby inaczej gdybym byla w Polsce wsrod przyjaciol,rodziny zawsze mozna pogadac i czas ajkos zleci..no a tutaj 24h na dobe z dzidzia,wymiekam czasami..oho wlasnei sie budzi wiec musze zmykac dac jej milka..jutro sie odezwe.:-) .buziole
reklama
Och Wiki, jak ja doskonale wiem o czym ty mowisz, niestety:-( U mnie to samo, maz w pracy od rana do wieczora a ja z malym w domu. I prawie zadnych znajomych. A jak chodze na spacery to patrz na mnie jak ufoludka, bo wszyscy tu tylko samochodami jezdza. Wkurz mnie to strasznie. No ale jak maz mniej pracuje to mniej pieniazkow. Jak pisalyscie- cos kosztem czegos
no to Ja mam to samo..tutaj tez na spacery to rzadko chodza bo autami tylko jezdza..wiec jak wychodze to jest wielka sensacja ...My znajomych mamy ale tez tak sporadycznie sie spotykamy bo wszyscy pracuja niestety..dokaldnie tak jest jak mniej pracuje to i kasa mniejsza ech.mam nadzieje,ze kiedys bedzie inaczej i bedziemy mialy mezow wiecej dla siebie..wczoraj maz wrocil o 21 z pracy,posiedzial troszke i musial jecgac do Oslo wiec wrocil o 3 rano,no i dzisiaj znowu o 8 wyszedl i do 19 go nei bedzie:-( ....a ja czasami to nie mam nawet kiedy sie umyc zrobic obiad bo wiecznie sama a Wiki juz sama nei chce tak lezec...no ale jestem dobrej mysli:-)
Och czego sie nie robi dla pieniedzy! Mi tez jest czasem ciezko i juz nie wiem kiedy ostatni raz bylismy na spacerku z Allankiem! Wiem ze jeszcze bylo zielono na dworze! Kristi jest "skoczkiem" to znaczy ze czesto musi isc za kogos pracowac i ma takie maratony az do niedzieli czasami! W normalne dni jeszcze jest ok ale weekendy musza byc dla nas bo tak mi go brakuje w ciagu tygodnia ze wszystko musimy ponadrabiac!
W kazdym razie jest nas wiecej, takich cierpiacych z powodu pracy meza!!!
W kazdym razie jest nas wiecej, takich cierpiacych z powodu pracy meza!!!
Troche mi lepiej,jak wiem ze nie jestem sama z tym brakiem męża..no ,ale niedlugo swieta i od 19 grudnia do 3 styczni abedzie mial urlop wiec wszystko nadrobimy:-) ...no tak tylko o dstycznia znowu ta sama bajka ech...no ,ale w styczniu sprowadze tutaj mame swoja ,bo chce isc do pracy na 3 godz dziennie wiec zawsze bedzie mi razniej...pozdaawiam wszystkie teskniace Zony;-)
wioletta.z
Lipcówka'06 mama Oskara
WIKI ja też dołączam do tych samotnych żon .Męża nie ma praktycznie cały tydzień ,pracuje na nocki a po nocach to śpi i dużo się nie nagadamy ale też będzie miał wolne w święta więc trochę pobędziemy
witaj w klubie Wiolu..ech co tu zrobic,zeby nasi mezowie mogli spedzac czas z rodzina...My to chyba za wiele nie zrobimy to nasz rzad powinien sie tym zajac..gdyby bylo godziwe wynagrodzenie to napewno wielu naszych mezy bylaby teraz przy nas a nie gdzies po swiecie rozsiane..My akurat mamy to szczescie,ze ejstesmy wspolnie z nimi ,ale sa zony gdzie po kilka miesiecy nie widuja mezow..nie potrafilabym tak zyc..Naszym mezom tez napewno nei jest latwo i woleliby siedziec z rodzina i naszymi wspanialymi dzidziusiami,ale coz ktos zarabiac musi...w swieta sobie odbijemy dziewczynki:-)
wioletta.z
Lipcówka'06 mama Oskara
WIki mój właśnie w kwietniu wyjeżdża na 3 miesiące ,nie wiem jak to przeżyje .trójka dzieci ,praca i dom ,mam nadzieje że nie oszaleje
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 97 tys
- Odpowiedzi
- 45
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 385 tys
A
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: