reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nocniczek-mój przyjaciel;-)

Hohoho :) Przeczytałam wczorajszy post, ale pomyślałam "przeczekam". I bach! Lawina odpowiedzi :) Zgadzam się z dziewczynami, że każda mama robi jak uważa i jak podpowiada jej intuicja. I każde dziecko jest totalnie inne. Kiedy moja młoda zaczęła pewnie siedzieć chciałam kupić nocnik i mówiłam, że zacznę ją przyzwyczajać. Minęły 4 miesiące od tego czasu i dopiero najzwyklejszy nocnik za 8zł stanął w mieszkaniu. Kiedy tydzień lub dwa potem przeczytałam stare posty, że dziecko może się zniechęcić i bać nocnika gdy zbyt usilnie się je próbuje nakłonić do załatwiania się w ten sposób, uznałam że owszem teraz może być sadzanie na nocnik, ale tylko jeśli dziecko się nie boi. To ma być dla niego miłe wspomnienie, a nie trauma na najbliższy rok czy półtora. Nie robię tego na siłę i może być tak, że np. dopiero za pół roku jak Maja będzie potrafiła kontrolować pewne odruchy pójdzie nam łatwiej i szybciej. Po co się spinać. To faktycznie nie są wyścigi.
 
reklama
Dobrze kobitki prawicie:-D nocnikowanie to nie wyścigi:no: do tego miejmy świadomość, że nie zawsze plany mam co do szybkiego odstawienia pieluch będą zbieżne z chęcią siusiania do nocniczka przez nasze dzieci. Czasami dobrze się mówi mamom, które akurat wcześniej zaczęły i maluch w miarę szybko załapał i potem pojawiają się wypowiedzi w kwestii, że to wina mamy, że leniwe itp. Ciekawa jestem jakby taka mama pełna zapału i werwy do nocnikowania trafiła na oporny egzemplarz dziecięcia;-) I co wtedy?

moją Haneczkę próbowałam zapoznać z nocnikiem jak miała 9 miesięcy, chętnie siedziała, udało się nawet od razu kilka razy złapać i siku i kupkę, ale cóż z tego jak to nie było właśnie kontrolowane i po jakimś czasie nocnik nie był już taki fajny...musiało minąć trochę czasu i spróbowałyśmy znowu, ale wtedy to już sama sygnalizowała...
a moja Zosia przy pierwszym kontakcie z nocnikiem uciekła tak szybko jak tylko mogła, potem drugi raz spróbowałam reakcja taka sama, więc na razie odpuszczam i cierpliwie czekam:-D

katjuszka doskonale rozumiem Twoją motywację:-D pampersy dla dwójki to spory wydatek:baffled:
 
a my wczoraj zakupiliśmy nocniczek i próbujemy... pierwsze podejście wyglądało tak że Wojtek usiadł na pol minutki po czym uciekł z niego i kopa mu dawał :-)
no ale dziś już pierwszy sukces udało nam się złapać siusiu:-)
jupiiiiiiiiiii a przy tym cieszyłam się jak wariatka

i zgadzam się ze każdy maluch ma swój czas na nocnikowanie jedni wcześniej inni później ... jak wszystko raczkowanie pierwsze słowa kroki itp.
 
dziewczyny jestem w szoku!

wysłałam męża do pielęgniarki w żłobku, żeby się zapytał od kiedy będą próbowały nocnikowania z Natką, żebym też zaczęła w domu a tu się okazuje, że one już od dawna Natkę wysadzają - 3 razy dziennie, siedzi podobno ładnie, prosto tylko szybko się nudzi ale już parę razy zrobiła siku i raz nawet kupkę :szok:

oczywiście nieświadomie, ale podobno nie ma problemu z sadzaniem jej...:szok::-D

a ja tu kombinuję zaczynać, nie zaczynać... a moje dziecko już to robi! :-D

teraz to już kupię ten nocnik do domu :-)
 
A ja dziś przeżyłam szok. Rano wstałyśmy wcześniej i jakoś dałam sobie spokuj z nocnikiem, myślałam, że to za wcześnie na kupę. Ale Zosia uznała, że nie i kupka poszła w pieluchę i ty nastąpiło pierwsze zaskoczenie bo jak tylko skończyła to w te pędy do nocnika poraczkowała. No nic uznałam to za szokujące ale zbieg okoliczności. Jednak 5 godzin później sytuacja się powtórzyła, kupa w pieluchę i wyścig do nocnika. Może nie doceniłam mojego dziecka i ona dokładnie wie co się robi na nocniku:szok::eek:. Zobaczymy co będzie dalej????

Ale widzę, że nie tylko moje dziecko szokuje... Katka widzę, że wasza Natalka też daje sobie na nocniczku świetnie radę.
 
My jeszcze nawet nocniczka nie mamy, chyba sprawie Jaskowi na urodziny:-)

Pewnie temat byl poruszany, ale doswiadczone mamy powiedzcie czy zwykly nocniczek czy wypasiony, a moze tylko nakladka na sedes?:eek:

Katka - dobre! Natka dazy do samodzielnosci jak nic!
 
Gratki dla maluchów z okazji pierwszych sukcesów:-)

katjusza ale numer:-D Natalka zrobiła Wam niespodziankę:tak:
Asco my korzystaliśmy tylko ze zwykłych nocników, więc nie mam porównania:sorry: na mikołajki emek kupił dla Zosi zwykły nocnik, który Zosia olała, za to Hanka go zaraz musiała ochrzcić i przez to dowiedzieliśmy się że ma pozytywkę - Hania się cieszy jak zrobi siku i jej gra, ale zaczynała naukę na takim bez melodyjki więc trudno mi stwierdzić, czy to wpływa na motywację maluszka czy nie....
 
reklama
asco nakładkę polecam, ale dla starszego dziecka. Mój piotruś miał dwa latka jak go oduczałam pampersów i właśnie nie chciał już nocnika, a dorosłą nakładkę. Był z siebie dumny, że robi jak my. O młodsze dziecko bałaby się, że się przestraszy i zniechęci, nocniczek wydaje mi się przyjaźniejszy dla najmłodszych
 
Do góry