I
inna_a
Gość
nimfii- jednak jeszcze jesteś masakra jakaś co nie ...mi lekarz kazał przyjechać w czwartek, ale w sumie nie spytałam, czy wtedy już zostanę, czy dalej odeśle mnie do domu już wole nawet tam zostać męczy mnie to jeżdzenie dwa razy w tyg na ktg i słyszenie ciągle tego samego czekamy... mój mąż też już nie ma dawno urlopu więc żeby mnie zawieść po prostu nie chodzi do pracy jeszcze troszkę to go zwolnią moim zdaniem powinni zawsze wywoływać poród dzień po terminie, a nie żeby zdarzało się tak, że dziecko nosi się do 2 tyg po to jakieś jaja są... ja już widziałam nie które dzieci po terminie to biedne, aż tak inaczej wyglądają mają więcej pomarszczonej skórki, dużo krostek czasem jak małe potworki wyglądają bez obrazy od tych wód płodowych niż takie dzieci co rodzą się w terminie. Ja nie wiem co będzie jak nie urodze do czwartku moje dziecko chyba dojdzie do wagi 5kg jak teraz już jest tak wielkie przeraża mnie to. Czasem żałuje, że nie powiedziałam lekarzowi, że pomyliłam date miesiączki o 2 tyg, bo tak dziecko wychodzi, że jest starsze o te 2 tyg, to wtedy pewnie już w czwartek na 100% by musieli mi wywołać poród jak coś, no ale nie mówiłam nic, bo podałam dokładny dzień nie mogłam skłamać, bo jestem pewna, a nie chciałam żeby robił coś szybciej wtedy żeby mały wyszedł, gdy nie jego pora, a teraz to muszę czekać i czekać.... Już było tak, że brzuch mi się stawiał itp, a ja nawet tabletek nie brałam, a tu nagle wszystko przeszło.