reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty u lekarza (badania,wyniki,zdjęcia USG)

nimfii- jednak jeszcze jesteś :) masakra jakaś co nie ...mi lekarz kazał przyjechać w czwartek, ale w sumie nie spytałam, czy wtedy już zostanę, czy dalej odeśle mnie do domu już wole nawet tam zostać męczy mnie to jeżdzenie dwa razy w tyg na ktg i słyszenie ciągle tego samego czekamy... mój mąż też już nie ma dawno urlopu więc żeby mnie zawieść po prostu nie chodzi do pracy jeszcze troszkę to go zwolnią :p moim zdaniem powinni zawsze wywoływać poród dzień po terminie, a nie żeby zdarzało się tak, że dziecko nosi się do 2 tyg po to jakieś jaja są... ja już widziałam nie które dzieci po terminie to biedne, aż tak inaczej wyglądają mają więcej pomarszczonej skórki, dużo krostek czasem jak małe potworki wyglądają bez obrazy od tych wód płodowych niż takie dzieci co rodzą się w terminie. Ja nie wiem co będzie jak nie urodze do czwartku moje dziecko chyba dojdzie do wagi 5kg jak teraz już jest tak wielkie przeraża mnie to. Czasem żałuje, że nie powiedziałam lekarzowi, że pomyliłam date miesiączki o 2 tyg, bo tak dziecko wychodzi, że jest starsze o te 2 tyg, to wtedy pewnie już w czwartek na 100% by musieli mi wywołać poród jak coś, no ale nie mówiłam nic, bo podałam dokładny dzień nie mogłam skłamać, bo jestem pewna, a nie chciałam żeby robił coś szybciej wtedy żeby mały wyszedł, gdy nie jego pora, a teraz to muszę czekać i czekać.... Już było tak, że brzuch mi się stawiał itp, a ja nawet tabletek nie brałam, a tu nagle wszystko przeszło.
 
reklama
andrzelika wiem sama jak to z tymi terminami roznie bywa :tak: Bo ja mialam znow na odwrot z ostatnim cyklem - tzn wiem ze owulacja byla opuzniona o te kilka dni i ten termin z USG na 16.11 jest zapewne bardziej realnym terminem porodu niz ten wg kalendarza. I to tylko dlatego jestem troszke spokojna o maluszka. Jednak jesli bym podejrzewala ze mialam ta owulacje wczesniej, to teraz tez bym siedziala jak na szpilkach :sorry2:


Tak czy inaczej na wizyte do gina ide jutro i dobrze, bo ten lekarz ma takie przekonanie ze lepiej rodzic wczesniej niz ciaze przenosic, wiec moze wymysli cos sensownego - jakies skierowanie na oddzial, wywolanie, czy cos....
 
no, a ja właśnie miałam 3 lutego1 dzień miesiączki na 100% bo zapisane w kalendarzu, a mój dzieć wychodzi na usg o 2 tyg starszy nie mam pojęcia czemu lekarz to mnie kilkakrotnie pytał, czy na pewno się nie pomyliłam, ale to nie jest możliwe, bo gdybym nie zapisała to bym nie stwierdziła, że na pewno nie pomyliłam się. Może dzięki temu w czwartek jeśli zrobią mi usg w szpitalu i zobaczą dzieciaczka to wywołają mi poród jak coś, głupia jestem łudzę się co nie :p:p oni mają to gdzieś przecież zawsze jest czas...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja dziś byłam na ostatniej wizycie u diabetologa. Zmniejszyła mi insulinę przed obiadem o jedną jednostkę. Potem jeszcze ktg/cst-zapis prawidłowy, skurczy brak, jest duża szansa, że dotrwam do przyszłego tygodnia do cesarki. Mam taką nadzieję.
 
pepsi powodzenia w oczekiwaniu :tak:


andrzelika zapewne ten termin z USG jest u ciebie o 2 tyg do przodu ze wzgledu na wielkosc maluszka z zebranych pomiarow i wagi :tak:
Ja osobiscie USG sie bardzo nie sugeruje, bo moj synek taki niewymiarowy jest (długi i szczuply), ze wg pomiaru z glowki i brzuszka o tydzien do tylu (jak na pocz. 39TC), za to jak mierza dlugosc kosci udowej to tydzien do przodu jak na (41TC), a wiec jest rozbierznosc az 2 tyg miedzy pomiarami :tak:

a wiec jak sie to wyśrodkuje to wychodzi ze wlasnie za te 2 dni mam 40TC
 
nimfii no właśnie u mnie wychodzi z kośći udowej, główki i brzuszka 2 tyg do przodu, a do tego jeszcze wagowo jest duży... zobaczymy co to będzie mam nadzieję, że w czwartek naszę dzieci może nas zaskoczą :p
 
andrzelika tak sobie pomyslalam ze miesiaczka to jedno - ja tez swoja mialam na 3 lutego, ale owulacja u Ciebie mogla byc wczesniej? Zdarza sie to tez czasem, tak jak u mnie byla opuzniona owulka - nie 16-17.02 jak to powinno byc tylko dopiero ok 20.02 i do zapolodnienia doszlo pozniej, dlatego USG moze wskazywac mi takie a nie inne wyniki ;-)
A slyszalam tez nawet o przypadkach owulacji zaraz po pierwszym dniu miesiaczki (gdy jajeczko idzie z drugiego jajnika niz to wczesniejsze - na zmiane), a nie po 2tyg od pierwszego dnia miesiaczki. U ciebie mogloby byc podobnie.
 
mi zawsze gin. mówi że te wyliczenia to takie matematyczne, zeby się tym nie sugerować, ja ostatnią miesiączkę tj. pierwszy dzień miałam 11.02 czyli wg OM termin na 18.11, zaś dwa razy usg 3d pokazywało mi termin tak 21,23.11 a ja znowu z kolei wiem że Zosia została poczęta 27.02. no chyba że później w co wątpie, bo akurat po miesiączce doleczałam zapalenie i o seksie nie było mowy:-)
 
Jesteśmy po usg i ktg.
Wg usg Mały nadal waży ok.2700 g, także jest raczej drobny po rodzicach i może dobije do 3 kg jeśli dotrwamy do terminu porodu (to wymiary na ok.36 tc.z małym hakiem). Muszę się tylko jeszcze umówić na badanie przepływów, żeby sprawdzić już na 100% moje dojrzałe już łożysko. Na pewno nie mam małowodzia, także raczej działa w miarę dobrze.
Mały w trakcie badania wytykał jęzorek, chyba połykał wody i zrobił siusiu, bo najpierw miał mocno wypełniony pęcherz a potem już mniejszy :-)
Na ktg wojował strasznie, śmiałam się, że ćwiczy ciosy karate, chyba tak jak u Nimfii, nie lubi tego badania i czuje,że ktoś go podsłu****e.
A w trakcie ktg miałam jeden skurcz, tak gdzieś 40 na skali, położna powiedziała, że takimi zaczyna się poród, coś podobnego do bóli miesiączkowych.
 
reklama
Do góry