Ja sobie przy jednym mocnym skurczu nawkręcałam, że to spojenie łonowe się rozdziela i coś groźnego mnie czeka, a potem nie będę mogła chodzić. Na tym jednym skurczu się skończyło oczywiście, ale co się nastresowałam to moje Tak więc teraz już nie czytam głupich artykułów.
Najlepsze jest to, że jak mówię o tym A. to on się nakręca razem ze mną, bo się zawsze mocno martwi czy z małym okej, a dopiero potem myśli trzeźwo: hej, lekarz nam nic złego nie mówił, to jest dobrze! I jakoś wracamy do porządku dziennego.
Najlepsze jest to, że jak mówię o tym A. to on się nakręca razem ze mną, bo się zawsze mocno martwi czy z małym okej, a dopiero potem myśli trzeźwo: hej, lekarz nam nic złego nie mówił, to jest dobrze! I jakoś wracamy do porządku dziennego.
Ostatnia edycja: