reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty i zdjęcia USG

No ja też dzisiaj byłam na wizycie, ale tylko na usg, więc nie wiem jak tam z moja szyjką, o niej co nieco będę wiedzieć w piątek po wizycie. Nasz synuś to mega klocuś. Dzisiaj lekarz mi go mierzył kilka razy i waga waha się od 3400 g do 3700 g, więc jak dotrwam do porodu to będzie coś ważył ok. 4000g. Jak ja tego klocka urodzę to nie wiem :-)
Główkę ma sporą, długość też podobno nie taką mini mini, no i nosek kartofelek po mojej teściowej. Od dzisiaj nazywamy go kulfonek - klocuś. :-)
Ale na serio jego waga trochę mnie przeraża, raczej po moim raczej średniej wielkości brzuchu (nikt nie wierzy w 9 miesiąc ciąży) myślałam, że będzie raczej taki około 3 kg, a tu proszę.
Dzisiaj w sumie spacerowałam 5 h, nogi mi w d... wchodzę, może to coś pomoże, podłączam kroplówkę z herbatę z liści malin i idę męczyć męża.
 
reklama
My po KTG.
Mielibyśmy pewnie fajne wspomnienia, bo P. porobił trochę zdjęć, posiedział sobie, poobserwował zapis i ruchy Młodego (synek się obudził, jak tatuś położył rękę na brzuszku), ale pięć minut przed końcem zapisu wszedł ordynator oddziału i na P. z pyskiem, że co on tutaj robi, że ma wyjść i poczekać na korytarzu, bo badają mnie nie jego. A jak P. stwierdził, że przyszedł z żoną, to, że "Pan tu nie jest z żoną". Jako, że nie mógł go wyprosić legalnie (bo ja bym musiała wyrazić życzenie, żeby wyszedł) to się przyczepił, że nie ma fartucha ochronnego i kazał wyjść po fartuch :/ I tym sposobem pół godziny naszego cieszenia się wspólną wizytą spieprzyła 30-sekundowa interwencja jakiegoś debila :(:(:(

A zapis w porządku. Nie rodzę, niestety. Chociaż ponoć wszystko ma się odbyć w terminie. Bo skurcze przepowiadające są już od dłuższego czasu itp.
 
Ja też na NFZ mam wizytę co tydzień. Mój ginek twierdzi, że jeszcze do następnej wizyty dojdę do niego. I karze mi chodzić póki rodzić nie zacznę, albo nie skieruje mnie do szpitala.
Haha Strzyga mój D. też jak pojechał ze mną na KTG, to robił zdjęcia sal, szpitala i mi na łóżku:-)
 
Strzyga- bo lekarze to nieaz takie gbury sa... co mu przeszkadzalo, ze P. byl z Toba... Ale najwazniejsze, ze ktg w porzadku i Maluszek ladnie rosnie :-)​
Megi-Pegi- super, ze wizyta udana i ze z Maluszkiem wszystko dobrze :-)
 
strzyga dobrze ze ktg wyszlo ok chociaz szkoda ze nie rodzisz hihi :-) a co do lekarza to bym te 5 min sobie darowala i wyszla i jeszce pare slow powiedziala :-) ja to ostatnio taka jakas bezposrednia sie zrobilam czasami az za bardzo...
 
Jemu zawsze wszystko przeszkadza, to taki typ kogucika, co się po podwórku wozi i na wszystkich piórka stroszy, bo ON tutaj rządzi. Najlepiej by było jakby pacjentki nie wychodziły z łóżek, nie było w ogóle odwiedzających, a mężowie nie istnieli, zwłaszcza przy jakichkolwiek badaniach, czy nie daj boże, porodach. Bo kto to widział, że na JEGO oddziale coś się dzieje bez jego kontroli i ktoś mu na ręce patrzy.
 
... więc jak dotrwam do porodu to będzie coś ważył ok. 4000g. Jak ja tego klocka urodzę to nie wiem :-)

Urodzisz bez problemu ;) Moją Zuzię urodziłam z wagą 4000 i miała 58 cm :) Także do maluchów nie należała. Obwodu główki nie pamiętam dokładnie, ale położna odbierająca poród mówiła, że spore dziecko urodziłam i to bez problemu... Nie masz się co martwić :)

Strzyga - niektórzy lekarze to debile i jak coś im nie wyjdzie, to wyżywają się na pacjentach niestety...
 
reklama
Do góry