reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty i zdjęcia USG

U nas na dzień dzisiejszy "nic nie zapowiada porodu", chociaż na moje słowa "to super, bo za tydzień mamy operację pierwszego synka" mój gin odpowiedział " ale z porodami to nigdy nie wiadomo";-)

Maluszek waży 3250g wesolutko hasa i wsjo OK
narazie mam się "nie martwić porodem"- uwielbiam lekarzy:-D
-------

Alka ja nie zamierzam wczesniej jak po 21 stycznia i nic mnie do tego nie zmusi:-D, także sobie tu ejszcze pogadamy

Zaczynam trochę puchnąć. Moja waga +16.7 kg, a myślałam że na 15 skończę:-D:-D

"w terminie" tj 40 tydzień ciąży +/- 2 tyg (czyli 38-42 tyg określa się "w terminie" ;-)
 
reklama
ejjj...o mnie nie zapominajcie:D ja też nie planuję się rozpakować przed 25 stycznia:D niech P. napisze spokojnie ostatni egzamin:D:D w ogóle z jednej strony chciałabym już urodzić, a z drugiej strony zaczynam się bać porodu:p:p

Aga:) 3mamy kciuki:)
 
a ja chce urodzic do 21 mimo ze termin mam na 28 i nie obraze sie jak wyjdzie predzej :)
nie chce tym razem przenosić i mieć wywoływanego.
Do 14 musze ponosić potem mogę rodzić :))))))))

ale wymagania ;p
 
spokojnie,jeszcze nas trochę zostało :)
też miałam ostatnio wywoływany poród i tym razem chcę rodzić bez ingerencji oksytocyny :) ale czy się uda to zobaczymy.
 
no wlasnie aninaa dlugo ci dawali oxy?
mnie po 4h od podania wiec praktycznie po calym worku na samym koncu pekl mi pecherz
Nikos byl skubany wylezc nie chcial
 
Aniaaa a dużo tej oksy dają na wywołanie i czy długo u Ciebie trwało ogólnie zanim urodziłaś od podania?
zostawili podłączoną na noc. przychodziła pielęgniarka i tylko zmieniała kroplówki. jako że nie zadziałała po całej nocy,przenieśli mnie na patologię. następnego dnia zaczęli podawać na nowo.czyli tak od 9 rano...po 13,z bólu juz nie wiedziałam co się dzieje więc nawet nie wiem czy zmieniali butelki czy nie.a urodziłam o 19.10
 
reklama
no właśnie nie:) do tej 13 szło wytrzymać. boleć bolało,ale mogłam rozmawiać a nawet się smiać. pamiętam,że wysłałam męża na obiad ok 13 i jak tylko wyszedł ból zrobił się nie do zniesienia. jak wrócił po obiedzie to już nie było mi do śmiechu :)
 
Do góry