reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty i zdjęcia USG

Alka;) ja Ci powiem, że ja mam wizytę raz w miesiącu:) zresztą o tym wiesz:) lekarz powiedział mi, że nie ma sensu częściej przychodzić...jak zacznie się coś dziać to zacznie samo, a przy takim zaawansowaniu ciąży to już nic złego;) ja wizytę miałam 19 grudnia i kolejna 16 stycznia, a termin mam na 30 stycznia:) po tym 16 stycznia kolejna wizyta będzie dopiero na porodówce:p a mówi mi to tata przyjaciela P. więc wiem, że chce jak najlepiej i nigdy by nas nie oszukał:)
 
reklama
Mama, Adak, Aga, Alka- super, ze wszystko ok :-)
Alka- Maluszek fajniutki :-) mi tutaj lekarze w szpitalu powiedzieli, ze nie ma sensu robic usg czesciej niz co 2 tygodnie. Najwazniejsze jest ktg, bo ono swiadczy o tym jak Maluszek sie czuje. Jak ktg wychodzi dobrze, to znaczy, ze z Dzieciaczkiem wszystko ok :-)
 
Alka słodki ten Wasz synek :)
a co do wizyt to ja za każdą płaciłam po 60e ale odkąd lekarz chce mnie widywać częściej to kasy nie bierze :) może i u Ciebie tak będzie.. przynajmniej powinno być
 
Alka - ja miałam wizyty w 30 tc, 34 tc i teraz będę miała w 38 tc (4 stycznia) czyli co miesiąc, tylko ja nie miałam żadnych problemów (żadnych grzybków, cukrzycy itp) i może dlatego te wizyty tak wygladają.

A koszt 600 zł no to sporo, tym bardziej że można by to wydać na dziecko a nie na co tygodniowe wizyty.
Rozeznaj się może w szpitalu mogłabyś chodzić na ktg, albo przy nastepnej wizycie zapytaj lekarza jak to bedzie wyglądało z pieniązkami może faktycznie nie bedzie brał co wizytę.
 
ADAK, ALICE - a Wy gdzie idziecie tego 2.01 do szpitala? Bo ja też mam skierowanie na ten sam dzień. Może się spotkamy ;-)

ALKA - ja bym to olała. Jak się coś będzie działo to i tak lepiej wtedy jechać na IP niż czekać na wizytę u gina. A co niby te wizyty Ci dadzą? Ja już olałam ginkę i nie chodzę, ostatni raz byłam chyba 1,5tyg. temu, dostałam wyniki ostatnich badań i się już do niej nie wybieram, tym bardziej że mnie wkurzyła. Jeżdże tylko teraz na ktg co tydzień do szpitala (ze wględu na cukrzycę) i czekam aż się zacznie akcja porodowa. A do gina to niby po co? Badania wszystkie już zrobione więc co on na tej wizycie Ci powie. Najwyżej Cię zważy i zmierzy ciśnienie. Może Cię na fotelu też zbadać, tylko nie wiem w jakim celu. Przecież nawet jak się szyjka zacznie skracać to przecież normalne po 37 tyg i tak właśnie powinno być. Może jeszcze zbadać detektorem tętno dziecka, co też uważam za bezsensowne, bo przecież jakby coś było nie tak to raczej zauważysz, że dziecko się nie rusza i pojedziesz na IP wtedy.
 
Kasia-ja też nie miałam grzybków, cukrzycy, wyników nigdy nie miałam tak dobrych jak teraz w ciąży a po 3 stycznia mam już co tydzień na KTG chodzić.Nie mam problemów z szyjką itp.Więc to zależy widać od lekarza
 
Niki222 - no właśnie... rozumiem Alkę bo też chodzę prywatnie i 600 zł wydać bo lekarz chce zarobić to nie bardzo.
Dlatego bardzo cenię tego lekarza do którego chodzę, będę go wszystkim polecała. Ja byłam nastawiona na cotygodniowe wizyty po pewnym okresie a on powiedział wprost "Pani Kasiu nie ma takiej potrzeby bo wszystko jest super" oby więcej takich lekarzy było dziewczyny.
 
Ja idę teraz na wizytę 2.01 a potem już też podobno co tydzień, to w styczniu mogą wyjść nawet 4 wizyty, jak nie urodzę wcześniej. No ale ostatnio gin. wziął ode mnie trochę mniej niż zwykle, więc myślę, że już tak zostanie..
 
reklama
Niki222 - no właśnie... rozumiem Alkę bo też chodzę prywatnie i 600 zł wydać bo lekarz chce zarobić to nie bardzo.
Dlatego bardzo cenię tego lekarza do którego chodzę, będę go wszystkim polecała. Ja byłam nastawiona na cotygodniowe wizyty po pewnym okresie a on powiedział wprost "Pani Kasiu nie ma takiej potrzeby bo wszystko jest super" oby więcej takich lekarzy było dziewczyny.
Kasiu-ja też rozumiem. I jeśli miałabym płacić co tydzień za wizytę, to chyba bym nie dała rady. U mnie jest o tyle dobrze, że nie chodzę prywatnie tylko do szpitala i tam mnie mój GIN przyjmuje jak ma dyżur.Troszkę z tym zachodu, ale się zgodził więc jest oki. I dlatego dla mnie chodzenie do tydzień na ktg to nie problem.Choć jak piszecie, że jak nie ma problemu to Wam nie każą chodzić, to się zastanawiam czemu jak będę-hmmm,dziwne:confused:.
 
Do góry