reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze hobby

reklama
Ja kiedyś pływałam i żałuję, że mnie rodzice jak futrzaka odwiedli od tego, bo bym teraz miała się czym chwalić. kiedy przyszło co do czego, poważne rozmowy z trenerem o wyjazdach, mistrzostwach, zawodach,bo była bardzo dobra, to pokręcili nosem żebym się za nauk wzięła, a nie za sport, który mi nic nie da.
Za to mój m jest byłym tenisistą, mistrzem regionu:):) ach te nóżki i te pośladki hehehehe. Startował też do pewnego czasu, potem przyszły studia, dwa kierunki, zrobił instruktora i uczył już tylko maluszki w szkółce:) był to cudny widok. nosiłam tym dzieciom worki z cukierkami żeby grzecznie grały, nie waliły się po łbach rakietami i ustawiały w kolejce czekając na swoją kolej. to była ciężka pracaaaaaaaaaaa;)
 
ja grałam na fortepianie, teraz pianino stoi w domu u mojego taty ale czasami mnie skusi i coś sobie pobrzdąkam ku uciesze rodziny i zakurzonego pianina :-D
 
Scarletka, to ja siatkówkę trenowałam w podstawówce i niestety jak miałam jechać na zawody, to rodzice mi zabronili, bo wtedy weszły te testy gimnazjalne :(
A mój M trenował bieganie i bardzo na niego stawiali, niestety kontuzja pozbawiła go szansy. Ale teraz też ma super uda i pośladki :D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
a ja nie mam czasu na czytanie :( zwykle tylko w wakacje czytam dla przyjemności, a teraz mam znowu masę książek do przerobienia na uczelnię :/
Zaczęłam jakąś książkę, to od 2 tyg. leży i się kurzy, bo nie mam siły do niej zajrzeć...
 
A mi M. przytaszczył do domu wszystkie "Mikołajki" dla dziecia i nie mogę się powstrzymać i oczywiście CZYTAM!!! Dodatkowo słuchamy sobie audiobooka w samochodzie: Stuhry dwa czytają ;-)
 
reklama
Scarletka, to ja siatkówkę trenowałam w gimnazjum i niestety jak miałam jechać na zawody, to rodzice mi zabronili, bo wtedy weszły te testy gimnazjalne :(
A mój M trenował bieganie i bardzo na niego stawiali, niestety kontuzja pozbawiła go szansy. Ale teraz też ma super uda i pośladki :D

hehehe no tak jak juz pisałam mojemu po tenisie tez zostały genialne nóżki i dupcia:) czasem go poklepię mówiąc jak mi się to wszystko podoba, to ten nieskromnie odpowiada: wiem:D hehe
 
Do góry