witajcie,
u nas płaczów juz nie było od tamtej pory, choć potem jeszcze przez kilka dni nie biegł sam do sali tylko "trzymał się spódnicy" ale teraz juz leci, ze za nim nie nadążam. żadnych innych problemów nie ma, jest naprawdę super.
już po miesiącu widze postępy w rysowaniu a konkretnie w kolorowaniu.
wcześniej w ogóle nie miał do tego chęci tzn, rysować oczywiście chciał ale to był trzy kreski tzw. mazy na kartce i chciała następną a ostatnio byliśmy na podwórku i rysowaliśmy kredą i naprawdę ładnie zamalowywał figury, które mu rysowałam.
zresztą widzę, ze i przedszkolnym pracom poświęca więcej czasu:-), co pewnie głównie jest zasługą pań.
w tym tygodniu jesteśmy w domu, bo w pon. i wtorek mieliśmy lekarza, w srodę poszedł a przy odbiorze przedszkolanka powiedziała, że cały dzień kaszlał no i w czwartek go już nie puściłam. Nie wiem skad to się wzięło, we wtorek szczepiłam go przeciwko grypie-więc był badany-zdrowy a w środę chory. czy to ta szczepionka mu "pomogła"? zresztą powiem szczerze, ze normalnie chodzą chore dzieci, ja wiem, ze czasem jest trudno załatwić opiekę z dnia na dzień ale mnie to wkurza.
chyba sama zacznę zwracać uwagę, bo to jest nieodpowiedzialne zachowanie!
jeśli chodzi o kupkę to u nas Oskar tez tylko w domu, najwyrazniej jest jakas blokada, niby kibelki małe ale on się chyba mysli, że tam wpadnie- w domu ma deseczkę:-)
ostatnio nawet głownie robi rano, przed wyjsciem, oczywiście wtedy jak go juz ubiorę to woła, ze chce, a jak pytam wcześniej to oczywiście nie chce. myślę, że to jakiś stresik jest.
no to pozdawiam chorowitki i zdrowitki
u nas płaczów juz nie było od tamtej pory, choć potem jeszcze przez kilka dni nie biegł sam do sali tylko "trzymał się spódnicy" ale teraz juz leci, ze za nim nie nadążam. żadnych innych problemów nie ma, jest naprawdę super.
już po miesiącu widze postępy w rysowaniu a konkretnie w kolorowaniu.
wcześniej w ogóle nie miał do tego chęci tzn, rysować oczywiście chciał ale to był trzy kreski tzw. mazy na kartce i chciała następną a ostatnio byliśmy na podwórku i rysowaliśmy kredą i naprawdę ładnie zamalowywał figury, które mu rysowałam.
zresztą widzę, ze i przedszkolnym pracom poświęca więcej czasu:-), co pewnie głównie jest zasługą pań.
w tym tygodniu jesteśmy w domu, bo w pon. i wtorek mieliśmy lekarza, w srodę poszedł a przy odbiorze przedszkolanka powiedziała, że cały dzień kaszlał no i w czwartek go już nie puściłam. Nie wiem skad to się wzięło, we wtorek szczepiłam go przeciwko grypie-więc był badany-zdrowy a w środę chory. czy to ta szczepionka mu "pomogła"? zresztą powiem szczerze, ze normalnie chodzą chore dzieci, ja wiem, ze czasem jest trudno załatwić opiekę z dnia na dzień ale mnie to wkurza.
chyba sama zacznę zwracać uwagę, bo to jest nieodpowiedzialne zachowanie!
jeśli chodzi o kupkę to u nas Oskar tez tylko w domu, najwyrazniej jest jakas blokada, niby kibelki małe ale on się chyba mysli, że tam wpadnie- w domu ma deseczkę:-)
ostatnio nawet głownie robi rano, przed wyjsciem, oczywiście wtedy jak go juz ubiorę to woła, ze chce, a jak pytam wcześniej to oczywiście nie chce. myślę, że to jakiś stresik jest.
no to pozdawiam chorowitki i zdrowitki