Guni85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2019
- Postów
- 1 946
Eee wydaje mi się że z grubej rury tu jedziesz...Tu nie ma takiej sytuacji skrajnej czy sytuacji patologii.. Dziewczyna się zastanawia nad swoimi uczuciami,niepokoi się nimi,pisze z sensem i radzi się nas czy może bardziej chce z siebie to wyrzucić . Raczej kwestia wyrzucenia na śmietnik tu nie wchodzi w gręJak słyszę lub czytam o kobietach, które nie chcą mieć dzieci to faktycznie nie potrafię tego zrozumieć. Ja odkąd sama byłam mała (4-5 lat) marzyłam o dzieciach, najlepiej 4. Tylko po to żyłam żeby mieć dzieci. Ostatecznie dopadła mnie niepłodność moja i męża, in vitro, 2 poronienia i poród w 24tc (córcia zdrowa na szczęście). Lekarze odradzają mi kolejną ciążę, bo mogę nie przeżyć - już teraz ledwo odratowali i mnie i dziecko.
ALE mimo nie zrozumienia jedno zawsze przy takich osobach jak Ty przychodzi mi do głowy : donoś, urodź i daj mi dziecko ;p. Ty będziesz zadowolona, że nie musisz wychowywać a ja będę bardziej spełniona
A tak na marginesie wal to co mówią inni. Mnie też za in vitro niektórzy potępiają (mieszkam w małym miasteczku, ludzie są starzy, zacofani przez kościół). Najważniejsze mieć wszystko w d.
Co do wpadki nie mam żadnej rady, ale jeżeli macieżyństwo Cię przerasta i do tego dochodzi depresja to może lepiej komuś oddać dziecko lub po porodzie zostawić w szpitalu? Chodzi mi o to, że depresja może doprowadzić do nieprzewidywalnych zachować jak np. wyrzucenie dziecka na śmietnik (nie dowalam Ci, po prostru wiem jak depresja może działać. Ja przez niepłodność miałąm ochotę porwać jakieś dziecko bo nie zawsze już myślałam logicznie).
Jakąkolwiek decyzję podejmiesz - czy wychpwasz czy oddasz komuś - pamiętaj o własnym szczęściu. Ludziom nie dogodzisz, każdy w końcu za coś Cię potępi więc miej innych w d i myśl o sobie
Tobie współczuję. Nie byłam nigdy w Twojej sytuacji ale staram się wyobrazić sobie frustrację i wściekłość która czujesz.