reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Witaj Rusałko :-) fajnie, że do nas dołączyłaś :-) Jesteśmy od tego, żeby wzajemnie się wspierać :-)
Mi się na razie fajnie pisze, bo wszystko przede mną ;-)

Dominika, ja mam 26 i jakoś mi się wydawało, że już nie taka młoda jestem... stara też nie, ale określenie "młoda mama", a właściwie "bardzo młoda" ;-) to dla mnie tak z 17-18 lat a nawet znam młodsze. I wcale nie są gorszymi mamami niż te bardziej dojrzałe ;-)

Maks_olo Kinia spała 2 razy dziennie po 2 godziny ostatnio jak W nie było i ząbki jej szły i gorączkowała a do tego miała katar i jakby przeziębiona była. A tak to u niej standard był 1 x dziennie 1,5 godziny. I wtedy i tak zasypiała ok. 21 a po zmianie czasu o 22.

Dzisiaj spała 3 godziny w dzień po 3 dniach powrotu do normy, ale znowu wcześniej rano wstała. Zawsze budziła się o 8 a dzisiaj już przed 7 była na nogach. Rozregulowało się nam przez ząbki. Wychodziły jej dwie 4 u góry, przedwczoraj przebiła się jedna 4 na dole a widzę, że ma spuchnięte jeszcze górne 3 i ostatnią 4 na dole...

Z tym spaniem to trudno wyczuć, też myślałam, że jak w dzień będzie mniej spała to położy się wcześniej wieczorem. Ale spała w dzień 40 minut albo godzinę a i tak zasypiała po 22 :/

W takiej sytuacji to już wolę, żeby w dzień spała dłużej i ja też się kładę a wieczorem jest mąż więc jest lepiej :-)
niż żeby była maruda przez pół dnia...

No i wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek!

A trzecią dzidzię planujemy za 2-3 lata dopiero ;-)tzn. zacząć się starać :p no, chyba, że nam się odechce.
Jak na razie to się nastawiam, że będzie trudno z 2, że drugie maleństwo może dużo płakać, mało spać, wisieć na cycu itp. lepiej się pozytywnie "rozczarować" ;-)

Kingunia jako noworodek była mało wymagająca przez pierwsze 2 tyg w domu. Cały czas spała, budziła się tylko co 3-4 godziny na papu i przebrać dupkę. Potem zaczęło się wiszenie na cycu :/ Masakra, nie wiem po co się tak dałam wkręcić, że muszę karmić piersią, że jak podam butelkę bo odrzuci cyca albo będzie mi brakowało pokarmu. Potem zdarzało mi się ją na noc dokarmiać, to znowu brzuszek Kinię bolał po mleku modyfikowanym :/ masakra, płacz przez 2-3 godziny, noszenie lulanie ech :/
a jak miała 3 mies. to znowu domagała się noszenia cały czas...
Teraz jest złotym dzieckiem (no... prawie ;-) ).
 
reklama
Tosiaczku u nas ząbkowanie dopiero przed nami i strasznie się tego boję tym bardziej ,że pierwszy trymestr nie jest dla mnie łatwy może nie wymiotuję ale mam okrutne mdłości i tym razem widzę ,że wszystko wyglada bardzo podobnie ,do 6 tc spokój a potem do 15 tc masakra okrutne nocne i poranne mdłości. :crazy:
Mateuszek jak narazie pięknie się wyregulował budzi się tylko raz w okolicach 4 na jedzenie a potem pobudka około 8 po prostu lepiej być nie może :-)
 
Rusałka to pięknie Ci Mateuszek śpi :-) Oby tak dalej! Moja przesypiała już całe noce, ale teraz przy kolejnym ząbkowaniu (teraz przechodzi gorzej niż wcześniejsze ząbki) budzi się kilka razy w nocy, wieczorem nie może zasnąć. Ale nie każda noc jest taka straszna, dzisiaj przyszła do nas dopiero nad ranem (ma do nas kilka metrów a śpi już na "dorosłym" łóżku tylko ma odwrócone, żeby nie spadła, ale ma jak sama wyjść) a pokoik ma oddzielony tylko szafą i nie ma drzwi. Zresztą zawsze słyszę jak się gramolkuje i czy wychodzi z łóżka czy nie...

Dla mnie najgorsze właśnie w 2 ciąży były te mdłości, kiedy mnie muliło i naciągało, ale nie dałam rady wymiotować. Wyszarpało mnie tylko (najwięcej przy myciu zębów) a nic nie ulżyło. Jak już mi się zdarzyło, że mywiotowałam, to potem czułam się o niebo lepiej. A tak to mnie do południa szarpało a tu trzeba się dzieckiem zająć. Najgorsze było jak w tym czasie Kinia zdążyła np. całą rolkę papieru wrzucić mi do wc, wysypać wszystkie klamerki itp. jak wzięłam ją ze sobą do łazienki a nie zdążyłam pousuwać tych rzeczy. Nie chciałam jej samej w pokoju zostawiać (już chodziła i się spinała) a zostawienie otwartych drzwi odpada bo z przedpokoju mamy zejście na dół i na strych i mogłaby spaść ze schodów bo jeszcze bramek nie mamy.

Druga ciąża jest zawsze trudniejsza, bo jest przecież starsze dziecko, którym trzeba się zająć. Trzeba coś ugotować, żeby dziecko zjadło, trzeba je przewinąć, czasem podnieść, zabrać na spacer itp.
 
Zgadza się Tosiaczku i tego najbardziej się boję jak ja sobie z tym wszystkim poradzę . Daj Boże żeby wszystko było ok bo w poprzedniej ciąży niestety wyladowałam w szpitalu w 33 tc bo strasznie miałam twardy brzuch i groził mi przed wczesny poród . Mam nadzieję ,że teraz tak nie będzie i jak najwięcej będę mogła poświęcić czasu Mateuszkowi.
 
Rusałka ja od 3 tygodni mam zagrożenie przedwczesnym porodem... jestem na lekach. Dzięki wyrozumiałości pani dr nie trafiłam do szpitala. No i w szybkim tempie przeorganizowaliśmy wszystko, żebym jak najmniej dźwigała, a właściwie nie dźwigała... jeszcze miesiąc temu Kinia nie potrafiła chodzić po schodach za rączkę tylko musiałam ją nosić (a waży ponad 13 kg). Tak samo podnosiłam ją do mycia rączek, do przewijania itp. Teraz wszystko trwa dłużej, ale naprawdę wszystko można sobie zorganizować i naprawdę da się nie dźwigać takiego dziecka, a sądziłam wcześniej, że to niemożliwe... teraz byłam 2 tygodnie sama z Kinią (męża nie było od 7 rano do 21-22) i z zagrożoną ciążą dałam radę.
Dopiero tydzień temu teściowa zadeklarowała pomoc, że może na chwilkę wziąć w ciągu dnia Kinię do siebie, żebym odpoczęła, ale też nie na zasadzie, że będzie się nią cały dzień zajmować. Zresztą też nie było takiej potrzeby bo przez ząbkowanie Kinia więcej spała (2 razy dziennie po 2 godziny a wcześniej 1,5 godz. raz dziennie), więc kładłam się razem z nią ;-)
 
Dominika, ja mam 26 i jakoś mi się wydawało, że już nie taka młoda jestem... stara też nie, ale określenie "młoda mama", a właściwie "bardzo młoda" ;-) to dla mnie tak z 17-18 lat a nawet znam młodsze. I wcale nie są gorszymi mamami niż te bardziej dojrzałe ;-)
).

oczywiście że nie są!!!! absolutnie!
dobrze, że sobie tak ustawiłaś, że nie nosisz starszaka :-) muszę i ja zacząć to trenować, bo już parę razy jak dźwignęłam to mnie strasznie zabolało...:-(

rusałko - też mam nadzieję, i trzymam kciuki żeby wszystko było do końca w porządku!
 
Co do młodych mam - urodziłam pierwszą córę miesiąc po moich 18-stych urodzinach, drugą mając 19 lat. I nie uważam się gorsza od tych starszych mam ;-). A wręcz ma to swoje plusy, np nie łapię zadyszki kiedy latam za Julką :-D:-D:-D

Tosiaczku już niewiele zostało Ci do końca, dasz radę donosić, zobaczysz :tak:

Ja po maturce z bioli. Poszło rewelacyjnie :-):-):-)
 
Black myślimy podobnie - choć ja już przestałam o 3 dziecku ;-) jak mam doła, to pocieszam się tym, że niedługo chłopcy spokojnie będą mogli zostać z Babcią, a my z Mężem znajdziemy czas dla siebie, na własne przyjemności, bo teraz tylko dzieci i praca...
a czemu super mama? kiedy Ty się uczysz?!? i myślisz o studiach?!? ja na razie odpuściłam...
no i nie masz czuć się gorsza, że jesteś młodsza ;-) znam kilka tak młodych mam, ale szczerze mówiąc, to jeszcze głupie siksy z nich... no ale starsze też nam i za mądre nie są :-D wiek nie ma nic do macierzyństwa :tak:
no i Kochana - że jestem starsza, to nie znaczy, że łapię zadyszkę!!!:crazy: :-p

Dominiko dzięki za życzenia i za podnoszenie nas na duchu, co do wieku ;-)
mogę się spytać, czy jesteś wobec swojego dziecka nadopiekuńcza? może głupie pytanie, ale moja siostra taka właśnie jest i urodziła dziecko mając 28lat i zastanawiam się, czy to nie od tego :-D

witaj rusałko :-) oczywiście, że sobie poradzisz!!! musisz!!! dobrze, że nie myślisz o wszystkim różowo, bo rzeczywistość może wtedy dobić... u mnie tak było...
co do początków ciąży - u mnie było to samo; jak pomyślę o mdłościach i zgadze, to nigdy więcej bycia w ciąży!!!
u nas starszy ząbkował praktycznie bez problemu, za to młodszy już gorzej - zobaczymy co będzie dalej...
śpi Twój Młody pięknie, ale jeszcze wiele razy może mu się to zmienić ;-)
ja też miałam ciąże zagrożoną, brałam leki przeciwskurczowe, ale wytrwałam bez większych komplikacji i tego Ci życzę :-)

Tosiaczku szkoda, że Młoda nie da się "przeregulować" ;-) ja po prostu tak o tym piszę, bo szybkie pójście spać starszego ułatwia życie przy wymagającym Maluchu ;-) ale może Tobie trafi się Aniołek :tak: oczywiście tego Ci życzę!!!
no i dziękuję za życzenia :-)
podziwiam, że będąc w ciąży z drugim, myślisz już o trzecim :-D
spokojnie musi spać Kinia, skoro już na dorosłym łóżku... u nas chłopcy jeszcze w dziecięcych. Chcemy uniknąć wypadania, ale przede wszystkim nocnych wędrówek
ciesz się, że Kinia chodzi, bo Maks nie chodził, jak byłam na ostatnich nogach i musiałam dźwigać...

POZDRAWIAM WAS!!!:-)
 
Elizka (...)

a możesz napisać, czy jak dzieciaki były małe, to też ciągle byłaś z nimi sama? bo ja przyznam szczerze, że nie dałabym rady...
No mam mame która mieszka blisko i czasem brała Hanie na chwilę do siebie, ale tez sporadycznie...;-) raczej sama sobie radzę "jakoś" :-p

(...)
A trzecią dzidzię planujemy za 2-3 lata dopiero ;-)tzn. zacząć się starać :p no, chyba, że nam się odechce.
Jak na razie to się nastawiam, że będzie trudno z 2, że drugie maleństwo może dużo płakać, mało spać, wisieć na cycu itp. lepiej się pozytywnie "rozczarować" ;-)
No to planujecie 3 dziecko gdzies tak jak u nas wyszło;-) podziwiam ze o tym tez "już teraz" myslisz, ja nie myąlałam o tym długo po drugim porodzie....

Co do młodych mam - urodziłam pierwszą córę miesiąc po moich 18-stych urodzinach, drugą mając 19 lat. I nie uważam się gorsza od tych starszych mam ;-). A wręcz ma to swoje plusy, np nie łapię zadyszki kiedy latam za Julką :-D:-D:-D
Ja pierwszą córe urodziłam też podobnie jak ty ;-) 4 mies po 18-nastce, a synka urodziłam 5 mies po 19tych urodzinach ;-)



No a tak pozatym witam was, i sie melduję w dwupaku :-D
Witam nową młodą mamusie ;-)
Ja jestem dziś po pobraniu krwi:-p, a wczwartek wizyta... Jejku ale ten czas leciiii..... Jeszcze niecałe 3tyg do terminu...
No i jakos źle sie czuje, chyba przez to ze późno zjadłam sniadanie... Ale cóż, jedna babka sie wepchala przedmną i juz sie tak wkurzyłam że szok...

No i po mojej "kochanej" wsi chodzą jakies glupoty, ploty...:sorry2:
A to ze mąż zrobił mi 3cie dziecko bym nie odeszła od niego...:sorry2: :dry: rozumiem mielismy kryzys w tamtym roku ale to juz lekka przesada... co kogo to wogóle obchodzi? :crazy:
no i jeszcze podobno smieją sie z mojego meża ze on umie tylko dzieci robic czy cos podobnego :dry: kur** jakbysmy mieli troje dzieci rok po roku to co wtedy? nadprodukcja?, robimy dzieci by brac becikowe od pańsrwa???:sorry2: teraz jest spora róznica miedzy dzieciakami a ludzie sie czepiaja... no ja nie mam siły... :-(
nie pokazujemy sie na wsi wogóle, jedynie ja te badania w ośrodku robiłam kilka razy, to i ludzie wymyślają...:baffled: ale kurcze wkurza mnie to ze pierdzielą głupoty a niewiedzą jak jest!:angry: nie zajmą sie swoim zyciem a wpier....ą w czyjes....:wściekła/y:
ehhh..............:crazy:
 
reklama
Black - gratulacje maturki! :-) coś jeszcze Ci zostało czy już koniec?

maks_olo - nie, chyba nie jestem nadopiekuńcza.... nie sądzę... szczególnie, że zazwyczaj wychodze z domu koło 6:30 wracam 16:30, często wyjeżdżam na delegacje - nie ma mnie np. 2-3 dni wogóle w domu, ostatni tydzień maja nie będzie mnie cały tydzień - od niedzieli do soboty, także chyba nie mam nawet kiedy byc nadopiekuńcza ;-) poszłam spowrotem do pracy jak mały miał 7 m-cy

Tosiaczku - dokładnie tak jak pisze maks - lepiej jest jak dziecko ustawi się na wczesne kładzenie spać (mój zasypia 19-20)

Elizka - wytrwaj jak najdłużej :-D:-D:-D
a plotami się nie przejmuj... głupie siksy niech gadają co chca - to Twoje życie.
nudzi im się to musza coś wymyślać - będzie na wsi "ciekawsze" wydarzenie to się zajmą czyms innym...:wściekła/y:
kryzysy też się zdażają myśle, że każdemu, więc nic nadzwyczajnego, najwazniejsze że się kochanie i przetrwaliście (równiez dla dzieci).
Poza tym teraz w Poslce ciągle mało dzieci się rodzi - musi ktoś pracowac na nasze emerytury i my musimy te dzieci wychować!;-):-D
jestem stanowczą zwolenniczką dużych rodzin (3+)
 
Do góry