ahoj!
Ale się rozpisałyście!
Już nie pamiętam co komu miałam odpisać...
Black gratuluję udanej maturki z bioli ;-) Kiedy Ty się uczysz? podziwiam :-)
Elizka nie przejmuj się gadaniem ludzi, u nas jest podobnie, ale mamy to gdzieś. Moja teściowa ma 3 dzieci rok po roku (równiutko, brat męża z końca lutego, siostra też z lutego rok później i mój mąż najmłodszy z 3 marca ;-) ).
Maks_olo wieczorami jest mąż, więc nie ma problemu z późnym chodzeniem spać. Parę razy Kinia zasnęła wcześniej, ale to jak byliśmy np. 2 razy na polku i sporo pobiegała i się zmęczyła ;-) a tak to przynajmniej dośpi do rana :-)
Co do dorosłego łóżka to Kinia ma odwrócone i zamiast oparciem do ściany ma oparcie od zew. strony, żeby się nie skulała w nocy, bo też się gramolkuje (ale łóżko dostaliśmy po siostrzeńcu W w idealnym stanie a łożeczko Kini będzie potrzebne dla 2 Dzidzi), Kinia ma tylko wyjście od strony nóg i potrafi już sama tyłem schodzić (wcześniej miała wyjęte szczebelki w łóżeczku i też tyłem wychodziła). Chcieliśmy ją wcześniej przyzwyczaić do samodzielnego wychodzenia i do zmiany łożka. Najpierw wyjęliśmy szczebelki, żeby mogła wychodzić (nie tak od razu się nauczyła ;-) ), a potem zmieniliśmy jej łóżko i bardzo się jej spodobało, bo nawet w ciągu dnia się na nim bawi (i sama na nie wychodzi).
Co do dźwigania, to super, że Kinia chodzi, bo nie wyobrażam sobie dźwigać tych 13 kg. I tak jeszcze miesiąc temu wynosiłam i znosiłam ją po schodach bo się bała i nie chciała próbować nawet za rączkę (jedynie na górę na czterech wychodziła, ale trzeba było ją asekurować) i też nie zawsze chciała. No i chodzi od grudnia, a w ciążę zaszłam we wrześniu więc na początku ciąży ją jeszcze nosiłam (a plamiłam itp.) :-(
Ale teraz nie jest źle, bardzo szybko się nauczyła samodzielności i naprawdę dużo rozumie.
Black co do wieku to ja też jeszcze nie mam zadyszki
A co do młodych mam, to kilka znam takich co nie mają dobrej opinii w moim mniemaniu, nie obrażając nikogo... ale myślę, że szybko dorosną. Chodzi mi o to, że mają po 17-18 lat, mają już własne dzieci, ale ciężar utrzymania i wychowania spadł na rodziców (dziadków dziecka), a one same np. chodzą na imprezy.
Oczywiście nie można generalizować, bo są i matki przed 30 co imprezują i mało interesują się swoimi pociechami, a są i odpowiedzialne i zaradne 18-latki ;-)