Mam Takie pytanie a raczej chciała bym prosic o porade co mam zrobic ? Niedawno tj. 18 lipca w 31 tyg ciąży, poprzez ciężki poród cesarskim cięciem ze wskazania (ponieważ miałam zatrucie ciążowe i rzucawki) urodziłam piękną córcię Zosię. Ważyła wtedy 1450 g. Oddano mi ją ze szpitala miej więcej po półtora miesiąca (jakoś 23 sierpnia). Wtedy Pani doktor w szpitalu powiedziała mi że mała ma otwór owalny 4 mm . Ale zapewniła mnie że to nic takiego i żeby iśc poprostu na wizyte kontrolną do kardiologa w październiku. W późniejszym czasie (tj. miedzy 2, a 4 października) znowu byłam z mała w szpitalu ale to już w specjalistycznym (na oddziale neonatologii dokładnie) i tam również badano jej serduszko i powiedziano mi że otwór ten ma już 6 mm. I jak chciałam czegoś kolwiek sie dowiedziec to nie wiem czy mnie zbyto czy poprostu tak było że powiedziano mi że to nie jest nic takiego złego iż ten otwór sie powiekszył. Lecz nie dawało mi i tak to spokoju. Na szczeście mała miała właśnie na dziś do kardiologa. Pani doktor po przebadaniu małej powiedziała mi że ten otwór to już nie jest otwór tylko wada bo ma już wymiary 11x9x7 mm i jest to dziura. I kazała mi czekac aż do 8 grudnia z deyzją o operacjii.( A Ja przecież do 8-ego wykorkuję stres mnie normalnie zżera) Bo stwierdziła że narazie chce sprawdzic czy jeszcze się powiększy. I tu właśnie rodzi sie moje pytanie co mam robic ? Czekac czy może szukac porady u innego kardiologa żeby może to wszystko przyspieszył ? Mam dopiero nie całe 22 lata i nie mam pojęcia co mam robic. A na wsparcie jako takie od rodziny za bardzo nie moge liczyc, bo oni sami sie stresują....