betiks
full time mummy :)
sarka ale zagwostkę zadałaś ;-) Nie mniej spróbuję ci odpowiedzieć
To tak:
Mały na cycu wisi ile mu się podoba, czyli czasem chce szybko wciągnąć i dalej spać, a czasem marudzi trochę dłużej, ale ile to nie wiem, bo ciężko mi sięgnąć po zegarek, ale czasem mi sie oko przymyka, więc z pół godz. na pewno
Karmień na dobę wychodzi, yyyy, czekaj, 2x w nocy,w dzień to różnie, mniej więcej z 6x, ale mogę się mylić, bo nie prowadziłam takiej rachuby. Po prostu chce jeść, to mu daję :-)
Jako, że on wciąga "dwu daniowe", więc przeważnie ma krótką przerwę pół godz, potem około 3 do nast. razu.
Kupka jest prawie w każdym pampku, ale czasem robi właśnie podczas karmienia. Mąż się śmieje, że przelatuje to przez niego Dlatego ja jak się obudzi, nie przewijam go od razu, tylko karmię, potem w tej krótkiej przerwie go przewijam i dalej karmię. Bo tak musiałabym to robić 2x, więc tygodniowo 7 pampków mniej licząc jedno karmienie, a wszystkie razem, to już dość spora oszczędność. A jak niuniuś "posiedzi" w mokrym pampku parę minut dłużej, to się mu nic nie stanie ;-)
Z racji podwójnego podejścia do jedzenia mały ściąga całą jedną pierś przy jednym karmieniu. Ale bywa, że czuję, że jeszcze nie jest całkiem opróżniona, to wtedy przy nast. daję mu najpierw tą "mniejszą", a potem jak już się zaczyna kręcić, to wiem,że mało i daję mu tą pełniejszą
4madlen ja też nie trzymam żadnej diety. Dziś mam dzień bez nabiału np, bo chcę sprawdzić, po czym mój mały się spinał wczoraj. Wcześniej mi się męczył po tym jak zjadłam wafelka z czekoladą. Teraz zjadłam ze 2 dni temu maleńką czekoladkę i nic. Więc pomału trzeba przyzwyczajać jego organizm, ku mojej uciesze, bo uwielbiam czekoladę Poza tym jem normalnie doprawione potrawy, a że ja nie przepadam za ostrymi smakami i przyprawami, więc to jest w sumie takie samo jedzenie jak w ciąży
To tak:
Mały na cycu wisi ile mu się podoba, czyli czasem chce szybko wciągnąć i dalej spać, a czasem marudzi trochę dłużej, ale ile to nie wiem, bo ciężko mi sięgnąć po zegarek, ale czasem mi sie oko przymyka, więc z pół godz. na pewno
Karmień na dobę wychodzi, yyyy, czekaj, 2x w nocy,w dzień to różnie, mniej więcej z 6x, ale mogę się mylić, bo nie prowadziłam takiej rachuby. Po prostu chce jeść, to mu daję :-)
Jako, że on wciąga "dwu daniowe", więc przeważnie ma krótką przerwę pół godz, potem około 3 do nast. razu.
Kupka jest prawie w każdym pampku, ale czasem robi właśnie podczas karmienia. Mąż się śmieje, że przelatuje to przez niego Dlatego ja jak się obudzi, nie przewijam go od razu, tylko karmię, potem w tej krótkiej przerwie go przewijam i dalej karmię. Bo tak musiałabym to robić 2x, więc tygodniowo 7 pampków mniej licząc jedno karmienie, a wszystkie razem, to już dość spora oszczędność. A jak niuniuś "posiedzi" w mokrym pampku parę minut dłużej, to się mu nic nie stanie ;-)
Z racji podwójnego podejścia do jedzenia mały ściąga całą jedną pierś przy jednym karmieniu. Ale bywa, że czuję, że jeszcze nie jest całkiem opróżniona, to wtedy przy nast. daję mu najpierw tą "mniejszą", a potem jak już się zaczyna kręcić, to wiem,że mało i daję mu tą pełniejszą
4madlen ja też nie trzymam żadnej diety. Dziś mam dzień bez nabiału np, bo chcę sprawdzić, po czym mój mały się spinał wczoraj. Wcześniej mi się męczył po tym jak zjadłam wafelka z czekoladą. Teraz zjadłam ze 2 dni temu maleńką czekoladkę i nic. Więc pomału trzeba przyzwyczajać jego organizm, ku mojej uciesze, bo uwielbiam czekoladę Poza tym jem normalnie doprawione potrawy, a że ja nie przepadam za ostrymi smakami i przyprawami, więc to jest w sumie takie samo jedzenie jak w ciąży