witajcie!!
weekend minał spokojnie...w sobote miałam gosci, w niedziele byłam na zakupach, kupiłam spodnie - krótkie ciążóweczki...ale sie ucieszyłam, jak głupia....bylismy tez wczoraj w kinie na Hancocku...rewelacja, jak macie moziwosc to polecam, mozna sie niezle usmiac...
co do imion, to my mamy wstępnie obstawione, jesli dziewczynka to Zosia-to imie kompromisowe...moje typy to Pola, Nela i Lara, a dla chłopca, jest w fazie dyskusji...moje typy to Staś, Franek i Michaś...maz chce Jurka
Nie pamiętam która wpominała cos o wyjazdach w ciąży...przeziez ciąza to nie brak jednej nogi...mozna wyjezdzac, pływac, wszystko zlaezy oczywiscie od samopoczucia, ale my np planujemy wyjazd w styczniu do Egiptu na 2 tyg, a to bedzie prawie 6 mc!
a o zelazie i jegł złym wpływie na zeby to pierwsze słysze...zapytałam nawet lekarza, i powiedział ze dla mnie wazniejsze jest branie zelaza, bo mam grupe krwi ARH- i w tej grupie generalnie zle sie wchłaniaja wszyskite witaminy i mikroelementy....wiec lepiej sie wspomagac, poza tym mam taka a nie inna fizjonomię, i zawsze miałam problemy z hemoglobiną i czesto miałam stany podaniemiczne...mimo sporej nadwagi....od 3 lat praktycznie nie miałam problemów z zebami a zelazo łykam codziennie....
a co do witamin ciazowych to pytałam lekarza i narazie mam nie brac, od 12 tyg dopiero i moj poleca elevit i feminatal...podobno nie powoduja zaparc
od 1 sierpnia jestem na zwolnieniu, a dzis siedze w biurze....zaraz pedze na poczte popłacic rachunki, potem małe zakupy i bede sie wylegiwac na kanapie....
sciskam wszystkie nowe marcóweczki...
dlaczegotak...a ty jeszcze w duwupaku?