Vinniki
Mamusia chłopczyków
Dokładnie mogłabym podpisać się dwiema rękami pod tym co napisałaś... Też jestem w 3 ciąży, tamte 2 były bez problemu - biegałam, pracowałam i nie wiedzieć kiedy urodziłamehh, chyba po prostu na takich forach zbiera się wiekszy procent kobiet z problemami ( nie mówię, że wszystkie). poprzednie dwie ciąże przechodziłam nie wiem nawet kiedy. mimo kłopotów, skurczy, rozwarcia i takich tam, ani przez chwilę nie martwiłam się finiszem. było dla mnie jasne, że poczuję skurcze, pojadę do szpitala i urodzę. ehhh,jak to było fajnie...
minęło 10 lat, na studiach (pedagogika specjalna) naczytałam się o wszystkich możliwych niepełnosprawnościach, wadach genetycznych, urazach okołoporodowych itp itd...wierzcie mi, lepiej żyć w błogiej nieświadomości,
Właśnie rozmawiałam z moim ginem, przedłużył mi fenoterol aż do dania nastepnej wizyty ( 18.02) wtedy pogadamy co dalej. na razie proponuje mi,żebym rodziła w jego szpitalu, a nie moim rejonowym (tzn jedynym w tym rejonie!!) ,a co do cc to pogadamy..mimo,że on twierdzi, że poradzimy sobie naturalnie.
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Też pracowałam z dziećmi niepełnosprawnymi (zajęcia integracyjne z naszą szkołą), gdzie 90% uszkodzeń to uszkodzenia okołoporodowe. Masz rację, że lepiej nie wiedzieć!
A w jakim wieku masz dzieci?
Gosia, Atsonia, śpię jak Wy... Dziś koniec ferii więc zwlekłam sie o 7 by wyprawić dzieci do szkoły (na szczęście sami chodzą) i poszłam spać z powrotem, teraz spałam.
Dzwoniłam do ginki w sprawie bóli, dziś mam leżeć z no-spą a jutro do szpitala na usg i ktg. Czuję, że fenoterol mnie nie ominie.