Dziewczyny to teraz ja sie melduje ze swoimi newsami.
Postow nie nadrabiam i nie nadrobie przez najblizsze kilka dni bo ginka kladzie mnie jutro do szpitala.Wprawdzie nie na oddzial polozniczy,wiec spokojnie,nie rodze jeszcze ;-)ale na ginekologie.Powod-za twardy brzuch,powiedziala ze mam jak mocno napompowana pilke.Fakt ze wczoraj wieczorem tez taki mialam,nawet o tym dzis rano pisalam.Po prostu fenoterol ktory biore teraz w tabletkach bedzie mi splywal w kroplowce przez cala dobe po troszku,zeby brzuch mi puscil troche.Szykja zamknieta,wiec jej zdanim do porodu daleko-mowila ze szacuje na min.37-38-a moze nawet 39 tc skonczony bo ona liczy do tylu a nie do przodu-oby tak bylo.Mam wziac tylko swoje rzeczy osobiste,nic porodowego i nic dla dziecka wiec po raz kolejny przepakowywalam swoje juz od dawna spakowane torby:-) Sprawe pogarsza fakt,ze wymacala ze plod jest duzy (nie mialam USG) i to tym bardziej nasila twardnienie brzucha wiec w moim przypadku duza dzidzia nie jest taka fajna.Dziwne,bo ostatnio mowila ze bedzie sredniak,ale pisalam wam ze brzuh strasznie mi sie powiekszyl-myslalam ze to od czestego picia a to moje "malenstwo"...Humor mam srednio na jeza-wiadomo ze lepiej w domu niz w szpitalu,ufam jej ze ide na kilka dni-mam nadzieje ze po weekendzie sie pojawie.Mam spisane nr tel do 4 z was,jakbym sie nie pojawila za tydzien to mozna mnie poszukiwac smsami.Mialam przed szpitalem zmieniac avatarki itp ale wierze ze wroce tu jednak niedlugo do was i pozmieniam dopiero przed porodem.Trzymajcie kciuki Kochane za mnie i Julitke.