Witajcie dziewczynki
Dużo się dziś u mnie wydarzyło, najważniejsze, że mam internet.:-) (przynajmniej na 2 miesiące) Z racji, że mama w sanatorium i nie brała laptopa ze sobą (bo zasięg słabiutki) to ja go mam w użytkowaniu. :-) Trochę słaby transfer tu ma, ale jakoś dam radę, od dziś w miarę możliwości zaliczeń na uczelni postaram się już być na bieżąco.
A propo zaliczeń, mam dziś taki mieszany dzień. Jedna praca oddana, oceniona na 5, i jako, że to ocena z ćwiczeń, to wykładowca postanowił przepisać mi ją na egzamin (jeden mniej) więc powinnam się cieszyć, za to nie zaliczyłam testu. Babka zwalniała z testu osoby, które miały po 3 plusy, ja pewna, że mam 3 plusy się nie uczyłam, a tu mi wmawia, że ja ich nie mam i kazała test pisać, no i nie zaliczyłam. Jestem taka zdenerwowana, zła i w ogóle. (jestem pewna, że nie powinnam pisać testu), w środę poprawka, więc mam 3 zaliczenia w środę, jak ja to zrobię to naprawdę niewiem. :-( Jeszcze na jutro mam tyle do zrobienia, że szok. :-(
A odnośnie apetytu, to ja zauważyłam, że ostatnio jem bardzo małe porcje. Często, ale mało. Kiedyś jednorazowo potrafiłam się napchać, że hoho, a dziś łyżkę zupki, kawałek mięska, 2 małe kartofelki, garstkę suróweczki i jestem napchana.