reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2009

Witajcie!
Ale ten czas szybko mija - ja co prawda mam termin na koniec marca, ale niektóre z Was, te z początku, są już naprawdę bardzo blisko terminu.
U nas zupełne przesstawienie - co innego opcja cesarka, co innego poród sn. Jesteśmy na etapie zastanawiania się pomiędzy dwoma szpitalami no i szukamy położnej. Niby dwa razy rodziłam, ale całe tamte ciąże biegałam a w tej leżałam i kondycja zerowa :-( Nawet się zastanawiam czy się nie upierać przy cesarce??? Mamy nad czym rozważać.
Sara, fajnie, że udało Ci się zwiedzić szpitale, to ważne mieć wyobrażenie "jak to może wyglądac". Pamiętam, że w pierwszej ciąży, w 36 tygodniu zwiedzałam szpital i też byłam w szoku, że noworodki są aż takie malutkie :tak:
Miotlica, w pierwszej ciąży siara pojawiła mi się dopiero w 38 tygodniu, a są też kobiety którym i do porodu nic nie leci. Teraz mój organizm produkcję rozpoczął w 25 tygodniu, czyli w każdej ciąży u tej samej kobiety też może być inaczej. My z m. też uwielbiamy wieczorne harce naszego synka.:-D
Julia, okropne chwile przechodzisz - pisałam Ci już kiedyś, że jak czytam opisy zachowań Twojego m, to zaraz przed oczami widzę mojego eks... Trzymaj się, sytuacja musi się rozwiązać w jedną lub drugą stronę, a kobiety potrafią być naprawdę silne... trzymam za Ciebie kciuki. Ja gdy leżałam robiłam wszystkie zakupy na allegro oraz w sklepach internetowych - i dla siebie i prezenty pod choinkę i rzeczy dla dzieci.
Truda, kuruj się, będzie dobrze!
 
reklama
Maniulka, Vinniki - super, że z Waszymi maleństwami wszystko OK.

Co do karmienia, to też czytam to i owo i też zastanawiam się, jak to będzie. Moja siostra jak była w szpitalu to nie miała pokarmu, jej synek płakał no i poprosiła położną o butelkę z mlekiem - mały szybko się przyzwyczaił. W 5 dobie pojawiło się trochę pokarmu - ale mały w ogóle nie chciał ssać piersi, bo tak już przywykł do butelki. Więc zdecydowała nie karmić piersią i pokarm zanikł.

Osobiście myślę, że może jednak za szybko się poddała. Ale napiszcie, co należy robić gdy jest się w szpitalu, pokarmu nie ma, dziecko nie chce ssać??? Przystawiać aż do skutku??

Miotlica im częściej przystawiasz dziecko do piersi tym organizm produkuje więcej pokarmu, w pierwszej dobie jest to tzw.siara i jest tego mało ale ponoć dziecku starcza, nawał pokarmu jest zazwyczaj na 2-3 dobę i lepiej żeby dzidziuś pił a jak nie to odciągać trzeba by się grudki w piersiach nie zrobiły, tyle wiem z pierwszej ciąży i z szkoły rodzenia, ale to wiadomo że każdy ma inne geny i u każdego może być inaczej. Mnie uczyli że organizm matki produkuje taką ilość mleka że dziecko musi się tym najeść, ale od innych mam słyszałam że pomimo karmienia piersią dokarmiały dzidziusia bo mu nie starczało.
Avanti jak się dobdze dzidzię przystawi do piersi to karmienie na prawdę nic nie boli, ja po szpitalu miałam aż pokaleczone brodawki i widziałam gwiazdy jak mała ssała, a jak na pogotowiu laktacyjnym mi ją przystawiły to zero bólu pomimo pokaleczonych brodawek:tak:
Julia współczuję ci , normalnie brak mi słów na zachowanie twojego męża:dry: :tak:
 
Dziewczyny, jak sie czyta takie historie, jaką teraz przechodzi julia, to az ciarki przechodzą :-( Moja siostra ma niestety podobnie, czego jej maz juz nie wyprawial... Jedyne co, to na nią ani na dziecko niegdy nie podniosl reki, ale ile rzeczy w domu zniszczyl, ile jej nagadał, jak sie do dziecka potrafil odniesc, jak do naszych rodzicow, jeszcze jakis prochow probowal, samobojstwem groził... no szok po prostu. A najgorsze jest to, ze kobiety w takich zwiazkach jakos sie do takich stanow przyzwyczajaja. I zawsze slyszymy, ze teraz to on juz sie poprawil, ze jest duzo lepiej... do czasu kiedy facet wywija kolejny numer, a mi siostra placze w sluchawke :wściekła/y: Normalnie bym mu skore przetrzepala, najgorsze jest, ze jak sie potem widzimy i ja wiem o jego zagraniach, a oni juz sie pogodza i ja musze byc dla niego mila. Choc mam ochoty nie wpuscic go za prog mieszkania i mu wygarnac, co o nim mysle. No ale co zrobic, jak sie kobiety tak dają traktowac?:wściekła/y:
Ehh, moj maz to anioł, wiadomo, kazdy ma swoje wady i moj np. ma problem z okazywaniem uczuc, ale z drugiej strony dla mnie wazniejsze jest to, ze moge na niego zawsze liczyc, niz zeby mi kwiaty co drugi dzien przynosił.
Kurcze julia trzymaj sie, a przede wszystkim badz konsekwentna. Nie strasz rozwodem dla straszenia, bo to tylko utwierdza faceta, ze moze sobie pozwalac. Moja siostra tak robila i na mojego szwagra slowo rozwód w ogole nie dziala, bo wie, ze ona i tak sie na to nie zdecyduje, tylko tak gada, zeby on sie opamietal.
 
Julia ja myslę że ty powinnas cos z tym zrobic bo to jest bardzo toksyczny związek,a może spotkasz w życiu kogos kto doceni ciebie jestes jeszcze młoda całe życie przed tobą,czasmi nie warto ratowac czegos co nie ma sensu.Ten czas,czas ciąży jest jednym z najważniejszych w rodzinie jeżeli teraz jest źle to już sama nie wiem czy możesz liczyć na to że będzie lepiej smutne ale prawdziwe:-(Ale synek kochany jedna dla dzieci warto żyć :-)
moonik1 masz racje kobiety przyzwyczajają się do życia z takim ludzimi a później jeszcze wmawiaja sobie że to ich wina :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Vinniki ciężka sprawa być juz nastawionym na cc a tu ?????
Nika81 ja ostatnio miałm wiruska i też mi net mulił strasznie ale oprzeskanowałam komputer i już było ok:happy2:
 
witajcie

ja cały dzien spedziłam w poznaniu na zakupach-i mamy juz prawie wszystko, brakuje dosłownie 3-4 rzeczy...

odebarlismy łozeczko, kupilismy materac, pokrowiec na przewijak, pojemniczki na drobiazgi w ikei, pare gadzetów dla małego, dla mnie staniki do karmienia...kupilismy tez wage i stelaz do wanienki, zakupy apteczne i kosmetyczne, chusteczki do pupy, wkładki laktacyjne itp....generalnie poza koszula do szpitala, której nigdzie nie dostałam i posciela do kołyski która trzeba zamówic mamy raczej wszystko....

małż twierdzi ze mi sie brzuszek opuscił...ja tego nie widze, ale tesciowa mnie nastraszyła ze to 2-3 tyg przed porodem sie opuszcza:eek: wolałabym chyba jednak wiecej poczekac...

kaczuszka...ja w tym chorze nie spiewam, tylko moja siostra...na warsztatach była teraz 4 raz i było super...w kwietniu bardzo bym chciała pojechac, ale to zalezy od tego kiedy urodze:-D jesli terminowo to pewnie nie pojade, ale jesli przed terminem i mały bedzie miał z 6 tyg co najmniej to pomysle o tym...zwłaszcza ze te w kwietniu jeden dzien trwaja...a ludzi"z ulicy" jest masa...tzn wieksza wiekszosc:-D

julia...tym masz biedulko przerabane z tym chłopem...kołek z niego straszny ze sie tak wyraze....najwazniejsze sa dzieciaczki i to ona musza byc zdrowe i szczesliwe-kolkiem sie nie przejmuj...nie ma wyjscia, albo w jedna a lbo w druga strone ale ta sytuacja musi sie jakos rozwiązac...
 
ja dla małej mam jeszcze do kupienia ta karuzele nad łózeczko grającą :) o i przydały by sie jeszcze chociaż z 1 komplet poszewek na pościel na zmianę
 
A ja się chciałam przywitać, bo jestem nowa i marcowa :) termin mam na 2-go i ma być chłopak - choć to nigdy nie wiadomo, ale "do kompletu" by było, bo mamy już 6-letnią córcię. Też zaczęłam uzupełniać wyprawkę bo część rzeczy mamy jeszcze po małej :-) Pozdrawiam serdecznie wszystkie marcóweczki!
 
Modroklejka to zaszalalas dzis z zakupami:-)ale w sumie malo co ci zostalo do kupienia.Ja jeszcze pare rzeczy musze kupic,moze czesc jutro kupimy.
Maz pracuje do pozna a samej juz mi ciezko biegac po sklepach i jeszcze wracac autobusem:sorry2:
Dzis prawie caly dzien spedzilam w lozku czuje sie nie najlepiej,na dworze leje i wieje a czasami zagrzmi:szok::szok::szok:,Maly wczesniej spal teraz mi strasznie dokucza:-)wierci sie niemilosiernie,wsztstko mnie boli.

witaj Firehead!
mysle ze bedziesz sie udzielala na wszystkich watkach:-)Ja tez mam termin na 2-go marca:tak:
 
reklama
Firehead witaj w Marcówkach :-)
Mordoklejka to rzeczywiście wyprawka już prawie gotowa, ja myślałam, że kupowanie będzie miłe, ale jak dla mnie kompletowanie wyprawki to koszmar, i mam nadzieję, że jak najszybciej będę to miała za sobą.
Julia, nie wiem co Ci napisać, widać, że sytuacja się nie polepszyła, a wręcz odwrotnie:no:.
Truda to dobrze, że już czujesz się lepiej, mam nadzieję, że do 24-go wszystko Ci przejdzie i będziesz jak "nowo narodzona". :-)

Wracam do pisania prezentacji z zarządzania jakością, czeka mnie taki ciężki tydzień, że gorszego już chyba mieć nie będę :-(
 
Do góry