M*R*
Fanka BB :)
Dzien dobry milym paniom:-)
Modroklejko ja przeszlam gehenne z porownywaniem..przez to wlasnie od 2 lat z tesciowa nie rozmawiam.Nasze dziecko zawsze bylo "grube"," spasione","za duzo jadlo","mialo nozki jak ona w pasie"...miarka sie w koncu przebrala ..Vanessa jest szczupla wysoka dziewczynka..a niemowlaczki zawsze sa pulchne,ale tesciowa widzi tylko dzieci swojej ukochanej coreczki..nawet moj maz ma jej to za zle.Kiedys nie wytrzymalam i wygarnelam jej wszystko.Teraz nie rozmawiamy i mam swiety spokoj.W czasie ciazy tez komentowala ze przytylam i ze "tak duzo jem"a jadlam za swoje ,bo nam nikt w zyciu nie pomagal i nie pomogl.Mysmy razem z mezem zaczynali od zera,wszystkiego dorobilismy sie sami-bez pomocy rodzicow.Jestesmy z tego bardzo dumni,daje nam to niesamowita satysfakcje.A teksty o tym ze bedzie synek bo nie "zbrzydlam"a okazalo sie ze bedzie coreczka to juz mnie powalaly.Tesciowka przynosila na prezenty tylko niebieskie rzeczy bo ona czula ze bedzie chlopak..a Vanessa jajeczek miedzy nogami nie ma.Siostra meza ma dwie corki a my bedziemy mieli parke bo teraz bedzie synek i tyko czekamy na wiadomosc ze jego siostra zaszla z trzecim...bo przeciez to ona musi miec wszytsko najlepsze(wedlug tesciow).Oj takich sytuacji to mielismy od groma..ale od momentu gdy sie odsunelismy jest o niebo lepiej.Przynajmniej mam spokoj.
Modroklejko ja przeszlam gehenne z porownywaniem..przez to wlasnie od 2 lat z tesciowa nie rozmawiam.Nasze dziecko zawsze bylo "grube"," spasione","za duzo jadlo","mialo nozki jak ona w pasie"...miarka sie w koncu przebrala ..Vanessa jest szczupla wysoka dziewczynka..a niemowlaczki zawsze sa pulchne,ale tesciowa widzi tylko dzieci swojej ukochanej coreczki..nawet moj maz ma jej to za zle.Kiedys nie wytrzymalam i wygarnelam jej wszystko.Teraz nie rozmawiamy i mam swiety spokoj.W czasie ciazy tez komentowala ze przytylam i ze "tak duzo jem"a jadlam za swoje ,bo nam nikt w zyciu nie pomagal i nie pomogl.Mysmy razem z mezem zaczynali od zera,wszystkiego dorobilismy sie sami-bez pomocy rodzicow.Jestesmy z tego bardzo dumni,daje nam to niesamowita satysfakcje.A teksty o tym ze bedzie synek bo nie "zbrzydlam"a okazalo sie ze bedzie coreczka to juz mnie powalaly.Tesciowka przynosila na prezenty tylko niebieskie rzeczy bo ona czula ze bedzie chlopak..a Vanessa jajeczek miedzy nogami nie ma.Siostra meza ma dwie corki a my bedziemy mieli parke bo teraz bedzie synek i tyko czekamy na wiadomosc ze jego siostra zaszla z trzecim...bo przeciez to ona musi miec wszytsko najlepsze(wedlug tesciow).Oj takich sytuacji to mielismy od groma..ale od momentu gdy sie odsunelismy jest o niebo lepiej.Przynajmniej mam spokoj.