my też nie... tzn. posiadamy, ale traktowany jest jako gryzako-grzechotka ;-)my nigdy smoczka nie mielismy....
u nas w weekend goście byli, także trochę było zamieszania, ale bardzo miło czas upłynął
co prawda wczoraj nie mogłam dojść do siebie z tą zmianą czasu - nie lubię tego dnia po zmianie, bo człowiek taki ogłupiały chodzi... i tak masakrycznie wcześnie ciemno się robi
Jula nauczyła się zgrzytać zębami ratunku, to straszne jest, aż mnie wszystko boli jak ona tak trze tymi jedynkami o siebie w ogóle w sobotę była u nas pierwsza krew - Jula przewróciła się na dywanie, zaryła buzią w ziemię i uderzyła dolymi jedynkami o zapuchnięte dziąsełka górnych jedynek buzia pełna krwi, okropnie to wyglądało :-( ale dzisiaj śladu nie ma