reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marzec 2009

Widzę, że fajnie spędziłyście weekend :)))))
U nas też się udało.
Wcozraj nad zegrzem było bardzo fajnie. Na początku położyliśmy się na plaży, zrobiliśmy dla Jaśka mini parawan, rozebrałam go do golutka i strasznie mu sie podobało:-) śmiał się cały czas do siebie.
Ale poleżeliśmy tak raptem z 15 min i chyba mu się za gorąco zrobiło mimo,że był w cieniu. Mysieliśmy szukać większego chłodu. Na szczęście nie było problemu, rozłożyliśm się na trawie pod drzewem i tak do 19 sobie leżeliśmy, grilowaliśmy, mąż się kąpał, ja nie, tylko trochę nogi pomoczyłam. Jeszcze było pare znajomych, przypłynęłi z kolegą łódką, także też trochę popływaliśmy. Oczywiście bez Jaśka, bo się bałam :-)
Nawet nie było za dużo ludzi, miejsce można było bez problemu znależć i na plaży i na trawie i niedużo ludzi dookoła, także polecam :-)

A burza dziś u nas była cała noc - jak się zaczęła ok. 1 w nocy to się skończyła o 7 nad ranem, a pioruny waliły jeden za drugim i to gdzieś blisko...:baffled:

Dziś się wybieramy do mojej przyjaciółki w odwiedzimy - urodziła 11 lipca, ma synka Alanka, i jeszcze się nie widziałyśmy, bo mieszka w centrum warszawy, a ja z Jaśkiem nie wybieram się raczej komunikacją miejską nigdzie, a samochodem zawsze mąż jeździ, dzis ma akurat wolne.
 
reklama
Domi czyli świetnie spędziliście czas:tak: A Jaśkowi na świeżym powietrzu na pewno się bardzo podobało!

Gabula ucina sobie drzemkę; ja piję "zakazany na tym forum napój";-):-D i czekam aż się rozpogodzi żeby na spacerek wyruszyć.
Załatwiła dla Gabrysi opiekę na środę (moja koleżanka zajmie się Szkrabem) a ja spokojnie skoczę dokończyć badania do mgr i zarejestrować się w Urzędzie pracy.

Moj M. siedzi na szkoleniu prawie nad morzem:tak: ale mu zazdroszczę! Ja marzę o morzu! Mam nadzieję że uda nam się wyskoczyć na kilka dni nad Bałtyk jeszcze w sierpniu
 
Wściec się można! Wyszykowałam Gabulę i siebie. Włożyłam ją do wózeczka i już chciałam wyjść na spacer...rozpadało się znowu. Więc spowrotem czekamy.

Mam nadzieję że teraz się wypada i rozjaśni...
 
Ja założyłam folię, dla siebie parasol i poszłam na spacerek, oczywiście krótszy niż zawsze, ale Ada przysnęła sobie, deszczyk ją chyba uspał :-D
 
Właśnie sobie przypomniałam że równiutko rok temu zaczęłam tak strasznie wymiotować, co ciągnęło się przez następne 3 miesiące, brrr! Ale warto było pocierpieć:tak:


Ja dziś obiadu nie robie...M. nie ma, a ja zjem dziś kukurydzę gotowaną:) o ile dojdę na targowisko w taką pogodę...
 
czesc dziewczyny :-)
jej co wy mi tu piszecie o deszczu ja to caly czas upal mam nie do zniesienia...teraz tez siedze w domu taka jestem padnieta bylam rano na miescie na rozmowie w poradni przedmalzeniskiej czy jakos tak normalnie masakra.... ale to juz ostatnia cale szczescie. Wczoraj za to mialam takiego nerwa ze szkoda gadac, Majka jadla ostatni raz o 8 rano a potem nic!! Co ją probowalam dostawic do cycka to ryk wnieboglosy, z herbatka to samo. Zjadla dopiero o 17, ale jak zaczela to juz skonczyc nie mogla tylko co pol godz chciala... mam nadzieje ze to przez te upaly a nie jest chora:confused: Bylismy w galerii na zakupach, fajnie bylo, po porannej mega klotni z mezem troche nam tam przeszlo i byl luzik juz do wieczorka.
Kurcze chyba pojde sie przespac mala tez chrapie to narazie;-)
 
Karolka, ja też miałam takie "przeboje", ze aż zwolnienie musiałam z pracy wziąć na dwa tygodnie :tak:
A ja na obiad dziś wmyśliłam takie kawałki kurczaka w panierce z płatków kukurydzianych i fryteczki. A co trochę kalorii się przyda :-D
 
reklama
Do góry