Hej, jestem na chwile. Mlody spi juz druga godzine - szok!! Bo sotatnio to miewa drzemki po 20 minut , w sumie spi w dzien ze 2 h
Madzik - nam sie na szczxescie udalo przestawic na model rodzinny, dobrze ze maz sie w kncu zreflektowal. Teraz jest coral lepiej bo tadzio coraz bardziej kumaty, to i mezowi wiecej radochy sprawia zajmowanie sie nim. A ze malo juz spi w ciagu dnia, to ja wieczorami padam i maz malego przejmuje.
Tadzio niestety robi sie coraz wiekszy wrazliwiec, strasznie sie boi, jak slyszy inne placzace dziecko
bylismy u znajomych, to przez godzine sie tak darl, ze sie balismy, ze cos mu sie dzieje. znowu nozki mu sie zrobily czerwone - teraz juz wiemy, ze to od stresu (potem mial taka sama akcje na rehabilitacji). A ci znajomi po prostu mająroczne dziecko, ktore piszczało i potem płakało. No i nasz sie po prsotu bał...no coz, rosnie taki synek mamusi, ale co poradzic. Staramy sie go zabierac w rozne miejsca i oswajac z dzwiekami, ale nic na siłę. Ja na spacery chodze z nim na plac zabaw, zeby sie oswajał z piskami innych dzieci - na dworze jakos jest w miare, ale w pomieszczeniu on po prsotu wtedy panikuje. Tak samo zareagowal jak bylismy u mojej siostrze i jej mlodszy synek sięrozdarł - nasz tez od razu i to tak, ze nie moglam go uspokoic
za tydzien jedziemy nad morze - strasznie się boję tego wyjazdu!! Mlody jeszcze glowy nie trzyma (mimo rehabilitacji - ale to juz inna bajka, jestem z niej straszsnie niezadowolona) no i nie wiem, jak my ten pobyt tam wytrzymamy... ja wisząc na laktatorze