Z prac domowych Krzysiek robi zakupy, w weekend odkurza, nieraz zmywa. Typowo moja praca to pranie i prasowanie. Jest dobrze: nie czuję się przemęczona i ostatnio rozmawialiśmy długo w nocy i wyszło nam na koniec, że jesteśmy bardzo szczęśliwi. Aż się boję, żeby nie zapeszyć...
No własnie tez tak kiedyś miałam:-( piszę kiedyś bo zmieniło się to po urodzeniu Oliwiera, a czasem mam wrażenie że od połowy ciąży kiedy się przyzwyczaił że jestem w domu (bo na L4 byłam w ciąży).
A co do wychowania chłopa to jak to sie mówi był posłuszny jak wierny piesek (w cudzyslowiu), ale coś sie stało i mu się odmieniło
Nawet się nie denerwował jak go koledzy nazywali pantoflem, za to że mi pomagał w domu itp, a teraz? teraz nie wiem co zrobić bo zwrot o180 stopni
A ja dziś na poważną rozmowę się szykowałam, a tu mąż został dłużej w pracy:-(
i wiecie co, moze glupia jestem, ale pomyślałam sobie że może mnie kłamie i znalazł sobie jakąś kochanke skoro nam sie nie układa
wiem, wiem, widac już że w depresji jestem
:-(
Co do dziecka jak poruszacie ten temat to kiedy chciałam mieć jedno po drugim, a teraz chce sie doprowadzić do porządku i odczekać jednak te 2 lata. Mąż akurat z tym się zgadza... Choc wczesniej tez myślał o tym aby jedno po drugim.. A trzecie za 5-6 lat.
Moje Maleństwo dobrze ze Amelka była grzeczna
kurde ja właśnie obawiam sie takich wyjść sam na sam na zakupy bo jak tylko wkładam go do wózka to jest darcie, dopóki nie poczuje ostrych wertepów
a w centrum handlowym jest równiótka podłoga
jak tylko staje wózkiem to budzi się z niby drzemki i jest ryk
Agusia ale miałaś dzień leżakowania
też tak chcę
Gosia ale się Twoje biedactwo namęczyło:-( mam nadzieje ze juz lepiej jest.
Dobry tez macie podział obowiązków
wazne że razem