reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

reklama
Moje maleństwo no mój też to tylko od święta powie przepraszam. Eh wczoraj to o każdy szczegół mogliśmy się kłócić tak byliśmy na siebie zawzięci. jak przyjechaliśmy to oni mieli w domu psa, i prawie skoczył na Patrycję to ja ja podniosłam i wzięłam do góry, ale przy okazji chciałam ją przewinąć po podróży. Potem w tej kłótni on mi mówi przy jego mamie że no tak bo tutaj Ci wszystko przeszkadza, przecież mała od razu będzie chora jak tu przyjeżdża itd. że nawet pies mi przeszkadzał się tak wkurzyłam że powiedziałam ku..a bo ona ciebie tutaj w ogóle nie interesuje, najlepiej jakby pies ją podrapał bo nawet problemem jest go na chwile zamknąć, i że co on sobie do chol... wymyśla że ja mówiłam ze ona się tutaj rozchoruje (nic takiego nie mówiłam, nie chciałam jej co najwyżej nigdzie wozić przed szczepieniem, ale to nie dotyczyło tylko jego rodziny ale wszystkich).
Jeszcze prawie na samym początku jak już m poszedł do samochodu to teściowa powiedziała do mnie "Kasia może chcesz jakiegoś ciasta" Kasia to Roberta była, z którą był jakieś pół roku przedemną więc juz parę lat temu a jej się jeszcze myli :baffled: to się powtórzyło juz któryś raz a we mnie normalnie się wtedy cisnienie podnosi. I jak ja mm mówić do niej "mama" jak ona mojego imienia nie potrafi zapamiętać :baffled::angry: do Roberta taty wczoraj pierwszy raz powiedziałam "tata" normalnie szukałam jakiegoś idealnego momentu zeby to w końcu mieć za sobą. Siedzieliśmy przy stole i chaiałam się spytać czy tata mógłby mi coś tam podać, ale On co chwilę we mnie wciskał jedzenie więc nie miałam okazji :-D potem była taka sytuacja ze wszysctkim coś tam do jedzenia wciskał a jak doszedł do mnie to powiedziałam "tata wszystkim tak wpycha a sam najmniej je" :-D:-D normalnie zrobił takie oczy :szok: i powiedział "co?" taki uśmiechnięty ale z takim niedowierzaniem w głosie he he.
 
Agusia z "tata" to dobre mi tez chyba byloby ciezko sie przemoc (ale na szczescie jeszcze nie musze- nie mamy slubu:-D)

Darka mama tez kilka razy mowila do mnie Martusia- Byl z nia tez jakies pol roku przede mna- jak to slyszalam to sie we mnie gotowalo ale nigdy jej niepopraiwalam( mialam to gdzies) a ostatnio to strasznie za mna jest:dry: az nie dowiezam do teraz :-D:-D chyba ze to takie udawane - bo zadko mnie widzi ;-):-D
 
Agusia to troche tesciowa pojechała a niech ja ale widze ze chyba teściu to spoko gosc tak dbał o ciebie na imprezce.Ola ja też bym cos takigo wypiła tylko moze coca-cole bo pepsi to dla mnie za słodka.Julia i M*R piwko super sprawa ostatnio troszke sie tez napiłam piwka juz zapomniałam jak smakuje hehe Ewelcia nie moge jeszcze zaczac dietki bo karmie szkraba ala chciałabym schudnąć , nawet teraz gdy maluchy spia zamiast porobic brzuszki to ja mam lenia no ale od 11 byłam z dziećmi na dworze tylko zaszłam na karmienie i na kawke do siostry i potem do 19 na dworze nogi mi wchodza w d....Ja nad morze to tylko jakies 3 dni pojade chciałabym na dłuzej ale i kasa potrzebna a Krzysiek nie wezmie tyle wolnego wiec oby choc 3 dni wypaliły.Katesh trzymam kciuki panowie sobie poradza
 
Jeszcze prawie na samym początku jak już m poszedł do samochodu to teściowa powiedziała do mnie "Kasia może chcesz jakiegoś ciasta" Kasia to Roberta była, z którą był jakieś pół roku przedemną więc juz parę lat temu a jej się jeszcze myli :baffled: to się powtórzyło juz któryś raz a we mnie normalnie się wtedy cisnienie podnosi. I jak ja mm mówić do niej "mama" jak ona mojego imienia nie potrafi zapamiętać :baffled::angry:
chyba bym padła na zawał serca:wściekła/y: albo odwróciła się i wyszła:no: niezła masz teściową:-D

Moja teściowa po 4 latach związku z moim juz obecnym mezem, a 1 roku małżeństwa przekreciła moje nazwisko (mam naziwsko dwuczłonowe), a ja to przypadkiem usłyszałam jak się śmiała :angry:ale nie śmiała się z samej siebie, tylko ze mnie (ta z całego kontekstu rozmowy wyszło). Zreszta co tu gadac na nie szanuje mojej rodziny, wiecznie ma pretensje ze moich rodzicow lepiej traktujemy. Lepiej traktowac nie traktujemy żeby miała sie czego czepiac, ale faktycznie czesciej mamy kontakt bo tata przyjezdza do nas pomagac wykanczac dom.

Dziewczyny prawie nadrobiłam posty ale nic nawet nie odpisze wiecej bo oczy mi sie same zamyczaja a jeszcze kapiel przede mna:dry:
wiec do juterka..:sorry2:
 
No po prostu brak słów z teściową :baffled: wczoraj jeden z braci (ten co miał Komunię) wziął z torby mój aparat fotograficzny, myślałam ze się chwile pobawi i go tam zaniesie z powrotem, nie chciałam już robić afery o grzebanie w moich rzeczach. Zapomniałam o nim i dopiero w domu sprawdziłam czy go mam, no i nie ma. Robert dzwonił do innego brata aby mu przekazał żeby aparat dał rano tacie i jak będzie przejeżdżał koło nas to by nam go podwiózł po pracy, a ten nie wiem gdzie on jest :angry: normalnie zajebiście, kiedyś wziął moje mp3 i nie miałam jej przez pół roku a on ciągle twierdził ze jej nie ma aż się znalazła u niego w szafie :baffled:. Przed chwilą Robert dzwonił jeszcze raz czy już znalazł ten aparat a Ci mu powiedzieli że on nie szuka tylko jeździ na rowerze :angry: że on nie wie gdzie on jest, się wkurzył i zadzwonił do mamy a ta że On go nie miał, że ona widziała jak ja go trzymałam, powiedział jej ze nie mamy o czym rozmawiać i się rozłączył. Ehh jeden dzień wyjazdu a tyle przezyć :-D
 
Osz kurcze ale jaja z tymi tesciowymi;-),ja z moja mam spokoj narazie bo nie jezdze do niej i tyle hhehe nie rozmawiam z nia juz od 2 lat:-D.
Agusia niezle z tym aparatem:baffled:.
 
Agusia walcz o aparat bo zdjcia trzeba dziecku robić niech szukają i tyle a nie robią z was wariatów że on nie miał tylko ty no super .Moja teściowa nigdy nie powiedział do mnie innym imieniem na szczęście.
 
O kurcze ale perypetie z tesciami,nie zazdroszcze.:szok:
Agusia jesli chodzi o zaj*banie aparatu-bo inaczej tego nie moge nazwac-to ja bym nie odpuszczala.No dajcie spokoj,aparat foto to nie jakies okulary przeciwsloneczne za 50 zl tylko sprzet wart duzo wiecej,a zreszta liczy sie sam fakt ze to TWOJ aparat!
A z ta Kaska to noz sie w kieszeni otwiera,dajcie spokoj...
 
reklama
Ja już wykąpana i mogę troszeczkę posiedzieć na kompie. Trochę jestem dziś zmeczona i spiekły mi się ramiona i mam na plecach trójkąt (miałam bluzkę z dekoltem w trójkąt z tyły i z przodu) :-) Jutro wybieram się do sąsiadki na pogaduchy i kawkę. Jej Julia jest 2 tyg starsza od Ady więc mamy wspólne tematy, a mieszka dwa pietra wyżej niż ja :-)

Agusia, ja bym się chyba wściekla jak by mój teść (teściowej nie mam) pomylił moje imię. Raczej zwracam się do niego bezosobowo, tato napewno mu nie powiem, bo ojca mam jednego. Zresztą może gdyby był inny, ale sama słyszałam, że wyrażał się o mnie "ona". Wolałabym by Ada nie miała takiego dziadka, nawet jej grzechotki nie przyniósł, a szwagierce powiedział, że jak u nas był to ona cały czas płakała, a wtedy spała całą wiytę. Ostatnio był nawet we Wrocku (mieszka w Kudowie Zdr.) to nawet nie zajrzał do wnuczki :baffled: Dla mnie jest spalony. Zresztą jak już na niego tak nagaduję, to powiem jeszcze, że na żaden z naszych ślubów (mieliśmy dwa: cywilny z 2006 r i kościelny w 2008)nie dał nam nawet kwiatka czy kartki :baffled::baffled: Jutro ma przyjść, ja chyba wyjdę wtedy na spacer, powiem, ze pies potrzebuje :-) (a tak na marginesie mój pies się zakochał :-D)
 
Do góry