reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2009

no i zamiast sie zrelaksować latam jak głupia po mieszkaniu. teraz odkładam ciuszki najmniejsze na osobną kupkę... wyrosła mi dziecina:-D
 
reklama
hej my po spacerku i po obiadku i szykujemy się na drugą kolejke na dworek a ja w między czasie skoczę na solarium.Ewangelina witaj co tak późno nas znalazłaś .Ewelcia moja Izunia dostała wszystko jest ok więc to mój komp jest do niczego bardzo ci dziękuję.Justyna ja też musiałam już odkładać ciuszki a dziś zastanawiałam się gdzie mam spodnie po Niko i znalazłam 4 pary spodni i 15 par skarpetek po Dużym ale się uśmiałam a miałam je pod nosem w szafie.
 
kurde ja sobie zostawiłam tylko to w czym uwielbiam Zu. resztę oddam dalej, może się komuś przyda, chociaż ciągle mam takie wrażenie, że jak będę następny razem w ciąży to już nie dostanę od nikogo nic i będę musiała kupować od nowa...:zawstydzona/y: bo swoich już nie będę miała. zostawiłam kombinezon bo teraz dzieciakom i tak sie nie przyda, 1 body spiochy, czapkę i pajaca w którym uwielbiam Zu. reszta na wynos:) w sumie mam tylko 1 nowe body którego nie założyłam ani razu. Dostałam je ale zapięcie miało z tyłu więc ciągle odkładałam w czasie żeby je założyć bo takie niewygodne...
 
Eve,sukienka cuda-bardzo elegancka,dla kobiety z klasa.Mala gustowna torebeczka do tego,won dobrych perfum i bedziesz the best.

W ZYCIU nie weszlabym w taka sukienke teraz,zwlaszcza ze nosze rozmiar 40 i 42:baffled:Taki stan rzeczy tylko potwierdza moja slusznosc co do dzisiejszej stawki zywieniowej-zielona herbata,kleik ryzowy na wodzie,2 wafle ryzowe("steropiany" i 2 kostki gorzkiej czekolady.Glodna jstem ale musze wytrwac.Ja wiem ze w zyciu sa o wiele gorsze problemy niz wyglad i waga,ale co zrobic ja te powoduja u mnie dola co skutkuje duzo dalej i wbija w kompleksy.

Do tesciow nie pojechalismy bo mala kicha a ja nie mam ochoty zbyt duzo klikac bo mam dola z ww powodow i glodna jestem.

PS.Jeszcze k-wa wszystkim pokaze ze na chrzcin wrzesniowe bedzie ze mnie laska.
Oczywiscie mam na mysli pare osob z mojego otoczenia (od sasiadow po rodzine) ktore niby w zartach ale celowo chca mi dokuczyc z powodu mojego wygladu i niestety im sie to udaje.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
hej!!
My bylismy od 11 do 17 na dworku,malego karmilam w wozku.
Zaraz tez bedzie wcinal jedzonko tylko musi ostygnac.
U nas dzis pogoda swietna,jest tak goraca ze na sloncu nie da sie wytrzymac,tylko czasami zawieje maly wiaterek.
Eve ta suknia jest sliczna,ojjjj duzo pracy i wysilku musiala bym wlozyc zeby sie w nia zmiescic i ladnie wygladac:tak:.
Ewangelia witaj!!!
Sara a coz za diete sobie wprowadzilas?
Napewno kg zleca nie martw sie:tak:
Kasiulka nie masz za co dziekowac,bierz sie za diete i zdaj relacje:-)
 
Ewelcia ta dieta ma b.proste zasady-mniej jesc:tak:
A przez 3 dni niemalze glodowka-dla skurczenia zoladka.Narazie dorzucilam jeszcze 2 kanapki (z dzemem i pomidorem) oraz jablko.Mysle ze na dzis wystarczy.
 
My dziś calutki dzień spędziliśmy na ogródku, trochę pogrilowaliśmy, pogadaliśmy ze znajomymi :-) Teraz Ada już śpi, ja ściągnęłam pokarm i mam chwilę dla siebie i dla Was :tak:

Bardzo dziękuję za opinie nt sukienki. Mam nadzieję, że będe w niej wyglądać jak kobieta :-D

Sara27, torebkę już mam i buty też, więc tylko fryzjer mi został, ewentualnie solarium. Bieliznę też sobie kupiłam (chyba 3 tyg po porodzie), piękny gorset z Triumfa (miałam go tylko raz na sobie), była promocja więc wziełam (80 zł ze 149) :-p
 
Ja się muszę odmeldować na tydzień - wyjeżdżamy z Jasiem za miasto.:-)
Wczoraj i dzisiaj pakowanie - walizki, pieluchy, wózek, nosidełko, zabawki... Sporo tego... :baffled:
Mąż nas zawiezie i pomoże się rozpakować.
No, chyba, że Jaśkowi się nie spodoba to wracamy szybciej. Będzie tam pare moich koleżanek, jedna chyba też z Jaśkiem, który urodził się też albo w marcu albo w lutym, nie wiem dokładnie :-):-):-) brat bliźniak ;-)
Ciekawe czy uda mi się nadrobic chociaż Was przeczytać, bo tam niestety nie ma internetu wogóle... :baffled:Odezwę się po powrocie. Pozdrawiam!
 
Myśmy wczoraj byli na Komunii u brata mojego męża. Pojechaliśmy tam już w sobotę więc spędziliśmy tam jedną noc. Ehh jestem tak zmęczona po tym wyjeździe że lepiej nie mówić, dzisiaj w nocy moja mama zajęła się małą bo ja bym chyba jej w nocy nie usłyszała (zresztą mała spała od 23 do 5 non stop :szok: też była zmęczona). Pokłóciłam tam się tak z mężem że brak słów, w ogóle nie udany wyjazd :baffled:. Najpierw wszyscy ją oglądali chcieli na ręce (m ma 10 rodzeństwa więc można to sobie wyobrazić) jak już zasnęła w łóżeczku (przygotowali jej po najmłodszym synku) to wróciła siostra z pracy i ja obudziła jakby na siłę :baffled: mała chwile była u niej na rękach a potem się tak rozpłakała jak nigdy :angry: wziełam ją na ręce nosiłam bujałam ale to i tak mało dawało, jak już do wszystkich doszło że małej się nie da zabardzo uspokoić to z 7 osób w pokoju została tylko najnłodsza siostra :angry: normalnie super dziecko płacze to uciec. Wziełam ją do okna i po chwili się trochę uspokoiła, ale już tego dnia nie spała najwyżej miała krótkie drzemki :baffled:. Ja się nią ciagle zajmowałam, m najpierw robił coś przy samochodzie a potem pił piwo z braćmi :angry: normalnie zapomniał że ma dziecko, bo przyszedł do niej może na 2 minuty :baffled: potem przyszli do niej i siedzieli do 2, jak poszli m od razu zasnął a ja nie spałam do 4 :szok::angry: . A o 5 i tak mała wstała. I do tego jeszcze mieli tam tak napalone że mała ma potówki na policzkach :confused:. Następnego dnia to w ogóle się z mężem pokłóciłam, najpierw o jakąś głupotę, że nie poszłam do góry podpisać prezentu dla jego brata, potem poszłam do niego zapytać się gdzie jest aparat a on że w samochodzie a ja czy mógłby przynieść (sam go tam zaniósł) a on że nie jest moim służącym normalnie się wkur.... :confused:. Potem po jakiś 2 godzinach tak się pokłóciliśmy że lepiej nie mówić, ja się rozpłakałam chyba bardziej z zmęczenia i z tej bezradności że mała tam tyle płakała niz z złości na niego. Potem mała jeszcze chwile spała a później znowu mega płacz :-(Roberta babcia ją wzieła do góry i jej zasnęła he he śpiewała jej "Maryjo królowo polski" :-D;-) ale zawsze coś. To jest chyba jedna z nielicznych normalnych osób które były na przyjeciu, potem przy niej siedziała jakieś 2 godziny :-). A dziadkowie Patrycji prawie nic przy niej nie byli, a niby tak się cieszą eh brak słów. W droge powrotna prowadziłam ja, bo lubie jeździć i ufam sobie za kierownicą, he he jechałam do 80 km/h a w wiekszości chyba 60 :-D a tak to dosyc szybko jeżdze, normalnie z swoim skarbikiem jeżdzić to przezycie ;-). Mała w domu jak zobaczyła mojego tatę to się tak uśmiechnęła :tak: chyba tęskniła i już chociaż wiem że rozpoznaje bliskie osoby z otoczenia ;-)potem ją przytulił i od razu momentalnie zasnęła, zjadła jakby przez sen, no i spała do 5:-), a teraz nadal śpi a tak to normalnie zawsze miała pobudkę o 6 góra 7.
 
reklama
Do góry