reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Ewelcia ja tez myslalam o kleiku i sokach.Niby moja pediatra nic nie mowila o rozszerzaniu diety ale zaszkodzic raczej nie zaszkodzi.
 
reklama
To co Kochana,od poniedzialku?:tak:
ja zaczne kleikiem ryzowym-nestle lub bobovita.
A potem jakis soczek chyba aTy?
 
Moze byc od poniedzialku,bo narazie nie mam kleiku w domu.
Moze dzis a jak nie to najpredzej w niedziele pojedziemy na zakupy do Polskiego sklepu i sie zaopatrze a jakies rzeczy dla synka.

jak juz zaczelam tu o kupie to dokoncze:-D.
No wiec 3dni z rzedu maly robil kupe,prawie o tych samych godzinach:-D.
Wczoraj ciemnozielona,przed wczoraj tez a dzis zolta z nie wielkim dodatkiem zielonego.
czyli juz sama nie wiem im dluzej kupa w jelitach tym ciemniejsza:-D:-D:-D
Mozliwe ze tak jest prawda??
 
To co Kochana,od poniedzialku?:tak:
ja zaczne kleikiem ryzowym-nestle lub bobovita.
A potem jakis soczek chyba aTy?
Kupie BoboVita bo u nas w sklepie chyba tylko to jest?nie wiem dolkadnie musze sie rozeznac w sprawie:-D
Dodam mu na noc troche kleiku i tak z pare dni poopserwuje czy nic sie nie dzieje jesli bedzie ok podam soczek marczewkowy albo jablkowy i znow obserwacja.
Trzeba wchodzic z nowymi rzeczami powoli i nie zmieniac czesto bo jak dziecko obsypie to nie bedziemy wiedzialy po czym.
tylko na poczatku daje sie troszke np.soczku a na drugi dzien wiecej i tak kazdego dnia zwieksza sie dawke
 
Dziewczyny jak czytam na jakim etapie jesteście z budową domu to wam zazdroszcze u nas na razie kasa się skończyła a wiadomo w dobie kryzysu yrudno o dobranie kredytu i na razie stoimy ale mam nadzieję że trochę poczekamy aż się uspokoi sytuacja i będziemy działać dalej oby.My na razie nie rozszeżamy diety bo mój jest jeszcze mały mniejszy od waszych maluszków ale jak będę wracać do pracy to trzeba będzie. Niestety ja na wychowawczy nie idę bo niestety kasa wchodzi w gre kredyty itd. macierzyński mam do 8 sierpnia urlop zaległy i jeszcze obecny choć nie wiem czy szefowa pozwoli mi wykożystać z tego roku oby to wtedy będę mogła wrócić we wrześniu.Mikołaj też ma czasmi zieloną kupkę a niby nie jem byle czego i raz ma zółtą a raz zieloną.Mały też ma jakąś wysypkę i też myślę że to płyn do prania i też lovela czyli może to choć wychodzi mu jak się do mnie przytula więc może to mój proszek jest za silny , kupiłam do kąpieli płyn SOFEO ale tam pisze że kąpiel powinna trwać 15 min ile czasu kąpiecie maluszki w tych płynach na suchą skórę leu podrażnioną.Dajmy sobie czas na zrzucenie kg ja teraz podchodzę do tego inaczej ale po Niko też było mi ciężko pogodzić się że tyle przytyłam i nie zrzuciłam wagi ,mówi się że trzeba 9 msc żeby urodzić i tyle samo żeby dojść do siebie ale powiem szczerze że mam lenia do ćwiczeń .
 
no a ja weszłam w spodnie sprzed ciąży. nareszcie... bo te ciążowe musiałam już trzymać żeby mi z tyłka nie spadły. co prawda niektóre jeansy to zapinam na wdechu i szybko wieczorem zmieniam na piżamę bo strasznie sa ciasne ae ciązowychjuz nie chce wkładac a inych nie mam. powiem wam, że naprawde z wielką przyjemnościa wyprałam wyprasowałam i schowałam ciążówki do szafy...:) w przyszłym tygodniu czeka nas wesele mojej mamy i ciekawa jestem w co sę wbiję (nic nowego nie wchodzi w grę - brak kasy ). następnego dnia jedziemy na komunię na śląsk - z Zu. Ciekawe jak to będzie. troche się boje tej podrózy w jedną i drugą stronę ale pojechac musimy. szkoda, że te imprezy będa dzień po dniu bo dla małej bedzie to pewnie nie lada przeżycie...:-( muszę cos pokombonować bo chce ładnie wyglądać. może to męża skusi na małe co nieco...:confused: bo jak narazie cioagle nic. ale teraz zowu wraca taki zmęczony, że zasypia zanim uśpi,ę Zuzkę... ja też jestem zmęczona więc nawet go nie budzę. widać nasz czas jeszcze nie nadszedł...;-) jestem cierpliwa.

ćwiczenia też przychodzą mi cięzko - łatwo sobie odpuszczam. jak ide na daleki spacer to nie ćwiczę w domu. ale wiem, że brzuszki powinnam robić:zawstydzona/y: jak chciałam sie podnieśc do brzuszka pierwszy raz to się zdziwiłam, że moje mięśnie po cc w ogóle nie pracują... teraz zrobię kilkadziesiąt powtórzeń ale mięśnie i tak nie pracują. nożyc na przykład nie zrobię...:-p

a z wychowawczym to nie wiem. u mnie w robocie jest polityka prorodzinna i jestemprzekonana, że nie byłoby problemu. myślę nawet, że oni oczekują ode mnie, że na wychowawczy pójdę. ja sama zarzekałam się, że po macierzyńskim wracam - ale trudno mi się było dziwić, siedziałam w domu od sierpnia a mam fajną robotę i tęskniłam za nią. teraz jak Zu jest na świecie to jakoś nie wiem. moja mama by się nią zajęła ale jak sobie pomyślę, że wszelkie siadania, chodzienia i inne pierwsze razy ona zobaczy pierwsza a nie ja to mnie szlag trafia:szok:
i przyznam się szczerze, że boję się, że młoda będzie miała lepszy kontakt z babcią niż ze mną. i chciałabym pójść na wychowawczy do końca roku. boję się tylko, że mąż będzie oponował. ciągle powtarza, że jak najszybciej powinnam wracać bo roboty trzeba pilnować- i w sumie ma rację bo w moim zawodzie kogo nie ma ten nie istnieje (pracuje w mediach) i boje się, że wypadnę z obiegu.z drugiej strony moje dziecko jest przeciez wazniejsze... nie wiem czy uda mi się przekonac męża...:confused: jak pojedziemy do sosnowca to postaram się z nim pogadać w samochodzie. zawsze najlepiej ida nam gadki w aucie:):-D
 
Witam:-)
Unas nocka dzisiaj byla super :tak: Mala zasnela kolo 21 i obudzila sie o 3.30 a pozniej o 7.30 juz wstala :-p no ale czuje sie wyspana wiec extra:-D

Ja sie zabieram za cwiczenia juz z 2 tygodnie i jakos jeszcze nie wyszlo... lenia mam strasznego:zawstydzona/y:

Justyna my tez czesto rozmawiamy o "waznych" rzeczach w samochodzie jakos lepiej sie tam dogadujemy:-D:-D:-D

Sara Ewelcia ja z checia tez juz bym zaczela z kleikami itp ale moja Amelka jest jezcze za mala... (juz mam dosc ciagle tej butli gdzie sie nie wyjdzie trzeba sie martwic o wode:zawstydzona/y: a tak to lyzeczka jakis deserek albo obiadek i gotowe:-D:-D juz nie moge sie doczekac kiedy bedzie mogla jesc te wszystkie rzeczy:-p no ale musze byc cierpliwa bo to jeszcze troszke:tak:)

ostatnio cos brakuje mi czasu nawet na podczytywanie forum.. przewaznie przeczytam kilka ostatnich:zawstydzona/y: a czasem nawet jak mam chwile czasu to niby czytam czytam... a nic do mnie nie dociera.. po przeczytaniu kilku nastepnych zdan nie pamietam co czytalam chwilke wczesniej:szok::zawstydzona/y: jakas skleroza czy co:confused::baffled:
dobra nie nudze zycze wszystkim udanego dzionka:happy2:
11974wk.gif
 
reklama
Moje malenstwo nie dlugo i Ty zacznies wprowadzc nowe pokarmy,za nim sie obejrzysz to Amrlka bedzie wcinala wszystko.
Ja narazie mam zamiar dosypac kleiku ryzowego do mleka tylko i wylacznie na noc do butelku,bo nie mozna dac dziecku od razu gestego,nowymi smakami dziecko nie moze sie najesc tylko na poczatku smakowac.

Justyna nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu:confused:.
Praca wazna i Zu wazna.Wlasnie szkoda jak sie tak pomysli ze ktos inny niz my "matki" zobaczy pierwsze siady,raczkowanie itp........

kasiulka napewno nie dlugo ruszycie z kopyta z budowa:-)

Moje malenstwo a co ta kawa robi pod Twoim postem?!
Robisz ochote,robisz!!!
 
Do góry