reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marzec 2009

Laila o tym jest na stronie 1046. Aaa do 48 godzin urodzisz? ojj coś czuję że teraz na raz dużo mamusiek się rozpakuje.
 
reklama
hehe to teraz która pierwsza??
nic nam już nie zostało tylko rodzić!!

a pozatym to się z moim M troszkę pożarłam za tą "osobę towarzyszącą" bo już nie wytrzymałam, bo on nie widzi w tym nic złego :( bleleble le
ide spać z tego wszystkiego to aż mnie też wszystko rozbolało...
właśnie doczytałam:szok:!!!!!!
powinnaś zmienić nicka na "osoba towarzysząca"
a tak serio to też bym się wkurzyła!!!!!
 
Laila to niedługo Alicja będzie przy Tobie ;-) hi hi ja jakoś w tym miesiącu żyję tym forum :-D:-D czekam z niecierpliwością aż kolejna marcóweczka się rozpakuję i przez to czasami zapominam że mnie też w tym miesiącu to czeka ;-)
 
dziewczyny a Madzik odzywała sie po wizycie u gina czy nie? miała problemy z cisnieniem i tak sie zastanawiam czy wszystko ok:confused: mam nadzieje ze tak


Kitki dzięki za pamięć:tak: no to tak już opisuję..
Poszłam do ginekologa ale tak jak pisałam do innego w prywatnej opiece medycznej a nie do tego mojego ze szpitala. Pan był niemiły jakiś, ja mu gadam o tym ze przyszłam sobie wymaz z paciorkowca zrobić no i że poza tym to mi ciśnienie od tygodnia podskoczyło,że obrzęki itp ale białka było brak (odebrałam wczorajszy mocz i nic w nim nie było!!). To ten do mnie a skąd wiem że mi ciśnienie podskoczyło:baffled: to tłumaczę jeszcze raz o pomiarach itp-przecież wróżką nie jestem..Potem kazał mi przejść do Pań pielęgniarek zmierzyć ciśnienie i wyskoczyło mi 150/100 a na moim elektronicznym 160/114 ale powiedziały że błąd powiedzmy pomiaru niewielki 5 tych jednostkek bo to dlatego ze miałam raz po raz mierzone ciśnienie. Powiedziały że aparat dobry bo taki naramienny wiec mogę spokojnie nim mierzyć. No to wracam do lekarza a ten znowu do mnie coś zaczyna gadać dlaczego nie do swojego prowadzącego się nie udałam z tym ciśnieniem (i pyta sie gdzie dokładnie prowadze), to mówię że przylazłam na ten wymaz z paciorkowca i jeszcze o tym ciśnieniu nie zdązyłam lekarza swojego powiadomic a przy okazji chciałam się jego spytać. No a ten do mnie ze on to mi daje skierowanie na patologie ciązy i że mam iść do szpitala a wymazem się nie zajmować tylko nadciśnieniem, obrzekami bo to badanie mają mi w szpitalu zrobić podczas leżenia na patologii:baffled:(on nie byl z tego szpitala) ja już zszokowana, ten do mnie mówi że mąż ma jechac torbę przywieźć itp... Do szpitala tego gdzie mam rodzić z tamtej kliniki prywatnej 5 minut wiec przeszłam na izbę przyjęć. Tam mi mierza ciśnienie podczas pomiaru KTG i było juz tylko 135/90 i połozna mówi ze mam w spoczynku sobie mierzyć ciśnienie pod 15 minutowym leżeniu:dry:jak do mnie to mówiła to poczułam sie tak jakbym normalnie insynuowała to nadciśnienie.:dry:w ogóle nie słuchała że w domu miałam wyższe pomiary, mimo że byłam w stanie spoczynku:baffled:
KTG wyszło w miare choc jutro mam iść na powtórkę bo był mało ruchliwy i faktycznie ciśnienie podniesione, potem badania moczu i tam wyszły śladowe ilości białka ale to może być też z jakiejś infekcji pochwy (dziś się juz pojawiło?? a wczoraj nie było??) ale powiedziała pani ze to dopuszczalne jest.. Pani doktor dała mi mała dawkę leku na nadciśnienie i mam 4 razy dziennie je mierzyc i zapisywać aby do swojego prowadzącego za tydzień pokazać. Powiedziała też że bialko do obserwacji i mam sobie zrobić je za tydzień przed wizyta u swojego prowadzącego. A jakby ciśnienie było wyższe niż 140/90 to od razu na izbę przyjęć na KTG.
Przestraszyłam sie strasznie ta patologią, ale i tak mnie odesłali tak naprawde wiec tu sie ucieszyłam.. Zobaczymy jakie jutro KTG wyjdzie. Przepływy pepowinowe i coś tam jeszcze sa ok. Co mnie tylko dziwi to nie zareagowała w ogóle słysząc że już przybyło mi aż 28 kg (tak dziś juz tyle mam), że strasznie puchłam w weekend i to cisnienie wysokie w domu miałam. Czy aż tyle kobiet ma takie dolegliwości ze to bagatelizują?
Nie chiałabym leżeć na patologi ale trochę się przestraszyłam czy napewno nic się nie dzieje. Wiec generalnie rzecz biorąc z kwitkiem zostałam odesłana.

No i jutro mam rano iść na pobranie tego wymazu ale już pójde do przychodni tej przy szpitalu a potem na to ktg i badanie.
Pani doktor powiedziała też że szyjka jest zamknięta, twarda i się nie obniża:baffled: więc porodem przedwczesnym zagrożona nie jestem. Matko co lekarz to opinia, jeden każe lezeć do końca 37 tygodnia a tu mi mówi pani na IP ze wszystko twarde, wysoko i się na nic nie zanosi, skurczy kompletnie na ktg było brak. Zgłupiałam już....

to tyle u mnie chyba.. Idę zaraz spać bo jutro muszę o 5:30 wstać, mąż ma rano angielski a muszę z nim podjechać na badania.

hehe ale posta walnęłam - sorki nie umiałam tego jakoś skrócić:baffled:
 
Ostatnia edycja:
Witam.

Tak jak Wam pisałam nie wywołali porodu pomimo skierowania od lekarza prowadzącego i wypuścili do domu, nie wiem w takim razie po co chodzić do lekarza Rozwarcie mam na 1,5cm, łożysko III stopień dojrzałości, skurcze regularne, ale za słabe, dziecko waży 3600g (1600g w ciągu jednego miesiąca), ciśnienie za wysokie, jestem bardzo spuchnięta i nie mam już siły.
Wczoraj wypuścili mnie o 20.25 a o 19.00 teściowa dzwoniła do mojego m że ma odebrać dziecko bo jest zmęczony i chce spać a On własnie jechał do mnie do szpitala więc zadzwoniłam do brata czy by nie było problemu żeby odebrał małego od mojej teściowej bo chyba juz jej dziecko przeszkadza na to On że zaraz po Niego pojedzie i jak mnie wypuszczają to po Nas też przyjedzie, więc tak zrobił. Powiedział że teście stwierdzili ze wymyślamy i nie wiemy czego chcemy tak jakby od Nas załeżało że lekarz kazał jechać na wywołanie W drodze do domu ze szpitala mały zaczął wymiotować że cały samochód brata zapaskudził tak teściowa znowu go nakarmiła potem złapała Nas policja, ale jak zobaczyli że dziecko jest w takim stanie to tylko się spytali czy wezwać pogotowie Jak wrócilismy do domu to wreszcie mąż przejżał na oczy kto jest prowokatorem Naszych codziennych kłótni. Teściowa znowu dzwoniła do m że mam następnym razem sobie sama radzić z nie że on bierze wolne w pracy żeby zająć się dzieckiem czy mnie zawieźć do szpitala bo ja nie jestem warta takiego poświęcenia Dzisiaj teściowa znowu dzwoniła do m spytać się jak tam Damianek i że On ma iść do pracy a ja mam sobie radzić sama, o mnie nie spytała się kompletnie nic czy wszystko wporządku z dzieckiem i co lekarze postanowili
Więc wczorajszy dzień miałam ciekawy
 
czesc dziewczynki
bylam dzisiaj na wizycie i lekarz stwierdzil rozwarcie na 1,5 palca i szyjka skrocona czy jakos tak o 2cm? o co chodzi? bo w sumie lekarz powiedzial ale nie pamietam jak to szlo... ciekawe kiedy mala sie na swiat bedzie pachac:) ale lekarz mowi ze przed terminem bedzie
 
Ostatnia edycja:
dobry wieczór :-)
A ja całą noc przespałam jak prawie nigdy, nic się nie dzieje - nic. Piję sobie kakao i czekam na zbawienie :-)
ja nocki nie przespałam, ale nic się u mnie nie dzieje, nadal :sorry2: więc też czekam i czekam...
Hej ja nadal walczę z niskim cukrem może mi się uda dobrze że jutro wizytya u diabetologa bo się troszkę boję .Ja mam ciśnieniomierz ten nadmuchiwany powyżej łokcia i mialam dziś 125/85 więc to chyba nie jest złe.
Ola chcę ci podziękować bo mi się dzisiaj śniłaś jak rodziłam ale jaja ,
Kasiulka, proszę bardzo, chociaż nie wiem za co ;-)

julia - szkoda słów na tę babę, ale może w kocu Twój mąż przejrzy na oczy...

byłam dzisiaj u ginki - tętno sprawdziła, brzuch obejrzała, sprawdziła czy nie puchnę i stwierdziła, że teraz to już fizjologia, mam czekać i tyle... jak nie urodzę do poniedziałku to mam do niej przyjść... o rany, może jednak się uda... :sorry2:
mi ciśnienie u ginki zawsze mierzą takim "elektrycznym" powyżej łokcia - nie mają tych "standardowych"
i od zeszłego tygodnia przytyłam niby o 0,4kg... hmm... :dry:
pojechaliśmy do moich rodziców, a tam drogi takie nierówne, wytrzęsło mnie, może to coś zadziała ;-)
 
reklama
Zapowiada się, że dziś także nic się u mnie nie będzie działo nadzwyczajnego, także kładę się do łożeczka i będę próbować zasnąć. Dobranoc Dziewczynki - miłych snów, najlepiej takich, że już jesteśmy rozpakowane :-)
 
Do góry