Jezu zazdroszcze podejscia... Musze sobie Twojego posta dziennie czytac moze mi sie udzieli :-) bo narazie na samą mysl sie trzese..
Moja siostra ma termin na 1 lipca, więc jest na samiutkim początku całej tej drogi i ona już umiera jak tylko mówi o porodzie. Wydaje mi się, ze podejście do bólu porodowego zależy tez od dojrzałości. Oczywiście nie mam zamiaru zarzucać którejkolwiek z was niedojrzałość, tylko mam na myśli właśnie tą świadomość tego, po co jest ten ból
Ja jak byłam na etapie mojej siostry, to myślałam tylko o donoszeniu ciąży... o porodzie wogóle nie myślałam, bo bardziej niż porodu bałam się, że nie donoszę ciąży i poronię.. wiadomo.. różnie może być na początku..
A moja siostra ma 30 lat i to jest jej pierwsze dziecko i wogóle mówi, że ma być syn (nie wiem co to będzie jak będzie córka), bo ona chce mieć dwóch synów i tyle dzieci. Poza tym jak jej mówię czemu służą usg między 11-13tyg i połówkowe, bo się mnie pytała, i jej mówiłam, że pod kątem czy się dobrze rozwija i czy jest ryzyko jakiejś choroby, np. downa itp. to ona na to, żebym jej nic już więcej nie mówiła, bo ona się i tak już czuje jak chora.
Przeraża mnie też jej sposób odżywiania się.... Mówiła mi ostatnio, że ona tak strasznie dużo je i że ciągle mogłaby coś jeść. Więc jej się pytam, co je, to ona wymieniła to, co zjadła przez cały dzień: płatki z mlekiem, gałążkę winogrona, bułkę czosnkową, zupkę chińską, batona i dwie kanapki... No to jaj powiedziałam, ze nic dziwnego, ze ciągle coś je, bo jak się nie zje raz porządnego posiłku, to człowiek cały dzień niedojedzony jest... Boshe jak ona się nie boi tak odżywiać...
A co mnie rozwaliło najbardziej, ale już pozostawiłam to bez komentarza, bo przypadkiem usłyszałam jak rozmawiała ze swoim mężem.. Była u dentystki i jej powiedziała, żeby jadła dużo rzeczy bogatych w wapń, bo ma słabe zęby, a wiadomo, że ciąża potrzebuje jeszcze więcej wszystkich witamin, pierwiatków itd. Więc on a wpadła na wspaniały pomysł, że będzie jadła batoniki cini minis, bo na nich jest napisane, że jest wapń hahahaha
Ona nawet nie wiedziała, że trzeba zażywać kwas foliowy. Ja jej dałam swoją resztkę i ją wtedy oświeciłam
Mam wrażenie, że ona jest z jakiejś innej planety. A i ona się dowiedziała dopiero jak zaszła w ciążę kiedy ma dni płodne.... jesuuuuuu....