reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Byłam w szpitalu, wszystko okey, szyjka twarda zamknięta, łożysko też w porządku, malutka spała, z rączkami skrzyżowanymi pod główka tak słodko wyglądała:-)
Zmienili mi leki rozkurczowe, ale mam to jeszcze uzgodnić we wtorek z moją gin....
 
reklama
Dzien dobry kochane!!!!!!!!!!!!! a raczej dobry wieczor!!!!
Ale mialam weekeend !!!!!!!!!!!! rewelacja normalnie......wczoraj imprezka urodzinowa , pol nocy wczorajszej przewracalam sie z boku na bok ale jakos wytrwalam do rana......obudzilam sie dzis o 8:30 a tak naprawde o godzine wczesniej :(:-:)-( potem pojechalismy z chrzestna sebusia i jej mezem zwiedzac zamek....a w aucie myslalam ze puszcze pawia!!! koszmar......ale na powietrzu nie bylo tak zle.....no ale fajnie ogolnie bylo.....jakies lochy....sala tortur balam sie troche byl kosciotrup i wogole trupy....nieprawdziwe na szczescie...no i do domku wrocilismy to bylam strasznie padnieta....nadal jestem...goscie pojechali (szkoda) :-:)-:)-(oni sa super. A wogole to K mnie caly czas wkurzal....na obiedzie wczoraj i potem caly czas siedzial jak kolek nawet slowem sie nie odezwal :baffled::baffled:juz mnie szlag trafial jakis taki niemota z niego wczoraj byl....strasznie sie wkurzalam na niego. Jakies dziwne fochy mial.. Dzisiaj juz lepiej ale tez jakies akcje.....bo on ma pretensje ze mowie komus ze jego rodzice sa do kitu i ze nie chce z nimi mieszkac bo nie mam warunkow.....ja jestem taka ze nie bede ukrywac tylko wale prosto z mostu....no i wogole!!!!!!!! wczoraj taka gadka z goscmi o moim drugim dziecku i jak tesc sie dowiedzial ze bedzie chlop to zrobil taka mine ...doslownie ---->:baffled: i stwierdzil ze imie ktre wybralismy jest hu**we tesciowa zreszta to samo.....czaicie!!!!! tak sie ciesza z wnuka .....ciagle mam dosyc tych glupich tesciow!!! nawet nie mowie do nich mamo tato bo jakos nie moze i to do nich przejsc przez usta:dry:albo jakies fochy mieli ze chcemy sie wyprowadzic....a raczej ja....wszystko takie glupie ze masakra...no to byla ta gorsza czesc imprezy.....a tesciow nie nawidze za to ze tacy sa.....:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:bezduszni bez uczuc i zero jakiej kolwiek sympati w sobie....
 
Brzuszki mam pytanie, czy miewacie uczucie "twardniejącego brzucha"tak jakby twardniał na chwile ( i ja to czuję) i póżniej puszcza...wiem że jest coś takiego jak skurcze Braxtona-Hicksa,ale czy to nie za wcześnie?
Nie wiem, czy jechać do szpitala na izbe, czy nie?
Ja mam takie skurcze kilka razy dziennie. W pierwszej ciąży miałam je od 25 tygodnia, po 30 tygodniu były nawet 4 razy na godzinę, ale do końca miałam zamkniętą szyjkę i poród trwał 20 godzin. Teraz się już nimi nie przejmuję, biorę magnez tylko.

https://www.babyboom.pl/forum/members/smartka-48205.html
skad mam wiedziec jak to poznac nieraz tam na dole tak jakby hmmmm jak to napisac jakby mi sie moja napinala i puszcza ale to nie jest zaden bol czy cos takiego to bardziej pochwa ale czy to sa skurcze ?
To jest uczucie napięcia w dole brzucha, nie jest to bolesne tylko takie uczucie jak przy dużym stresie albo podnieceniu. Potem jak brzuch jest większy, to nawet widać, jak się macica kurczy.
 
Czarnuszka chyba nikt cię tak nie rozumie jak ja!! Jak czytam, co piszesz, to tak jakbym widziała moich teściów i mój stosunek do nich. Moi od samego początku mnie nie lubili, a nawet nastawiali mojego Ł przeciwko mnie, jak byliśmy już po ślubie:-:)-( Do swoich teściów też nie mówię mamo tato, bo mi język kołkiem staje i mówię do nich bezosobowo, albo w ostateczności teść i teściowa. Jak ja mogę do nich mówić jak do rodziców jeśli oni mnie nie traktują jak córkę. Ewidentnie pokazują, że mnie nie lubią. A mój Ł ma do mnie pretensje, że ja jestem do nich źle nastawiona....:confused::confused: Przecież to do nich powinien mieć pretensje za to, że tacy byli i są wobec mnie. I też nie stwarzam przy innych ludziach pozorów i mówię dokładnie tak jak jest z moimi teściami i mój też się oburza.

Dzisiaj to mnie mój Ł tak wkurzył, a właściwie tak strasznie mi się przykro zrobiło, że aż się przez niego popłakałam:-:)-( Nie było go cały dzień dzisiaj, bo pojechał zawieźć swoją matkę na wizytę do lekarza 100km od Lublina. Jak wrócił po południu, to wszedł do domu, przysmażył sobie kiełbasę, którą jego matka mu dała (a miał cały obiad w domu) i dopiero przyszedł wogóle do pokoju i to ja pierwsza mu powiedziałam cześć, bo inaczej to chyba się by do mnie nie odezwał. No i potem poszedł na tv. Więc ja poszlam do niego i się pytam o co mu chodzi, to on mi gada, że o nic... aż wkońcu mi powiedział, że po prostu nie chce mu się ze mną gadać:-:)-:)-:)-( Nie chciał powiedzieć dlaczego.... Strasznie się popłakałam przez niego, niunia potem mi się wierciła w brzuchu chyba przez ten stres:-:)-(
Czasami mam go ochotę wywalić z domu i żeby mi dał po prostu święty spokój, żeby mi przestał sprawiać przykrość i mnie denerwować.
Potem poszłam do kościoła i on też, ale nie siadł obok mnie, a po mszy idzie obok mnie gada do mnie jak gdyby nigdy nic o jakichś tam pierdołach. Więc ja się go zapytałam, czy już mu się zachciało ze mną rozmawiać, a on na to, że a no racja... I jest znowu obrażony...
Najbardziej wkurza mnie to, że ja próbuje z nim rozmawiać, żeby mi powiedział oc o mu chodzi, a on mnie po prostu zlewa....

Jejku jak ja go czasem nienawidzę!!!! Mam ochotę go od siebie i od dziecka odseparować.. Czyli ja będę żyć swoim życiem, skończy się gotowanie mu obiadków itd.. A na usg nie pójdzie ze mną, więc nie będzie miał ani razu okazji zobaczyć swojego dziecka. Muszę jakoś konsekwentnie wkońcu zareagować. ie może być przeciez tak, że on będzie mnie stresował, sprawiał mi przykrość (tym bardziej że jestem w ciąży), a potem bez żadnego przepraszam ani pocałuj w d... przechodził do porządku dziennego. Bo za dużo nerwów mnie to kosztuje, a to odbija się na dzidzi, która jest dla mnie najważniejszym skarbem w życiu.

Sorka za kolejnego posta giganta w moim wykonaniu, ale mysiałam się wygadać...:zawstydzona/y:
 
mirosia nie doluj sie ja ostatnio tez mam jazdy z moim M i dosc czesto na niego patrzec nie moge bo mnie wku*** wczesniej jakos bylo inaczej :(( a najslodszy jest jak cos chce sniadanko ,kolacje ,obiadzik wtedy przyloz go do rany :(

marti8
no dzieko Bogu ze wszystko ok :)

xXxIzuLQaxXx
bardzo mila niespodzianka :9

a ja powoli dostaje schizy bo caly dzien jakos nie czuje nic tylko mnie jakos brzusio cmi :(
I juz mam czarne mysli i sie denerwuje a do jutra jeszcze tyle godzin ,ide zrobic goraca slodka czekolade zawsze po tym dziecko sie odzywalo a jak nie pomoze to czekam az M wroci z pracy i chyba pojdziemy do szpitala bo mnie nosi :((
 
jejciu padam po szkole :zawstydzona/y: bbrrrr jeszcze biedna dzidzia moja byla gnieciona przez 7 godzin jak siedzialam... ale jak przyszlam zjadla dwa talerze lazanek :-) pyszne mi wyszly mniam :-)
 
reklama
Brzusie - znalazłam fajny artykuł na temat Skurczów Br. - Hic...
Sama nie do końca wiedziałam o co tu chodzi więc..
Chociaż skurcze przepowiadające nie są na tyle skuteczne, by wypchnąć płód, w dziewiątym miesiącu ciąży mogą zapoczątkować proces skracania i rozwierania się szyjki macicy. Da ci to przedsmak porodu, jeszcze zanim się on na dobre zacznie.

Pragniesz, by twoja ciąża przebiegała bez komplikacji, a maluszek po dziewięciu miesiącach oczekiwania przyszedł na świat zdrowy. Wsłu****esz się w swoje ciało, więc nic nie uchodzi twojej uwadze. Każdy skurcz czy nawet lekkie twardnienie brzucha powodują, że zaczynasz się niepokoić. Szczególnie wtedy, gdy coś takiego dzieje się na długo przed planowanym terminem rozwiązania. Czy to aby nie za wcześnie? Spokojnie! Zazwyczaj takie objawy są całkiem naturalne i nie stanowią zagrożenia dla ciebie i maleństwa. To tylko trening macicy przed zadaniem, jakie będzie musiała wykonać, gdy nadejdzie godzina zero.

Brzuszek pod napięciem
Delikatne napinanie brzucha możesz odczuwać przez całą ciążę. Na przykład gdy zrobisz sobie dłuższy spacer, gładzisz albo masujesz brzuch. Jednak to jeszcze nie są skurcze mięśnia macicy. Te mogą się zacząć po 20. tygodniu ciąży. Są to skurcze przepowiadające, nazywane również skurczami Braxtona-Hicksa. Nazwa ta pochodzi od nazwiska XIX-wiecznego angielskiego ginekologa, Johna Braxtona-Hicksa, który jako pierwszy je opisał. Mięsień macicy napina się, przygotowując się do prawdziwych skurczów porodowych, które wypchną twoje dziecko, gdy nadejdzie termin rozwiązania.
Kobiety różnie odczuwają skurcze przepowiadające. Czasem bardzo intensywnie. Mówią, że ból przypomina wyjątkowo dokuczliwą miesiączkę, albo że nagły ucisk uniemożliwia wyprostowanie się. Są też i takie przyszłe mamy, które twierdzą, że skurcze łapią je po kilkanaście razy dziennie i właściwie nie mogą przez nie chodzić. Jednak dla większości ciężarnych skurcze Braxtona-Hicksa są bezbolesne i niezbyt silne, chociaż odczuwane przy nich napięcie mięśnia macicy może być nieprzyjemne.

Mocno, coraz mocniej
Skurcz zaczyna się od dna macicy (które znajduje się u góry twojego brzucha), powoli przesuwając się ku dołowi. Trwa około 30 sekund. Im bardziej zaawansowana ciąża, tym skurcze przepowiadające są silniejsze. W 8–9. miesiącu mogą występować nawet co 20–30 minut i trwać do dwóch minut. Nic więc dziwnego, że łatwo wziąć je za sygnał rozpoczynającego się porodu. Jest jednak kilka istotnych różnic: nie towarzyszą im żadne dodatkowe objawy (takie jak np. biegunka, plamienie, odejście czopu śluzowego lub wód płodowych) ani uczucie rozpierania, ból pleców czy brzucha. I najważniejsza ich cecha, która pozwoli ci nie pomylić skurczów przepowiadających z porodowymi: nie stają się one coraz mocniejsze ani częstsze. Wręcz przeciwnie, maksymalnie w ciągu godziny łagodnieją i całkowicie ustępują.

Dobra pozycja
Przede wszystkim zmień ułożenie ciała. Jeżeli skurcz złapał cię w trakcie spaceru – usiądź. Jeśli akurat leżałaś czy siedziałaś, wstań i pospaceruj przez chwilę. Skurcz powinien dzięki temu ustąpić. Dobrym sposobem jest też kąpiel w ciepłej wodzie (nie w gorącej). Rozluźnia, zmniejsza napięcie mięśni. Jeżeli wyjątkowo mocno odczuwasz skurcze przepowiadające, powiedz o tym lekarzowi prowadzącemu twoją ciążę. Zapewne zaleci ci łykanie rozkurczającej Nospy. Gdy skurcze rozpoczną się nagle i z dość dużą siłą, dostosuj się do wyżej wymienionych rad i odczekaj godzinę. Jeśli nie przejdą, a wręcz będziesz miała wrażenie, że się nasilają – jedź do szpitala.

Macica na start
Na 3–4 tygodnie przed porodem twoja macica obniży się (choć czasami, zwłaszcza w pierwszej ciąży, obniża się dopiero na początku lub w trakcie trwania porodu). Jest to jeden z pierwszych objawów bliskiego rozwiązania. Towarzyszą temu niekiedy dość lekkie skurcze. Wraz z obniżeniem się macicy główka dziecka obniża się w kanale rodnym i przypiera się do wchodu miednicy, czyli do części kostnej. Może uciskać pęcherz moczowy i mimo że łatwiej się w tym czasie oddycha, zauważysz pewnie, że częściej oddajesz mocz. Obniżenie macicy ma też inne skutki. Zdarzają się np.: ucisk w okolicy miednicy, bóle pachwin i krzyża, bolesne dźgnięcia w okolicy nerwu kulszowego (obok kości ogonowej). To jednak jeszcze nie początek porodu, lecz tylko skutek niskiego usadowienia główki dziecka. Maleństwo powoli szykuje się do wyjścia i już tupie u wrót na świat :)

Rozluźnij się przed porodem
Jesteś zestresowana? Twoje mięśnie są napięte? Naucz się technik relaksacyjnych. Polegają one na rozluźnianiu mięśni, uspokajaniu oddechu i skupianiu myśli na pozytywnych tematach. Siedem minut relaksu wystarczy, by się odprężyć. Oto jedno z ćwiczeń:
1. Usiądź wygodnie, zamknij oczy, oddychaj spokojnie. Zrób kilka głębokich wdechów i wydechów.
2. Wyobraź sobie, że zamieniasz się w aparat fotograficzny. Gdy otwierasz oczy, „robisz” zdjęcie otoczenia lub tylko jednego przedmiotu i utrwalasz obraz. Kiedy je zamykasz – „wywołujesz” zdjęcie i przypominasz sobie ze szczegółami, co zarejestrowałaś.
3. Ponownie otwórz oczy, „sfotografuj” inny przedmiot lub osobę i znów „wywołaj” zdjęcie w wyobraźni.
4. Powtórz ćwiczenie 3–4 razy.


Marti - Bogu Dzięki, że wszystko ok - super, że zobaczyłaś swoją Dzidziunię - 3maj się cieplutko i dbaj o Was:-)
Mirosia - dobrze, że to napisałaś - my tu po to jesteśmy:tak: wiem, ze w tych emocjach to może zabrzmi głupio, ale usłyszałam kiedyś, ze prawdziwa miłość boli wiec.. - a docieranie, to już totalna masakra:wściekła/y: Pomyśl, ze teraz ciąża to dla Was obojgu nowa sytuacja i może stąd te "emocje i wściki"..każde oczekuje czegoś więcej od drugiego, a ze spełnianiem róznie bywa... - Faceci to przecież proste "mechanizmy", które się nie domyślą- to za trudne, trzeba otwarcie powiedzieć co jest nie tak...Najpierw się wpienią bo ego i te sprawy ale potem pewnie o tym jednak pomyślą, więc może warto?...
Czarnuszka- współczuję teściów - no cóż Oni idą zazwyczaj
"w pakiecie" z Naszymi mężulkami - ale czasem to aż dziw - prawda???

Kamikaa - spróbuj zjeść coś słodkiego i połóż się na lewym boku z nogą prawą na podusi i poczekaj a Dzidzia na pewno się ucieszy na słodkości i się poruszy... a jeśli nie - to działaj!!! 3mamy kciuki
 
Do góry