reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama
zapomniałam wam napisać o najważniejszym


dzisiaj na lekcji w 5 klasie SP przechwyciłam kartkę, na której dwaj gówniarze napisali, że jestem szmatą:eek:

uczę jescze w gimnazjum i nigdy mi sie takie coś nie przydarzyło

tak więc jutro mam batalie z rodzicami, a że wk...wiłam się nieziemsko, więc jestem na jutro mega nakręcona, powiem wszystko, co mi leży na srecu - a szmatę to ja uczniom jutro na polskim pokażę:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:


jak moje dziecko kiedys zostanie złapane na takim chamstwie, chyb sppalę się ze wstydu:eek:

normalnie coraz gorsze są te dzieciaki w szkołach jak się słyszy..... ja bym chyba wyszła z siebie:no::no: normalnie szok.. co za gówniarstwo
 
a ja pisałam posta i tyle się opisałam i mi się skasowało:wściekła/y:
A pisałam o tym, żę moja siora zrobiła dzisiaj test i jest w ciąży. Termin jej wypada na 1 lipca. Ja się nie potrafię cieszyć, bo przeraża mnie myśl mieszkania z dowma niemowlakami:-( A my z mężem nie mamy wyjścia i musimy tu mieszkać, bo mamy tylko jego pensję 1300zł na nas dwoje:-( to zresztą też nie starcza i musimy pożyczać od rodziców. A ona z mężem (wzięli ślub niecały miesiąc temu) zarabiają ponad 3500zł. Poza tym jej mąż ma całę piętro dla siebie w domu rodzinnym wraz z łazienką 25km od lublina, gdzie się jedzie dosłownie 20min bo to główną trasą i samymi obwodnicami. Moja siostra ma przepisane mieszkanie (3-pokojowe) po mojej babci i jej się to dostanie po jej śmierci. Oprócz tego moi rodzice przepisują na nich ziemię, bo chcą zbudować dom. Bank wycenił na 150tys. zł tą działkę. Jej teście mają dać im na materiały budowlane i ze ślubu zebrali 35tys. zł. Mieszkanie, w którym teraz mieszkamy ma być kiedys moje, ale kiedy to nie wiadomo i nie wiadomo czy wogóle będzie. Rodzice mają jeszcze jedną działkę budowlaną, ale chcą ją sprzedać i podzielić kasę na 3 (dla nich, dla siory i dla mnie). No i gdzie tu sprawiedliwość. Gdyby przepisali na mnie tą działkę, to byśmy ją sprzedali i kupili za nią jakies mieszkanko, a tak.... nie mamy wyjścia i musimy tutaj z nimi mieszkać.
Przeraża mnie to wszystko i trochę mam żal do moich rodziców, że jakoś tak niesprawdiedliwie nas dzielą... No ale przecież kłócić się też nie będę. My mieszkamy tutaj w najmniejszym pokoju, że nawet nie ma miejsca na łóżeczko...:-:)-( Najbardziej dołująca jest ta bezsilność:-:)-:)-(


u mnie jest podobnie tylko tyle ze mieszkamy u rodziow mojego M niby mamy te dwa pokoje ale....do kycni to az obrzyda wejsc do lazinki to samo...dwa miejsca ktore powinny byc najladniejsze i najczystrze to sa jak w korycie poprostu......brat M nie mieszka z nami mieszka u swojej dziecwczyny i przychodzi tylko do nas po pracy czyli ok 20 i jezdzi na motorze jak poje****sebastian sie budzi a jak M zwrocil mu uwage to powiedzial ze ma sie przyzwyczajac.....A u mnie w rodzinie tez bylo ze to ja bylam najgorsza.....moja starsza siostra ma dwojke nieslubnych dzieci z facetem ktory ciagle ja zdradza i ona tez lubi czasem sie pospotykac z jakimis facetami...mama jej pilnuje dziecko no ale ona oczywiscie jest po studiach i jest lepsza od kazdego mimo ze nie potrafi sobie dzieci wychowac nawet gotowac nie potrafi....moja o rok mlodsza siostra skonczyle technikum matury nie zdala i nawet nie mysli zeby isc do pracy po co mamusia jej ddaje pieniadze...ma bogatego faceta ale do domu ani grosza nie daje jak juz uda sie jej cos zarobic to przepuszcza na ciuchy i kosmetyki i imprezy...a tez jej nie starczy np bluzka za 30 zl tylko musi miec taka po 100zl.A ja drogie kolezanki jeszcze brakowalo tygodnia do skonczenia liceum i juz musialam leciec do pracy bo rodzice stwierdzili ze nie beda mnie utrzymywac.....chccialam isc na studia zaoczne i oczywiscie pracowac to mi mama powiedziala ze mi nie pozwala isc na studia bo nie bedzie mnie utrzymywac a jak jej powiedzialam ze przeciez pojde do pracy to mi powiedziala ze nie bo to bedzie za malo pieniedzy co zarobie i dam na studia to malo mi zostanie dla nich.....Musialam im oddawac cala kase ktora zarobilam i nawet sobie nie moglam kupic lepszych byutow...piszlysmy po mojej wyplacie z siostra ta o rok mlodsza i mama do sklepu to jej kupila buty z nike za 200 zl a jak ja chcialam kupic z promocji za 100 to mi zabronila i zrobila mi awanture w sklepie ze to za drogie....nastepnie sie wkurzylam znalazlam z koleznka mieszkanie ona miala duzy pokoj ze swoim facetem a ja swoj sama i placilismy 1000zl na 3 wiec wychodzilo ok 450 zl razem z oplatami na osobe....to mi ojciec powiedzial ze mam natychmiast wypier**** z domu skoro wole dawac obcym pieniadze niz jemu.....no wiec tak to wygladalo u mnie i nawet nie pytalam ich o zgode czy moge sie wyprowadzic 300km od nich jak poznalam obecnego meza nawet nie pytalam ich o slub czy sie zgadzaja....po tym co mi zrobili to czasem ich nie nawidze....a jak ostatnio byla jakas rozmowa z moja mama i jej mowilam ze to ona mi nie pozwolila isc na studia to sie wszystkiego wyparla i nakrzyczala na mnie ze klamie przy kamilu ( czyli przy mezu)
 
Witam porannie ;p

Obudzilam sie o 5tej.. i od tamtej pory na chwilke sie położyłam ale zdrzemnęłam sie tylko na pół godzinki bo mnie moja dzidzia obudzila kopniakiem w pęcherz hehe. I padam teraz na twarz z niewyspania.. Chyba zaraz się znów położe.. :)

Ja mialam podobnie tylko ja zaspalam kolo 2 bo tak kopalo po pecherzu ze normalnie juz bylam na niego zla i nic nie pomogly przekrecania sie z boku na bok ani glaskanie brzucha jakby upatrzylo sobie pecherz i koniec.Potem obudzila mnie cora bo stwierdzila ze chce ze mna i mezem spac i tyle co zaspalam a o 5:44 obudzil mnie potworny bol pecherza i ledwo dobieglam do lazienki,potem siedzialam jakbym caly dzien nie siusiala,a nie tylko 3h.I do 7:15 juz nie spalam.I normalnie tak glowa mnie boli ze szok.
A najlepiej ze moj mowi ze przeciez on pod reka nic nie czuje wiec jak moze mnie kopac.Normalnie jakby to bylo nasze pierwsze dziecko.Jak oni wszystko szybko zapominaja.

a ja pisałam posta i tyle się opisałam i mi się skasowało:wściekła/y:
A pisałam o tym, żę moja siora zrobiła dzisiaj test i jest w ciąży. Termin jej wypada na 1 lipca. Ja się nie potrafię cieszyć, bo przeraża mnie myśl mieszkania z dowma niemowlakami:-( A my z mężem nie mamy wyjścia i musimy tu mieszkać, bo mamy tylko jego pensję 1300zł na nas dwoje:-( to zresztą też nie starcza i musimy pożyczać od rodziców. A ona z mężem (wzięli ślub niecały miesiąc temu) zarabiają ponad 3500zł. Poza tym jej mąż ma całę piętro dla siebie w domu rodzinnym wraz z łazienką 25km od lublina, gdzie się jedzie dosłownie 20min bo to główną trasą i samymi obwodnicami. Moja siostra ma przepisane mieszkanie (3-pokojowe) po mojej babci i jej się to dostanie po jej śmierci. Oprócz tego moi rodzice przepisują na nich ziemię, bo chcą zbudować dom. Bank wycenił na 150tys. zł tą działkę. Jej teście mają dać im na materiały budowlane i ze ślubu zebrali 35tys. zł. Mieszkanie, w którym teraz mieszkamy ma być kiedys moje, ale kiedy to nie wiadomo i nie wiadomo czy wogóle będzie. Rodzice mają jeszcze jedną działkę budowlaną, ale chcą ją sprzedać i podzielić kasę na 3 (dla nich, dla siory i dla mnie). No i gdzie tu sprawiedliwość. Gdyby przepisali na mnie tą działkę, to byśmy ją sprzedali i kupili za nią jakies mieszkanko, a tak.... nie mamy wyjścia i musimy tutaj z nimi mieszkać.
Przeraża mnie to wszystko i trochę mam żal do moich rodziców, że jakoś tak niesprawdiedliwie nas dzielą... No ale przecież kłócić się też nie będę. My mieszkamy tutaj w najmniejszym pokoju, że nawet nie ma miejsca na łóżeczko...:-:)-( Najbardziej dołująca jest ta bezsilność:-:)-:)-(

Wspolczuje ci skarbie.j chyba mam najcudowniejszych rodzicow.Pomimo ze jestem starsza,i siostra ma dopiero 19 lat od kiedy sie pojawila to zawsze rowno nas traktowali.I nawet teraz nigdy nie zapominaja o mnie.Ja z mezem kupilismy sobie mieszkanie 2 lata po slubie splacalismy je 2 lata i wyjechalismy.Moj ojciec mial stary dom i dzialke i okazalo sie ze na dzialke ma kupcow i to sa napaleni i dadza spore pieniadze tato nie namyslal sie sprzedal i splacil mi cale mieszkanie i do tego wszystkie okna wymienili.
Ztym ze ja juz wiem ze stary dom jest dla siostry i pol domu gdzie rodzice mieszkaja tez dla niej bo szczerze rodzice do tej pory sporo mi pomagali finansowo a teraz poszli na emerytury i niewiele beda mogli siostrze pomoc wiec sama sie zrzeklam i moj G to wie i tez sie z tym zgadza.Bo musi byc sprawiedliwie.Zawsze mi sie ta rownos u rodzicow podobala i tak samo robie z moimi dziecmi.Jak mnie stac na jedna kurtke to obydwoje czekaja az bedzie mnie stac na dwie.
Za to dla rownowagi moi tesciowie to totalnie stosuja roznice.
Maja dwa domy Moj G jest najstarszy.A ten w Polsce dali sredniemu ten w Stanach bedzie w przyszlosci najmlodszego.Moj oczywiscie nic.Mieli w Polsce duzy dom ktory stal na dzialce gdzie mozna bylo postawic 2-3 domy.I jak sie pobieralismy to na zareczynach byl ktrzyk ze ta wolna czesc jest dla nas na budowe i wiecie co?
Gdy tesciowie sprzedawali dom zeby kupic tu w Stanach sprzedali ja z nasza czescia i tyle z naszej czesci.
Za to gdy kupilismy mieszkanie to tesciowa miala strawsznie duzo do gadania ze tu a nie gdzie indziej i kupila nam az kuchenke na spolke ze szwagrami w prezencie.A gdy wyjezdzalismy do Stanow to kilka miesiecy nie odzywala sie do nas bo byla na mnie zla ze nie chcialam sprzedac tego mieszkania.Do rzadzenia naszym pierwsi nawet szwagierka kupcow nam szukala bo po co ma stac puste mieszkanie.

teraz tu tez obaj szwagrowie mieszkaja z tesciami pomimo ze obaj zarabiaja wiecej niz my obydwoje razem i tak wiecznie slyszymy ze oni to biedni szczegolnie jeden bo jego zona byczy sie w Polsce i po wycieczkach jezdzi,a przeciez my tu razem to szczesliwi jestesmy.Tylko nie wazne ze to byl ich wybor.
Najgorssze ze oni krzycza wszedzie jak nam pomagaja.Szok.Oj nie jedna lze juz przez to wylalam.Wiec widzisz Mirosia nie ma sprawiedliwosci i podobnie u nas jak u ciebie nie mozna sie odezwac bo cala rodzina obraza sie i pol roku sie nie odzywa i twierdza jacy my jestesmy niewdzieczni.

Zeby nikt nie pomyslal ze mam zadania do tesciow.Nie tylko uwazam ze jak sie dzieli to powinno sie rowno,a jak nie to niech czasem docenia ze do wszystkiego dochodzimy sami a nie ciagle o wszystko do nas pretensje.
Zreszta to temat morze i tak sie rozpisalam ale to naprawde boli a zal rosnie z dnia na dzien.Sorki ze sie rozpisalam
 
u mnie jest podobnie tylko tyle ze mieszkamy u rodziow mojego M niby mamy te dwa pokoje ale....do kycni to az obrzyda wejsc do lazinki to samo...dwa miejsca ktore powinny byc najladniejsze i najczystrze to sa jak w korycie poprostu......brat M nie mieszka z nami mieszka u swojej dziecwczyny i przychodzi tylko do nas po pracy czyli ok 20 i jezdzi na motorze jak poje****sebastian sie budzi a jak M zwrocil mu uwage to powiedzial ze ma sie przyzwyczajac.....A u mnie w rodzinie tez bylo ze to ja bylam najgorsza.....moja starsza siostra ma dwojke nieslubnych dzieci z facetem ktory ciagle ja zdradza i ona tez lubi czasem sie pospotykac z jakimis facetami...mama jej pilnuje dziecko no ale ona oczywiscie jest po studiach i jest lepsza od kazdego mimo ze nie potrafi sobie dzieci wychowac nawet gotowac nie potrafi....moja o rok mlodsza siostra skonczyle technikum matury nie zdala i nawet nie mysli zeby isc do pracy po co mamusia jej ddaje pieniadze...ma bogatego faceta ale do domu ani grosza nie daje jak juz uda sie jej cos zarobic to przepuszcza na ciuchy i kosmetyki i imprezy...a tez jej nie starczy np bluzka za 30 zl tylko musi miec taka po 100zl.A ja drogie kolezanki jeszcze brakowalo tygodnia do skonczenia liceum i juz musialam leciec do pracy bo rodzice stwierdzili ze nie beda mnie utrzymywac.....chccialam isc na studia zaoczne i oczywiscie pracowac to mi mama powiedziala ze mi nie pozwala isc na studia bo nie bedzie mnie utrzymywac a jak jej powiedzialam ze przeciez pojde do pracy to mi powiedziala ze nie bo to bedzie za malo pieniedzy co zarobie i dam na studia to malo mi zostanie dla nich.....Musialam im oddawac cala kase ktora zarobilam i nawet sobie nie moglam kupic lepszych byutow...piszlysmy po mojej wyplacie z siostra ta o rok mlodsza i mama do sklepu to jej kupila buty z nike za 200 zl a jak ja chcialam kupic z promocji za 100 to mi zabronila i zrobila mi awanture w sklepie ze to za drogie....nastepnie sie wkurzylam znalazlam z koleznka mieszkanie ona miala duzy pokoj ze swoim facetem a ja swoj sama i placilismy 1000zl na 3 wiec wychodzilo ok 450 zl razem z oplatami na osobe....to mi ojciec powiedzial ze mam natychmiast wypier**** z domu skoro wole dawac obcym pieniadze niz jemu.....no wiec tak to wygladalo u mnie i nawet nie pytalam ich o zgode czy moge sie wyprowadzic 300km od nich jak poznalam obecnego meza nawet nie pytalam ich o slub czy sie zgadzaja....po tym co mi zrobili to czasem ich nie nawidze....a jak ostatnio byla jakas rozmowa z moja mama i jej mowilam ze to ona mi nie pozwolila isc na studia to sie wszystkiego wyparla i nakrzyczala na mnie ze klamie przy kamilu ( czyli przy mezu)

Jak piszesz o mieszkaniu u teściów, to przypomina mi się moje życie sprzed roku. Tez brud, w kuchni masakra, w łazience tak samo!! Też raz wysprzątałam kuchnię jak nie było teściowej to klika dni był porządek a potem to samo, więc bezsensu.. Z tym że ja mieszkałam 100km od moich rodziców. Poza tym teście od początku mnie nie lubili i czułam się tam jak intruz, to był chyba najgorszy okres w moim życiu jak tam mieszkałam.. Jeszcze pracy w tamtych okolicach wogóle nie ma, więc zero perspektyw na przyszłość.. Jedyne co to mogłam zostać kasjerką... to było straszne. Nie będe pisać szczegółów bo za dużo tego było i by się zeszło do jutra z pisaniem;-)
U mnie jest tak, że moja mamuśka traktuje mnie i moją siostrę tak samo, tylko mój ojciec tak bardzo ją faworyzuje. Ja choćbym stanęła na głowie, to i tak będę ta gorsza... Moja siostra skończyła liceum, nie zdała matury i pisała poprawkę. Edukację skończyła na studium i pracuje do tej pory jako kasjerka.. A przed maturą oczywiście mnóstwo korepetycji i kursów przygotowawczych. Poszła na semestr na studia zaoczne, ale olała je i przepadło 1700zł jakie starzy jej dali, żeby miała na start na studia. Ja do matury nie miałam żadnych korepetycji, bo już dla mnie nie było pieniędzy. Poszłam na zaoczne studia, żeby móc zarabiać, ale rynek pracy 7 lat temu na lubelszczyźnie był beznadziejny, więc mogłam wtedy po szkole średniej pracować w spożywczaku za 600zł, więc mi starczało tylko na studia, a czasu na naukę nie było, więc po roku takiego życia bez kasy, robienia czegoś czego nienawidzę, pstanowiłam pójść na studia dzienne, bo przecież i tak kasy nie miałam, a będę miała przynajmniej czas na naukę. Jak powiedziałam o tym starym to zaczęli lamentować, że jak oni dadzą sobie radę mnie utrzymać (to nic że moją siostrę utrzymywali nadal, choć pracowała i do niczego się nie dorzucała, a całą kasę oczywiście na ciuchy, imprezy i kosmetyki wydawała). Ale ja postawiłam na swoim kułam kilka tygodni, zwolniłam się z pracy i dostałam się na oba kierunki, na które zdawałam. Studia skończyłam, obroniłam inżyniera na politechnice... cięzko było, polibuda dała w kość, ale się udało. Potem miałam dosyć dobra pracę, postanowiliśmy z mężem wziąć ślub i mieliśmy po ślubie się wybudować (na tym polu, co rodzice chcą sprzedać). Ale moja firma zbankrutowała (początki kryzysu juz się wtdy zaczynały) i pracę starciłam:-(. I tak się to stało, że musiałam zamieszkać z teściami.. Tam pracy zero.. potem kryzys się całkiem rozkręcił i nie wiadomo było kiedy znajdę znowu pracę, więc ja idąc za ciosem, nie chciałam siedzieć ciągle w domu jak kura domowa i oszaleć, poszłam na studia magisterskie. Mieszkaliśmy z mężem oddzielnie, miał znaleźć sobie pracę w Lublinie i mieliśmy zamieszkać razem ze sobą. Ale on się coś ociągał, bo mu dobrze było na mamy garnuszku. A w jego branży bez problemu ma pracę w moim mieście nawet pomimo kryzysu. Kasy ciąhgle było mało, więc postanowiłam go zmotywować do dsziałania i wyjechałam na stypendium zagraniczne na semestr studiów, gdzie dostawałam kasę od uczelni na życie. Powiedziałam meżowi, że jak wrócę to ma znaleźć pracę w Lublinie, a jak nie to przedłużam pobyt o jeszcze jeden smestr i zostaję na stałe. No więc się zmotywował i moment znalazł pracę. A po przyjeździe (jakieś 2 tygodnie) zaszliśmy w ciążę). A plan był taki, że załapię się do jakiejś pracy, bo na ostatnim semestrze nie ma praktycznie zajęć i sobie coś wynajmiemy a potem jakiś kredyt i kupimy mieszkanie, albo się wybudujemy, bo pole było. I owszem znalazłam pracę, ale byłabym cały dzień za kółkiem i bałam się ją podjąć, bo to był początek ciąży i różnie się czułam, czasem bardzo osłabiona byłam. I wszystko wzieło w łep.
Także dla mojego ojca choćbym nie wiem co osiągnęła to i tak będę tą gorszą nie wiedzieć dlaczego.. Zresztą zauważyłam, że im mam lepsze wykształcenie tym gorzej mnie traktuje... tak jakbym mu wlazła na ambicję albo coś... już wolę nie mówić co będzie jak będę miała mgr-a...

Jejjju soooory za takiego posta giganta, ale nawet nie wiecie jak mi lżej się robi jak się tak pożalę do was....
 
marti8 jestem po badanku po usg i samolociku :tak: wszystko jest w porzadku szyjka dluga, takze nie ma co sie martwic a te moje bole sa spowodowane prawdopodobnie rozciaganiem sie macicy bo rozwarcia nie mam i ok wszystko :) dzidzior sie wiercil mam filmik z aparatu maz krecil :-) i jajka widzielismy :-p:-D ale fajne byly haha :-D:cool2: moje jajeczka slodziutkie :cool2::laugh2:

no i pytalam sie o te ruchy i mowilam ze dzidzia sobie urlop na weekend zrobil to mi lekarz tak powiedzial: ze teraz moze tak byc ale lepiej pilnowac i mowi ze lepiej 5 razy sprawdzic niz pozniej mialoby sie cos stac... mowil ze glownie od 24 tygodnia trzeba pilnowac zeby te ruchy byly regularne a jak nie ma dzien w ogole czy dwa to nie wolno czekac tylko trzeba isc zobaczyc czyw szystko ok.... :tak: wiec teraz moze cos sie zdarzyc tak ale nie powinno dlugo i pozniej musimy ladnie pilnowac :tak: fajnego mam doktorka :-) mam nadzieje ze choc troche pomoglam :tak:

dzidzior wazy prawie 350 gram i wywija nozkami i raczkami :-)
w ogole z usg wychodzi mi ze ma 21tc i 1 dzien haha :) no ale trzymamy sie ze to 20 ;-)
 
Lżej się robi, jak się wie, że nietylko ja mam jakiegośc nie farta... oczywiście nie znaczy to, że się cieszę że komuś też sie nie układa... Dobrze zanleźć osoby, które rozumieją i mają podobne problemy... Wtedy jest łatwiej:tak::tak: Teraz tak sobie myślę jak ja wcześniej żyłam bez BB????:szok::szok:
 
marti8 jestem po badanku po usg i samolociku :tak: wszystko jest w porzadku szyjka dluga, takze nie ma co sie martwic a te moje bole sa spowodowane prawdopodobnie rozciaganiem sie macicy bo rozwarcia nie mam i ok wszystko :) dzidzior sie wiercil mam filmik z aparatu maz krecil :-) i jajka widzielismy :-p:-D ale fajne byly haha :-D:cool2: moje jajeczka slodziutkie :cool2::laugh2:

no i pytalam sie o te ruchy i mowilam ze dzidzia sobie urlop na weekend zrobil to mi lekarz tak powiedzial: ze teraz moze tak byc ale lepiej pilnowac i mowi ze lepiej 5 razy sprawdzic niz pozniej mialoby sie cos stac... mowil ze glownie od 24 tygodnia trzeba pilnowac zeby te ruchy byly regularne a jak nie ma dzien w ogole czy dwa to nie wolno czekac tylko trzeba isc zobaczyc czyw szystko ok.... :tak: wiec teraz moze cos sie zdarzyc tak ale nie powinno dlugo i pozniej musimy ladnie pilnowac :tak: fajnego mam doktorka :-) mam nadzieje ze choc troche pomoglam :tak:

dzidzior wazy prawie 350 gram i wywija nozkami i raczkami :-)
w ogole z usg wychodzi mi ze ma 21tc i 1 dzien haha :) no ale trzymamy sie ze to 20 ;-)

super, że wszystko w porządku i jeszcze raz gratuluję jajeczek:-D:-D
 
u moich rodzicow sie licza tylko pieniadze....jak jeszcze z Kamilem bylismy para tylko to on mnie chcial zabrac do siebie do rodzicow to mimo ze wzielam moim rodzicom 2 tys kredytu to mieli jakies glupie teksty ze jeszcze chce sobie wziac 200 zl z wyplaty.....

pieniadze ale to zeby im dawac bo jak narazie to ja nic od nich niue dostalam.... przykre to jest strasznie.....ale coz poradze.....moge liczyc tylko na siebie i na meza....
 
Ostatnia edycja:
reklama
mirosia dzieki za gratki ;-)
masz racje, fajnei ejst pogadac na bb jak sie nie ma z kim w realu. zawsze nam latwiej pisac do kogos i wlasnie osoby z podobnymi problemami bardziej nas rozumieja niz te bez nich... ja wam dziewczyny wspolczuje tej udreki z mieszkaniem... ja po liceumm zaraz wynioslam sie do opola znalazlam prace i ide na studia teraz po roku.... i sie bardzo ciesze bo z rodzicami juz bym mieszkac nie chciala ale jakbym wyjscia nie miala to i do tesciowej bym sie przeprowadzila jezeli by byl to ostatni ratunek...

czarnuszka wspolczuje... nie nawidze jak ktos kogos wywyzsza... a szczegolnie jesli to toja siostra/brat ... moj brat jest np z domu dziecka i nie powie z emnie wkurzalo jak od dziadkow wszystko dostawal a ja nic... to samo kupil sobie samochod a pozniej lepszy kuzynka miala i mu go dala za darmo... ja nie mam auta i mi nie dala on mial i mu dala a tamtego starego sobie sprzedal i mial jeszcze kase ... i tylko wyszedl na plus... no ale coz... dlatego wole mieszkac na swoim...a w razie w rodzice mi pomoga czy finansowo czy inaczej jesli maja taka mozliwosc bo oni nigdy nas nie dzielili nawet ze wzgledu na to ze on jest z domu dziecka i jego adoptowali... tylko zawsze dziadkowie i reszta rodziny... ehh no ale coz zrobic...

zycze wam dziewczyny zeby sie wam dobrze ulozylo zebyscie znalazly dla siebie i meza swoj kącik i gniazdko i zeby wam juz dobrze bylo wszystkim :tak:
 
Do góry