reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

Ale narobiłyscie mi smaka na poziomki,tylko skad je wziasc?:-(
Milutek wbrew pozoro nie było łatwo z suwaczkiem,nawet moj m nie wiedział gdzie go wkleic,a potem jak pisałam post z pytaniem o to to okazało sie ze juz jest suwaczek,taka ze mnie blondynka:-D
 
reklama
Poziomki- mój mąż mnie mega zaskoczył- schodzę po schodach a on mi za ściany z kwiatem w doniczce wyskakuje a :szok:czy to mój mąż?? A on taki dumny z siebie że aż taki słodki z minki się zrobił. A pizza to było coś przy okazji- bo w sumie to nawet specjalnie obiadu nie gotowałam....choc przyznam się ze mojego chłopa to czasem wołem z domu nawet nie wyciągniesz:)

Ola80- ja tak samo miałam- pół dnia się z tym szarpałam i nawet pisałam do dziewczyn żeby mnie zabiła bo ja to chyba głupia jestem.
 
Poziomki- mój mąż mnie mega zaskoczył- schodzę po schodach a on mi za ściany z kwiatem w doniczce wyskakuje a :szok:czy to mój mąż?? A on taki dumny z siebie że aż taki słodki z minki się zrobił. A pizza to było coś przy okazji- bo w sumie to nawet specjalnie obiadu nie gotowałam....choc przyznam się ze mojego chłopa to czasem wołem z domu nawet nie wyciągniesz:)

Ola80- ja tak samo miałam- pół dnia się z tym szarpałam i nawet pisałam do dziewczyn żeby mnie zabiła bo ja to chyba głupia jestem.

Oby tak dalej:-)
 
Fajnie poczytać, że są na świecie tacy faceci jak Wasi mężowie...
I trochę mi smutno, bo ja zostałam sama. Mój mężuś, że się tak wyrażę - "wypiął się" na mnie.
No i na naszą fasolkę :-(
Chyba jestem jedyna tutaj, która musi sobie sama radzić, w tym pięknym - ale i przerażającym okresie.
Mam nadzieję, że spędzając czas tutaj, trochę będzie mi lżej.
Życzę wszystkim marcóweczkom spokojnej, przespanej nocy ;-)
 
Fajnie poczytać, że są na świecie tacy faceci jak Wasi mężowie...
I trochę mi smutno, bo ja zostałam sama. Mój mężuś, że się tak wyrażę - "wypiął się" na mnie.
No i na naszą fasolkę :-(
Chyba jestem jedyna tutaj, która musi sobie sama radzić, w tym pięknym - ale i przerażającym okresie.
Mam nadzieję, że spędzając czas tutaj, trochę będzie mi lżej.
Życzę wszystkim marcóweczkom spokojnej, przespanej nocy ;-)

Strasznie mi przykro ale może lepiej teraz niż później. Jesteś mamą więc poradzisz sobie napewno,samotne macierzyństwo ma też swoje uroki;-)

Jeżeli moge spytać to co się stało??
 
Wstyd się przyznać,ale chyba muszę spojrzeć prawdzie w oczy...
sama jestem sobie winna!
Mój mąż ma problem - z alkoholem. Nie jest brutalny, nigdy nie podniósł na mnie nawet ręki, nie krzyczy.
Ale ma problem.
Myślałam, że ślub coś zmieni. Myliłam się.
Miałam nadzieję, że dziecko może jakoś na niego wpłynie.
I znów pomyłka.
Wiem dziewczyny, jestem strasznie naiwna i bezmyślna,
ale miłość czasem jest też ślepa...
Ma pretensje, że ja ciągle mam pretensje i fochy - niech spróbuje chociaż JEDEN dzień
być w ciąży! Pewnie by go nie przeżył.
No i tydzień temu się tak pokłóciliśmy, że spakował torbę i pojechał sobie...
I tak jestem sobie sama. Z moją malutką fasolinką...
 
Wstyd się przyznać,ale chyba muszę spojrzeć prawdzie w oczy...
sama jestem sobie winna!
Mój mąż ma problem - z alkoholem. Nie jest brutalny, nigdy nie podniósł na mnie nawet ręki, nie krzyczy.
Ale ma problem.
Myślałam, że ślub coś zmieni. Myliłam się.
Miałam nadzieję, że dziecko może jakoś na niego wpłynie.
I znów pomyłka.
Wiem dziewczyny, jestem strasznie naiwna i bezmyślna,
ale miłość czasem jest też ślepa...
Ma pretensje, że ja ciągle mam pretensje i fochy - niech spróbuje chociaż JEDEN dzień
być w ciąży! Pewnie by go nie przeżył.
No i tydzień temu się tak pokłóciliśmy, że spakował torbę i pojechał sobie...
I tak jestem sobie sama. Z moją malutką fasolinką...

I dobrze że sam się zmył a Ty nie musisz się z .:wściekła/y:.. użerać teraz w ciąży albo po porodzie!!
Nawet nie wiesz (a może wiesz) jak trudno się takiego pozbyć jak jest już dziecko.
Teraz potrzebny jest Ci spokój!! Tacy faceci nie zasługują na rodzine, i naprawde PRZEMYŚL czy chcesz żeby wrócił jak będzie błagał(a będzie). Bo nie zawsze dla "dobra" dziecka warto jest się pogodzić.
 
a ja spróbowałam właśnie na kolacyjkę swój domowy, świeży chlebek, ojjjjjjjjjjj niebo w gębieeeeeee:-) wystarczyły 3 kromy z samym nawet masełkiem, a od razu mi przeszły mdłości

fantasia bardzo mi przykro, paskudna sytuacja, ale dasz sobie radę! my baby ze wszystkim sobie poradzimy. w nas siła!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry