witam brzuchatki ;-)
Wróciłam z zakupów i ugotowałam już parę rzeczy na jutrzejszą imprezkę. Lodówka pęka w szwach, a jeszcze nie wszystko tam schowałam

stanie nad garnkami mnie wykończyło, mam ochotę iść spać <ziew>
Doznałam wczoraj miłego zaskoczenia. Rodzice powiedzieli, że mam zacząć robić listę i w listopadzie pojedziemy kupić wszystko, co potrzebujemy dla dzidzi.



a zaczęło się od tego, że opowiadałam jaki fajny wózek widziałam. I sama będę mogła wybrać co chcę! Jestem w siódmym niebie, to będzie nieokreślona pomoc. Widać, że bardzo się cieszą z wnuczątka. Tata wczoraj mówił, że jak będzie dziewczynka, to nauczy ją tańczyć, tak jak mnie uczył, kiedy stałam paluszkami mu na stopach

kupił płytę z kołysankami i powiedział, że będzie dzidzi śpiewał. Bardzo marzy o wnuczce i się rozpędził do tego stopnia, że stwierdził, że będzie jej kupował jedwabne i satynowe sukienusie

(ale wtedy już był podchmielony

).
futrzaku, rzeczywiście, im większy brzuszek, tym bardziej widzę, że mój M robi się opiekuńczy i przymilny
Co do szkoły rodzenia, to chyba sobie odpuszczę, bo M chodzi co tydzień na inną zmianę i musiałabym biegać sama
wow
PINKA, aż tak cię rozrabiaka kopie? Mój to mizia delikatnie
kasiulka, fajne te marsowe ciacha, ale marsy chyba by nie dotrwały
pastela, nie martw się, lepiej późno niż wcale, a Wiktor bardzo szybko nadrobi zaległości

ważne, że mały się zaangażował i robi postępy.
malina, masz rację, nie powinno się tak mówić do dzieci, a nawet wiele matek robi ten błąd

do dzieciaczków trzeba mówić jak najwięcej i dobrze nawet nie zdrabniać. Teoretycznie dziecko ma taki potencjał, że może się nauczyć czytać w wieku 2 lat, ale trzeba z nim pracować. Ja tam się cieszę, bo będę miała z kim gadać przez długie samotne godziny w domku, jak M siedzi w pracy
papciarkowa, od kiedy serwuję sobie znów kawę na śniadanie - bóle głowy osłabiły się i regularnie odwiedzam porcelanę. Ciśnienie mi też wzrosło, teraz mam w okolicach 100/70
cliford, ja skrycie tęskniłam

przysięgam!