wstałam dziewczyny z wyrka, no tragedia
słaba jestem okropnie, zawroty głowy, że trzymam się ścian,wymordowało mnie do 9, potem tak kimałam lekko, bo Piotruś szaleje i musiałam go mieć na oku.
sabrinka pinka wróciłyście kochane!!!
co do pracy ja w poprzedniej ciąży dałam radę do 7 miesiąca, nie miałam siły wstawać już dzień w dzień o 5 rano, każdy dzień zaczynał się od płaczu, poza tym zrobił się straszny upał, nas było 4-5 w pokoju przy komputerach i serwerach i chodzenie w majtkach nic by nie dało, jak jeszcze nam maszyny grzały, wtedy stwierdziłam, że już sobie odpocznę
przepraszam kochane,ale straszny flak ze mnie, nie rozbawię was dzisiaj, ale pewnie późnym wieczorkiem sobie popiszemy hehehe
sabrinka pinka wróciłyście kochane!!!
co do pracy ja w poprzedniej ciąży dałam radę do 7 miesiąca, nie miałam siły wstawać już dzień w dzień o 5 rano, każdy dzień zaczynał się od płaczu, poza tym zrobił się straszny upał, nas było 4-5 w pokoju przy komputerach i serwerach i chodzenie w majtkach nic by nie dało, jak jeszcze nam maszyny grzały, wtedy stwierdziłam, że już sobie odpocznę
przepraszam kochane,ale straszny flak ze mnie, nie rozbawię was dzisiaj, ale pewnie późnym wieczorkiem sobie popiszemy hehehe
Ostatnia edycja: