Hej Marcóweczki,
witam się i ja przy porannej kawie
My też juz po chrzcinach, było pieknie, ale dobrze, że już to za nami.
Jaś był dzielny, w kosciele grzecznie posiedział u mnie na rękach, później pospał u eMka.
Upatrzył sobie figurę Matki Boskiej i jak nie spał do niej cały czas gugał
Chrzest był po mszy, w kameralnym gronie. Jaśko rozglądał się dookoła, uśmiechał i machał nóżkami. Ksiądz nie szczędził święconej wody, ani świętych olejów. Garściami polewał Jaśka (dosłownie)
. Jedwabny rampersik od chrztu jest cały tłusty i w żółtych plamach - święte, to święte, zostawię to na pamiątkę.
Obiadek mielismy w restauracji, a tu już synek pokazał jak mocne ma płuca wszystkim zachwycającym się jego spokojem, gościom - 1,5 godziny płaczu. Pomogła dopiero kapiel w umywalce, w letniej wodzie - upałów i gorąca moje dziecko nie znosi
Malinko - daj znać co na nosidełko "powie" Jaśko
Bosa - trzymaj się dzielnie, 1,5 tygodnia, to nie tak długo, ale wiem jak musi być Ci smutno. Mój Jaś śpi długo to ja juz za nim tęsknię i podpatruję go czy wszystko OK.
Papciu - zdrówka życzę.
Pinka - u mnie też prasowanie lezy i czeka, ze wszystkich obowiązków domowych najbardziej nie lubię własnie prasować... a najgorzej, że uwielbiam miec wszystko ładnie poprasowane
Ssabrinko - wielkie gratki, trzymam kciuki za Ciebie i dzieciątko, wszystko będzie OK, daj znać czy fasolek czy fasolinka
Ewi - durnymi komentarzami się nie przejmuj, co by twoje dziecko nie robiło, każdy to na swój sposób interpretuje, a juz doradzać to każdy lubi i "wie najlepiej" co Twojemu dziecka potrzeba
Koncia - TY to zdolniacha jesteś, trzymam kciukasy za zaliczenie
Oluś - Małgosia zmienną jest...taka mała kobietka z niej
Co do niań, to moja psiapsióła opowiadała mi, że dobra niania to skarb (to oczywiste), ale nigdy nie sądziła, że dzieci kochaja swoje nianie, wcale nie słabiej jak swoich rodziców. Jak niania rano przychodziła, to synek biegł do niej na rączki, jak wychodziała to się smucił, mimo, ze cieszył się z powrotu mamy...szczerze się przyznała, ze bardzo ją to bolało i bywało jej nawet przykro.